Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
W nowym numerze „Magazynu Filmowego SFP” (nr 30/2014), który ukaże się 10 lutego, z Janem Duszyńskim, autorem muzyki do „Pokłosia" i „Jacka Stronga” Władysława Pasikowskiego, rozmawia Marcin Zawiśliński. Prezentujemy fragment wywiadu.
Marcin Zawiśliński: Jakim reżyserem jest Władysław Pasikowski?
Jan Duszyński: Wymagającym. Ma bardzo skrystalizowane i konkretne potrzeby. Po prostu wie, czego chce.
Kiedy rozpoczął pan pracę nad ścieżką dźwiękową do „Jacka Stronga”?
Na etapie, kiedy film był już zmontowany, ale jeszcze bez efektów dźwiękowych i postsynchronów. To była dla mnie komfortowa sytuacja, bo mogłem pracować na materiale, o którym wiedziałem, że już się nie zmieni.
„Jack Strong” to już drugi projekt filmowy, który realizował pan razem z Władysławem Pasikowskim. Jak zaczęła się ta współpraca?
Jak wiadomo, "Pokłosie" powstawało bardzo długo. Kiedy kilka lat temu Władysław Pasikowski nosił się z zamiarem nakręcenia tego filmu, ja jeszcze nie istniałem na filmowej scenie kompozytorskiej. Wiem, że reżyser bardzo długo szukał twórcy, który napisałby mu taką muzykę, jakiej potrzebował. Jeden z jego współpracowników zwrócił mu uwagę na mnie. Pasikowski skontaktował się ze mną dość późno: w momencie, kiedy znana już była data premiery i nie była ona zbyt odległa! Nie oglądając filmu, wiedząc jedynie (i to ogólnie), o czym będzie „Pokłosie", napisałem główny motyw. Nagrałem go i wysłałem reżyserowi. Spodobał mu się. Powiedział mi krótko: to jest to.
Tym razem było chyba łatwiej?
Wbrew pozorom nie. Mimo że już znałem Pasikowskiego, musiałem wystartować w ogłoszonym przez producentów konkursie. Ku mojemu zadowoleniu znowu trafiłem z tematem muzycznym w gust reżysera.
Jan Duszyński: Wymagającym. Ma bardzo skrystalizowane i konkretne potrzeby. Po prostu wie, czego chce.
Kiedy rozpoczął pan pracę nad ścieżką dźwiękową do „Jacka Stronga”?
Na etapie, kiedy film był już zmontowany, ale jeszcze bez efektów dźwiękowych i postsynchronów. To była dla mnie komfortowa sytuacja, bo mogłem pracować na materiale, o którym wiedziałem, że już się nie zmieni.
„Jack Strong” to już drugi projekt filmowy, który realizował pan razem z Władysławem Pasikowskim. Jak zaczęła się ta współpraca?
Jak wiadomo, "Pokłosie" powstawało bardzo długo. Kiedy kilka lat temu Władysław Pasikowski nosił się z zamiarem nakręcenia tego filmu, ja jeszcze nie istniałem na filmowej scenie kompozytorskiej. Wiem, że reżyser bardzo długo szukał twórcy, który napisałby mu taką muzykę, jakiej potrzebował. Jeden z jego współpracowników zwrócił mu uwagę na mnie. Pasikowski skontaktował się ze mną dość późno: w momencie, kiedy znana już była data premiery i nie była ona zbyt odległa! Nie oglądając filmu, wiedząc jedynie (i to ogólnie), o czym będzie „Pokłosie", napisałem główny motyw. Nagrałem go i wysłałem reżyserowi. Spodobał mu się. Powiedział mi krótko: to jest to.
Tym razem było chyba łatwiej?
Wbrew pozorom nie. Mimo że już znałem Pasikowskiego, musiałem wystartować w ogłoszonym przez producentów konkursie. Ku mojemu zadowoleniu znowu trafiłem z tematem muzycznym w gust reżysera.
Marcin Zawiśliński
Magazyn Filmowy SFP
Ostatnia aktualizacja: 8.02.2014
fot. VUE Movie
Gdynia. Nowa filmowa inwestycja
Script Fiesta 2014 - konkurs na serial
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024