Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Kolejny odcinek cyklu „Swoich nie znacie” w najnowszym numerze „Magazynu Filmowego SFP”, który ukaże się 10 grudnia, wypełni postać znakomitego operatora Jerzego Stawickiego.
Oto jak o artyście pisze Andrzej Bukowiecki: - Oglądając filmy ze zdjęciami Jerzego Stawickiego widzi się obrazy respektujące reguły z operatorskiego elementarza – nienaganne technicznie i służebne wobec fabuły. Wszakże mają one w sobie także to coś, dzięki czemu przekraczają granicę między rzemiosłem a sztuką, wzmacniając jednocześnie oddziaływanie emocjonalne filmu: sugestywne oddanie klimatu psychologicznego poszczególnych scen i atmosfery epoki.
Jerzy Stawicki, fot. Archiwum prywatne
A oto głosy jego przyjaciół, reżyserów, z którymi współpracował: - Przyjaźnimy się od pierwszego roku studiów w szkole filmowej. Połączyła nas jednomyślność poglądów i spojrzenia na świat. Cała moja twórczość jest związana z Jurkiem, bo nawet jeśli nie robił zdjęć do któregoś z filmów, to zawsze coś doradził, podpowiedział i duchem był obecny na planie. Wiele mu zawdzięczam – mówi Tadeusz Chmielewski. - Bardzo liczyłem się ze zdaniem Stawickiego, to był twórczy partner reżysera. Partner czasem niełatwy we współpracy, która jednak dawała znakomite efekty, bo Jurek miał świetnie opanowany warsztat i ogromne wyczucie plastyczne. Wystarczy przypomnieć jak pięknie oświetlił ciało roznegliżowanej Grażyny Szapołowskiej w „Wielkim Szu”. Ten film i „Rozmowy kontrolowane”, oba ze zdjęciami Jerzego Stawickiego, należą do najlepiej sfotografowanych w moim dorobku – wspomina i ocenia Sylwester Chęciński.
Jerzy Stawicki, fot. Archiwum prywatne
A oto głosy jego przyjaciół, reżyserów, z którymi współpracował: - Przyjaźnimy się od pierwszego roku studiów w szkole filmowej. Połączyła nas jednomyślność poglądów i spojrzenia na świat. Cała moja twórczość jest związana z Jurkiem, bo nawet jeśli nie robił zdjęć do któregoś z filmów, to zawsze coś doradził, podpowiedział i duchem był obecny na planie. Wiele mu zawdzięczam – mówi Tadeusz Chmielewski. - Bardzo liczyłem się ze zdaniem Stawickiego, to był twórczy partner reżysera. Partner czasem niełatwy we współpracy, która jednak dawała znakomite efekty, bo Jurek miał świetnie opanowany warsztat i ogromne wyczucie plastyczne. Wystarczy przypomnieć jak pięknie oświetlił ciało roznegliżowanej Grażyny Szapołowskiej w „Wielkim Szu”. Ten film i „Rozmowy kontrolowane”, oba ze zdjęciami Jerzego Stawickiego, należą do najlepiej sfotografowanych w moim dorobku – wspomina i ocenia Sylwester Chęciński.
PZ
SFP
Ostatnia aktualizacja: 29.11.2013
Startuje Węgierska Jesień Filmowa
Kino Polska przejmuje Filmbox
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024