PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  2.10.2013
"The Story of Film - Odyseja filmowa" to wyjątkowy film dokumentalny – rozłożona na 15 części historia kina, rozgrywająca się na sześciu kontynentach.

Ta zakrojona na olbrzymią skalę produkcja jest autorską adaptacją książki Marka Cousinsa – filmowca z Irlandii Północnej i wielkiego pasjonata kina. Jego ekipa odwiedziła kluczowe dla rozwoju sztuki filmowej miejsca i przeprowadziła wywiady z jej wielkimi osobowościami, wśród których znaleźli się m.in. Stanley Donen, Gus van Sant, Lars von Trier, Roy Andersson, Claire Denis, Bernardo Bertolucci, Robert Towne czy Jane Campion.


Reżyser Mark Cousins na MFF w Karkowych Warach. Fot. KVIFF

- W 2001 roku napisałem do magazynu „The Independent” artykuł o tym, że ktoś powinien napisać historię kina, która byłaby czymś na kształt słynnej „Historii sztuki” E.R. Gombricha – mówi Mark Cousins. - Miałem wizję książki wolnej od fachowego żargonu i przeznaczonej dla niewtajemniczonych czytelników, głównie młodych. Wkrótce po tym tekście wyruszyłem swoim kamperem w podróż od Szkocji do Indii. W jej trakcie wydarzył się 11 września, a ja akurat byłem w Iranie i Kurdystanie.

Kiedy wróciłem – dużo chudszy i na zawsze odmieniony – czekał na mnie list, z propozycją napisania książki, o której mówiłem na łamach „The Independent”. Praca zajęła mi 11 miesięcy, książka  „The Story of Film”  została opublikowana,  a potem przetłumaczona na inne języki.


Zdjęcia w Dakarze. Fot. Gutek Film

W 2005 roku mój producent, John Archer, zasugerował żeby zrobić na jej podstawie film dokumentalny. Pomyślałem, że zwariował, bo ten film musiałby być długi. Trzy godziny wydawały mi się absolutnym minimum. Miało się okazać, że bardzo się myliłem. Dostaliśmy fundusze na development od programu Media i od Scottish Screen. Wykorzystaliśmy je na zrobienie zdjęć w Kairze, gdzie filmowaliśmy siebie w dość niezobowiązującej atmosferze. Potem pojawiły się pieniądze z UK Film Council i mogliśmy nakręcić więcej materiału w Japonii, Indiach, Chinach, Hongkongu. Wtedy dodatkowe pieniądze dostaliśmy z programu telewizyjnego More 4 i nagle okazało się, że film faktycznie może powstać. Byliśmy w trakcie jego produkcji. Kręciliśmy historię kina.

Film powoli zaczął się wyłaniać, a ja mogłem w końcu dostrzec, czym był: rzeczą pełną pasji, napędzaną tęsknotą za wędrówką. Nie używałem stopklatek z filmów, czy grafik, nie robiłem zbyt wielu wywiadów. Filmowałem za to o świcie i o zmierzchu, sięgając często po komentarz z offu, próbując osiągnąć coś na kształt latarni magicznej. Odwiedziliśmy miejsca, gdzie powstały wielkie filmowe dzieła: Kalkuta w Indiach znana z filmów Satyajita Raya, studia Toho w Tokio, gdzie wędrowaliśmy też śladami Kurosawy, akademię filmową w Pekinie ze względu na chińskie kino z lat 80., stare studia filmowe w Los Angeles, kanały Paryża, gdzie zrealizowano wiele wspaniałych filmów w latach 30.


Wim Wenders w kadrze "The Story of Film". Fot. Gutek Film

Szybko okazało się, że ten film powinien być zdecydowanie dłuższy niż trzy godziny, o których myślałem. Sześć godzin okazało się właściwsze, a potem osiem, dziewięć, dwanaście i w końcu piętnaście. I wzrosło tempo. Zaczęliśmy wręcz przeskakiwać z miasta do miasta, przemieszczać się  między krajobrazami. Skala przedsięwzięcia też rosła. Miałem wrażenie, że tempo życia skoczyło z 25 klatek na sekundę do 50, a potem 100. W „The Story of Film” znalazło się blisko 1000 fragmentów filmów. Żeby je wybrać musieliśmy obejrzeć te filmy w całości, potem nakręcić osobę albo miejsce z nimi związane, żeby uświadomić dlaczego akurat ten film i fragment są ważne, potem umieścić to w kontekście całości, zmontować to, zmontować raz jeszcze, dopasować formaty, podłożyć napisy, nagrać komentarz, zmiksować dźwięk. Nad każdym takim fragmentem pracowaliśmy około 20 godzin. Co daje w sumie 20 tysięcy godzin pracy - 375 tygodni, siedem lat.

W miarę, jak „The Story of Film” rósł, zaczynałem dostrzegać też inne rzeczy. Włosy mi posiwiały. Cała ekipa miała sny o poszczególnych fragmentach filmu, lokacjach, przejściach montażowych. Przez to, że podróżowałem po świecie, a nie siedziałem przy biurku robienie filmu wydawało mi się większym przedsięwzięciem niż pisanie książki. Kręciliśmy na przykład napis Hollywood o zmierzchu albo Wielki Mur w Chinach. Zamiast pisać o Stanleyu Donenie, reżyserze „Deszczowej piosenki”, czy Bernardo Bertoluccim, twórcy „Konformisty” i „Strategii pająka”, spotykałem ich i rozmawiałem. To jest o wiele więcej niż samo pisanie. Czułem jakbym dotykał tych filmów. Mam nadzieję, że w „The Story of Film” czuć emocje. 


Kadr z filmu "The Story of Film": Jane Campion. Fot. Gutek Film

Polska premiera "The Story of Film" 4 października w stołecznym kinie Muranów. Oprócz Warszawy cykl będzie można zobaczyć także we Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu, Słupsku, Częstochowie oraz Czechowicach-Dziedzicach. Przygotowywana jest także edycja DVD, która zostanie wydana pod koniec roku.


KJZ
Gutek Film
Ostatnia aktualizacja:  2.10.2013
Zobacz również
Katowice jakich nie zna kino
„Kongres” z szansą na Europejską Nagrodę Filmową
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll