PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
2013 rok za nami, więc czas na podsumowanie. Niestety, właściciele kin i dystrybutorzy nie mają powodów do radości. To był najsłabszy frekwencyjnie sezon od 2008 roku.
Do polskich kin poszło 36 milionów widzów. W erze rozwiniętej sieci multipleksów i ciągłego wzrostu liczby ekranów nie było jeszcze tak słabego roku. Zabrakło dużych przebojów przyciągających milionową produkcję. W ubiegłym sezonie tylko trzy tytuły dokonały tej sztuki.

Najpopularniejszy film 2013 zadebiutował w ostatni grudniowy weekend, a stał się nim "Hobbit: Pustkowie Smauga". Superprodukcja Petera Jacksona po rekordowym otwarciu, w ciągu tych kilku dni dystrybucji zdołała przyciągnąć w sumie 1,116 miliona widzów. Ekranizacja prozy Tolkiena, podobnie jak pierwsza część w 2012 roku, w niemal wszystkich prognozach typowana była jako film, który zdobędzie największą rzeszę kinomanów przed ekranami. Filmem, który zajął drugie miejsce w zestawieniu, jest disneyowska produkcja, która swój wynik również wywalczyła w ostatnich dniach roku. Animacja "Kraina lodu" zdobyła widownię na poziomie 1,054 miliona osób. Ostatnim „milionerem” jest rodzimy reprezentant, "Drogówka" Wojtka Smarzowskiego. Film polskiego twórcy osiągnął sukces przyciągając łącznie 1,015 miliona widzów. Jak się okazuje, reżyser każdym swoim kolejnym obrazem śrubuje coraz to lepsze wyniki dystrybucyjne. „Wesele” z 2004 roku obejrzało 195 tysięcy widzów; „Dom zły” z 2009 roku – 223 tysiące; „Róża” z 2011 roku – 430 tysięcy. Już niedługo dowiemy się, czy kolejny obraz Smarzowskiego – „Pod Mocnym Aniołem” – utrzyma tendencję wzrostową.

Kadr z filmu "Hobbit: Pustkowie Smauga", fot. Forum Film.

"Drogówka" niepodzielnie rządziła polskimi kinami niemal przez cały rok, dopiero w grudniu oddając miejsce hollywoodzkiej animacji i superprodukcji fantasy. A wydawało się, że wcześniej znajdą się tytuły, które odbiorą laury filmowi Smarzowskiego. Bez wątpienia faworytem prognoz box office’owych był ostatni film Andrzeja Wajdy "Wałęsa. Człowiek z nadziei". O obrazie mistrza było głośno na długo przed premierą i wydawało się, że film z Robertem Więckiewiczem zawładnie na długo polskimi kinami. Tytuł przyciągnął w sumie 954 tysięcy widzów (5. miejsce w Box Office 2013 roku), co oczywiście nie jest złym wynikiem, jednak pozostawia pewien niedosyt. Trzeba zauważyć, że pierwsza połowa roku była zdecydowanie korzystniejsza dla rodzimej kinematografii. Dobre wyniki uzyskały filmy "Sęp" Eugeniusza  Korina (603 tysięcy widzów), "Układ zamknięty" Ryszarda Bugajskiego (591 tysięcy), "Oszukane" Marcina Solarza (425 tysiące), czy "Bejbi Blues" Katarzyny Rosłaniec (423 tysięcy).

Słabsze wyniki zanotowały natomiast filmy walczące o główne laury festiwalu filmowego w Gdyni. Druga połowa 2013 roku była zdecydowanie niekorzystna dla polskiego kina, które przegrało z amerykańskimi hitami. Zdobywcę Złotych Lwów, „IdęPawła Pawlikowskiego obejrzało jedynie 55 tysięcy osób. Nie zachwycają  także wyniki filmów reżyserów-weteranów: "AmbaSSada" Juliusza Machulskiego (168 tysięcy widzów), czy "Bilet na Księżyc" Jacka Bromskiego (76 tysięcy widzów). Z kolei oryginalną narracyjnie „PapuszęKrzysztofa Krauze i Joanny Kos-Krauze obejrzało 104 tysięcy osób. Całkiem dobrze poradził sobie dramat „W imię…Małgośki Szumowskiej (191 tysięcy osób), chociaż gorzej od jej poprzednich produkcji: „33 sceny z życia” z 2008 roku (200 tysięcy), czy „Sponsoring” z 2011 roku (322 tysiące). Nieźle się spisał w polskich kinach film Macieja Pieprzycy „Chce się żyć” - najdłużej oklaskiwany obraz na festiwalu w Gdyni zdołał zachęcić do seansu 284 tysięcy osób. Dzięki szkolnym wycieczkom ponad 215 tysięcy osób obejrzało "Sierpniowe niebo. 63 dni chwały" Ireneusza Dobrowolskiego. Z kolei telewizyjna produkcja "Mój biegun" Marcina Głowackiego (381 tysięcy widzów) spośród rodzimych tytułów ustępuje frekwencyjnie jedynie filmowi Wajdy w drugiej połowie roku.


Kadr z filmu "Drogówka", fot. Next Film.

Na gorszy wynik sezonu 2013 w polskich kinach miał też fakt, że zabrakło przebojowych produkcji amerykańskich, które mogły wpłynąć na frekwencję. Poza dwiema częściami „Hobbita” i „Krainą lodu” nie było tytułów, które szturmowałyby ekrany tak jak na przykład „Skyfall”, czy „Epoka lodowcowa 4” w 2012 roku. Mimo to, niektóre kontynuacje przebojów sprzed lat zyskiwały na popularności względem poprzedników. Hitem stał się "Iron Man 3" Shane’a Blacka, który obejrzało 611 tysięcy widzów. W przypadku tego tytułu zadziałał „efekt Avengersów”, co oznacza zdecydowany wzrost zainteresowania produkcjami Marvela od pojawienia się w 2012 roku ogólnoświatowego przeboju. Dla porównania „Iron Man” z 2008 roku obejrzało w sumie 133 tysięcy osób, natomiast „Iron Man 2” z 2010 roku przyciągnął 200 tysięcy osób. Podobna sytuacja ma miejsce jeśli chodzi o przygody Thora. Film Kennetha Branagha z 2011 roku przyciągnął przed polskie ekrany dość przeciętne 176 tysięcy osób. Tegoroczny "Thor: Mroczny Świat" zanotował 447 tysięcy sprzedanych biletów. Rośnie także zainteresowanie „Igrzyskami śmierci”. Już pierwszą część z 2012 roku obejrzało 464 tysięcy osób. Na "Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia" poszło  697 tysięcy widzów. Bardzo dobry wynik osiągnął film akcji "Szybcy i wściekli 6". Kolejna odsłona serii przyciągnęła rekordowe 478 tysięcy osób, czyniąc ją najpopularniejszą z całego cyklu. Popularność podtrzymały "Smerfy 2" -  pierwszą część filmu familijnego z 2011 roku obejrzało 829 tysięcy osób, natomiast druga odsłona przygód niebieskich ludzików zainteresowała 823 tysięcy widzów. Swoje notowania względem oryginałów poprawiły także kontynuacje popularnych animacji. "Uniwersytet potworny" obejrzało 627 tysięcy osób, podczas gdy „Potwory i spółka” z 2001 roku przyciągnęły 450 tysięcy osób. Z kolei "Minionki rozrabiają" obejrzało 553 tysięcy osób („Jak ukraść Księżyc” z 2010 roku zanotowało 307 tysięcy sprzedanych biletów). Mimo tego animacje nieco rozczarowały, ponieważ prognozowano, że obydwa tytuły uzyskają lepsze wyniki – w końcu na świecie okazały się jednymi z najbardziej kasowych produkcji roku. Podobne wyniki uzyskały także inne animacje: "Krudowie" (588 tysięcy) i "Samoloty" (582 tysięcy). Na tym tle ogromną niespodziankę sprawiła południowoafrykańska produkcja, która na świecie miała bardzo skromną dystrybucję. "Zambezia", bo o tym filmie mowa, uzyskała znakomitą widownię rzędu 597 tysięcy osób. Wśród dużych tytułów największym rozczarowaniem był "Kac Vegas 3". Ostatnia część przebojowej komedii uzyskała co prawda przyzwoite 541 tysięcy widzów, jednak oznacza to znaczącą obniżkę względem „Kac Vegas w Bangkoku” z 2011 roku – w sumie 1,164 miliona widzów.

 
Kadr z filmu "Kraina lodu", fot. Disney.

Wśród zagranicznych filmów fabularnych będących oryginalnymi pomysłami sporo szumu narobiła "Grawitacja" Alfonso Cuarona. Kosmiczna produkcja z Sandrą Bullock przyciągnęła 532 tysięcy widzów. W sezonie letnim weteranem zestawień była "Iluzja" Louisa Leterriera, którą obejrzało 555 tysięcy osób. Niespodziewanym przebojem stało się także katastroficzne "Niemożliwe" z nominowaną do Oscara Naomi Watts (502 tysiące widzów). Nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej tradycyjnie zwiększają popularność tytułów. Tak też "Poradnik pozytywnego myślenia" obejrzało 417 tysięcy widzów, a "Życie Pi" Anga Lee zainteresowało 385 tysięcy widzów. Na sporą rzeszę widzów mógł też liczyć film Quentina Tarantino „Django” – 438 tysięcy osób. "Blue Jasmine" (398 tysięcy) nie był, co prawda tak popularny jak poprzednie filmy Woody’ego Allena („Zakochani w Rzymie” z 2012 roku – 527 tysięcy; „O północy w Paryżu” z 2011 roku – 713 tysięcy), jednak nowojorski reżyser wciąż należy do najchętniej oglądanych w Polsce amerykańskich twórców. Zdecydowanie poniżej oczekiwań sprzedał się natomiast ostatni film Romana Polańskiego. "Wenus w futrze" obejrzało skromne 118 tysięcy osób. Nie dopisała także publiczność Pedro Almodovara – jego najnowszy film, „Przelotni kochankowie” zachęcił do seansu jedynie 78 tysięcy widzów.


Opracowanie własne na podstawie www.boxoffice.pl

Pozostaje wierzyć, że w 2014 roku sytuacja się odwróci na korzyść i widzowie znowu chętniej będą odwiedzali kina. Na ten rok jest szykowanych kilka dużych przebojów, zarówno jeśli chodzi o rodzimą, jak i światową kinematografię.


Paweł Zwoliński
www.sfp.org.pl / Boxoffice.pl
Ostatnia aktualizacja:  21.12.2015
Zobacz również
"Tymek i Mistrz" w wersji animowanej
Jest plan finansowy TVP na 2014
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll