Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Trwające od maja zdjęcia do filmu Jana Komasy o Powstaniu Warszawskim dobiegają końca. Reżyser podkreślił, że scenariusz powstawał przy pomocy uczestników powstania.
31-letni twórca przyznał, że obawia się reakcji widzów na "Miasto44”. - Opowiadam o wydarzeniu, w którym nie
uczestniczyłem. Po drugie, dotykam pamięci tak wielu osób. Chciałbym, by to było uczciwe, prawdziwe, a jednocześnie - dotarło do współczesnej widowni – tak powiedział o swoich nadziejach związanych z filmem reżyser.
uczestniczyłem. Po drugie, dotykam pamięci tak wielu osób. Chciałbym, by to było uczciwe, prawdziwe, a jednocześnie - dotarło do współczesnej widowni – tak powiedział o swoich nadziejach związanych z filmem reżyser.
W portalu natemat.pl pojawiły się negatywne komentarze niektórych weteranów powstania warszawskiego. Są oni oburzeni formą, jaką obrał scenariusz. Wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich Edmund Baranowski ps. "Jur" twierdzi, że w filmie nie powinna pojawiać się np. scena seksu; ponadto jego zdaniem w języku powstańców występują wulgaryzmy.
- Powstańcy znają ostateczny kształt scenariusza - zapewnił reżyser. Potwierdził również, że w porozumieniu z powstańcami oraz na ich prośby, skrypt "Miasta44” był kilkukrotnie poddawany zmianom.
Ekipa w trakcie rozpoczęcia zdjęć w maju otrzymała poparcie powstańców. Dzięki temu Jan Komasa zyskał poczucie bezpieczeństwa tworząc swój kolejny film. – Można zignorować wszelkie głosy, robić swoje i najwyżej spotkać się z falą krytyki. Mnie jednak zależało,żeby było to bliskie prawdy i nie godziło w dobre imię powstańców – - powiedział we wtorek na spotkaniu prasowym.
- Powstańcy znają ostateczny kształt scenariusza - zapewnił reżyser. Potwierdził również, że w porozumieniu z powstańcami oraz na ich prośby, skrypt "Miasta44” był kilkukrotnie poddawany zmianom.
Ekipa w trakcie rozpoczęcia zdjęć w maju otrzymała poparcie powstańców. Dzięki temu Jan Komasa zyskał poczucie bezpieczeństwa tworząc swój kolejny film. – Można zignorować wszelkie głosy, robić swoje i najwyżej spotkać się z falą krytyki. Mnie jednak zależało,żeby było to bliskie prawdy i nie godziło w dobre imię powstańców – - powiedział we wtorek na spotkaniu prasowym.
Oprócz pomocy przy scenariuszu do filmu reżyser zatrudnił powstańców jako aktorów. Weterani wcielili się w cywilów - wystąpili w scenie rozgrywającej się w klasztorze, nakręconej w Okuniewie koło Warszawy. W filmie zagrały m.in.: Halina Jędrzejewska (ps. "Sławka", sanitariuszka w batalionie "Miotła" w zgrupowaniu "Radosław")
i Daniela Ogińska (ps. "Pszczoła", harcerka Szarych Szeregów). Na spotkaniu z dziennikarzami obie uczestniczki powstania powiedziały, że cieszą się z realizacji filmu o powstaniu i że dobrze układa im się współpraca z Komasą. Zastrzegły jednak, że zgłaszały pewne zastrzeżenia do scenariusza.
Młodzi bohaterowie filmu "Miasto44". Fot. Akson Studio
i Daniela Ogińska (ps. "Pszczoła", harcerka Szarych Szeregów). Na spotkaniu z dziennikarzami obie uczestniczki powstania powiedziały, że cieszą się z realizacji filmu o powstaniu i że dobrze układa im się współpraca z Komasą. Zastrzegły jednak, że zgłaszały pewne zastrzeżenia do scenariusza.
Młodzi bohaterowie filmu "Miasto44". Fot. Akson Studio
Dla weteranów powstania pomysł na film ”Miasto44” to "miód na serce” – przyznała Daniela Ogińska. - Współpraca przebiega bardzo dobrze. Na planie spotyka nas serdeczność, opiekuńczość – skomentowała przebieg pracy z filmową ekipą. Ogińska również wspominała o korygowaniu scenariusza: - Poprawek wymagało m.in. słownictwo powstańców; chodziło o to, by aktorzy w filmie mówili tak, jak młodzi Polacy w 1944 roku, a nie w taki sposób, jak młodzi współcześnie - tłumaczyła. - Te języki to inny świat - dodała na koniec.
Zdaniem weteranów film powinien być traktowany jako przekaz międzypokoleniowy. - Polskość trzeba ciągle podkreślać. Wszyscy, którzy w tym kierunku działają, mają specjalne zasługi. Polacy nie mogą zapomnieć, skąd się wywodzą, jaki jest nasz los, jakie mamy powinności wobec następnych pokoleń – -powiedziała Ogińska.
- Opowiadamy o ostatnich dniach Starego Miasta. To koniec sierpnia. Wtedy pojawiają się pierwsze plotki o ewakuacji, że powstańcy będą się wycofywać, i to kanałami. Cywile rozmawiają o sytuacji ogólnej: co z nimi będzie, czy wkroczą Rosjanie, czy pomogą, czy ktokolwiek pomoże, czy powstanie da się w ogóle wygrać ? – tłumaczył reżyser.
- Opowiadamy o ostatnich dniach Starego Miasta. To koniec sierpnia. Wtedy pojawiają się pierwsze plotki o ewakuacji, że powstańcy będą się wycofywać, i to kanałami. Cywile rozmawiają o sytuacji ogólnej: co z nimi będzie, czy wkroczą Rosjanie, czy pomogą, czy ktokolwiek pomoże, czy powstanie da się w ogóle wygrać ? – tłumaczył reżyser.
Dzisiaj ekipa "Miasta44" będzie kończyć zdjęcia w hali w wytwórni filmowej przy ul.Chełmskiej. Będą pracować nad sceną, w której bohaterowie wędrują kanałami przez Warszawę. Filmowcy pojawią się również nad Wisłą, gdzie nakręcona zostanie scena, w której główny bohater wchodzi do rzeki.
Podsumowując zdjęcia, Jan Komasa, znany z nagradzanej ”Sali samobójców” przyznał, że okres tworzenia
"Miasta44" był bardzo intensywny. - Przeżyliśmy wspólnie wielką przygodę. Aktorów żegnamy oklaskami - powiedział we wtorek wieczorem dziennikarzom. Film znajduje się w postprodukcji.
W obsadzie "Miasta44” znaleźli się między inni : Józef Pawłowski (Stefan), Zofia Wichłacz ("Biedronka"), Anna
Próchniak (Kama), Tomasz Schuchardt ("Kobra"), Maurycy Popiel ("Góral"), Antoni Królikowski ("Beksa"), Grzegorz Daukszewicz ("Miki"), Jan Kowalewski (Adam). W filmie udział wzięli również aktorzy z Niemiec. Autorem zdjęć jest Marian Prokop. Za produkcję odpowiedzialne jest Akson Studio.
Uroczysta premiera "Miasta44" odbędzie się za rok, w 70.rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
JT
PAP/PISF
Ostatnia aktualizacja: 1.12.2013
Andrzej Wajda z nagrodą na MFF w Wenecji
Znamy pierwsze tytuły 4. American Film Festival
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024