PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Fanom komiksu tej postaci przedstawiać nie trzeba. Marian Dziędziel i Eryk Lubos bez wahania zgodzili się użyczyć swoich głosów wersji animowanej - krótkometrażówce "Wilq Negocjator".
O pracy nad filmem w Krakowie - w ramach 19. Ogólnopolskiego Festiwalu Autorskich Filmów Animowanych - opowiadali twórcy: Bartosz Minkiewicz i Leszek Nowicki. Wilq to polski superbohater z niewyparzonym językiem. Bardzo undergroundowy. Przez lata czarno-biały, celowo niechlujny, surowy, sfrustrowany gdy nikt nie wzywa go na pomoc, jeszcze bardziej, gdy ktoś zakłóca mu spokojny dzień. Bracia Bartek i Tomek Minkiewiczowie wymyślili go już ponad dekadę temu i dziś ma liczne grono wielbicieli. O filmie autorzy marzyli od dawna. - Przez lata "Wilq" stał się naszym ulubionym hobby. Dostarczał i ciągle dostarcza masę przyjemności. Marzenie o filmie nie było początkowo z nim związane. Od zawsze uważaliśmy, że to najfajniejsza forma tworzenia. Robiliśmy nawet jakieś próbki - opowiadał w Krakowie Bartek Minkiewicz. - Tomasz Bagiński, z którym pracowaliśmy w związku z innym projektem, skontaktował nas z Leszkiem Nowickim, który nie tylko znał "Wilqa", ale i miał pomysł na to, jak przenieść go na ekran. Ucieszyliśmy się, chociaż dopadł nas też strach… Zawsze mieliśmy z bratem pełną kontrolę nad komiksem, nie chodziliśmy na żadne kompromisy, sami "Wilqa" wydajemy, rozprowadzamy. A tu - nowe medium, które na pewno wymusi masę zmian.


Twórcy filmu "Wilq Negocjator". Fot. Dagmara Romanowska.

Proces przenoszenia komiksu na ekran wymagał od twórców zarówno odpowiedzi na wiele pytań, jak i zmierzenia się z problemami, których wcześniej nie mieli. - Najpierw wypłynęła kwestia koloru. "Wilq" przez lata był czarno-biały. Wydawało się nam oczywiste, że film też taki powinien być, ale pojawiły się przeciwne temu głosy - że to za dużo dla widza, że byłoby to zbyt niszowe. A my nie chcieliśmy robić filmu artystycznego. Zależało nam na animacji rozrywkowej, w której zachowamy humor i klimat "Wilqa" - wspominał Bartek Minkiewicz. - Później kolejne pytanie: co z ustami? Wilq ich nie ma, więc jak będzie mówił? Rozważaliśmy lektora, podpisy, dymki… Jeżeli głos to jaki? Przychodzili nam do głowy tylko aktorzy amerykańscy, na których na pewno nie byłoby nas stać. Na początku było trochę paniki.  - Nie chciałem popsuć komiksu tym, co wiem na temat animacji - dodawał Leszek Nowicki. - Najtrudniejszy był moment, w którym Wilq przemówił. Do tego i wielu innych wyzwań podchodziliśmy jednak jak do zadań, które trzeba rozwiązać. I to w taki sposób, by to wszystko nadal było "wilqowe". Jest tu więc trochę bezczelnych, jak na standardy animacji, rzeczy. Dziś już wiemy jaki Wilq na ekranie ma być, ale droga do tego efektu prowadziła przez próby i błędy. Praca nad tą animacją przypominała trochę poligon doświadczalny.

Marian Dziędziel i Eryk Lubos z łatwością odnaleźli się w takim trybie pracy. Na udział w projekcie obaj zgodzili się po pierwszym spotkaniu z twórcami. - Eryk nie znał wcześniej komiksu, ale gdy usłyszał, co robimy, jak wydajemy "Wilqa", zgodził się w ciemno - opowiadał Bartek Minkiewicz. - Całość nagraliśmy w trakcie jednej sesji. Premiera animacji była zapowiadana już na miniony rok. Z wielu względów termin ten został przesunięty. Poza tym… "Wilq Negocjator" to praktycznie dzieło tylko trzech osób: braci Minkiewiczów i Leszka Nowickiego. -  Właściwie pracowaliśmy nad tym filmem w trójkę, w wolnym czasie, w przerwach pomiędzy naszymi zajęciami zawodowymi - skomentował Nowicki.

Film jest już gotowy (trwa 8 minut) i czeka na prezentację na kilku festiwalach. Latem ma trafić do szerszego grona widzów. Później - może telewizja, internet… Kto wie, jeżeli twórcy znajdą chętnych, może da zaczątek serialowi? - Jakiś czas temu taki pomysł się pojawił i bardzo się nam spodobał - przyznał na OFAFie Bartosz Minkiewicz. - Wiemy już jak świat "Wilqa" działa na ekranie. Przygotowaliśmy już bazę scenariuszową. Pozostaje jednak kwestia finansów. Czy taki serial znajdzie w Polsce odbiorców, czy amerykańskie produkcje pokroju "Family Guya" i "Miasteczka South Park" zbudowały wystarczająco mocną bazę widzów? Jak miałaby wyglądać dystrybucja? Telewizja? Internet? Byłoby to na pewno bardzo duże przedsięwzięcie. Od strony artystycznej jesteśmy gotowi. Od strony finansowej… szukamy dobrego managera-proroka, który pomógłby nam przebrnąć przez różne dylematy. Potrzebujemy dobrego współpracownika.

Zwiastun animacji -  TUTAJ. Oraz oficjalny profil na Facebooku .


Dagmara Romanowska
SFP
Ostatnia aktualizacja:  31.03.2014
Zobacz również
fot. Platige Image
Polski operator autorem zdjęć do filmu Natalie Portman
"Kamienie na szaniec" najpierw w Austrii i USA
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll