PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
We wrześniu Polsat wyemituje pierwsze odcinki nowego serialu komediowego „2XL”. W głównych rolach  występują Edyta Jungowska i Elżbieta Romanowska. Ich bohaterki – pulchna dietetyczka i wiecznie odchudzająca się pani biolog – wspólnie stawiają czoła światu i zbędnym kilogramom.

W zaplanowanych na razie 13 odcinkach serial pokazuje losy obu postaci i ich bliskich, przemycając informacje dotyczące zdrowego żywienia. Głównym celem jego twórców pozostaje jednak rozrywka. Mimo dramatycznych momentów serial nie traci lekkiego, komediowego tonu.

 
Bodo Kox na planie serialu "2XL". Fot. AKPA

O tym, co robi w telewizji, o ulubionych postaciach z serialu i o poczuciu humoru Katarzynie Skorupskiej opowiada jego reżyser, Bodo Kox.

Portal Filmowy: Kim jest Oskar Boszko?

Bodo Kox: To postać eksploatowana przeze mnie od 2006 roku. Kiedyś przygotowywałem projekt „Chłopak z Wadowic. Życie i twórczość Oskara Boszko”. Nie doszło wtedy do jego realizacji, bo w czasach offowych nie było na to pieniędzy. Postanowiłem, że będę oddzielał swoją pracę artystyczną od komercyjnej i tą drugą będę podpisywał pseudonimem Oskar Boszko.

PF: Po sukcesie „Dziewczyny z szafy”…

BK: …która zaspokoiła moje ego artystyczne przyszła pora, żeby zapłacić rachunki. Bycie artystą daje prestiż, niemniej prędko dochodzi się do ściany i albo się pod nią umiera z głodu albo podejmuje pracę, która pozwala na przygotowanie kolejnego  projektu autorskiego.


Edyta Jungowska w serialu "2XL", fot. Polsat/materiały prasowe

PF: Został pan zaproszony?

BK: Zaproponował mi tę robotę Michał Kwieciński, jeden z największych producentów w kraju.

PF: Uznał, że Bodo Kox to taki dowcipny facet, który powinien zrobić  serial komediowy?

BK: Nie wiem, jakiego klucza użył. Chętnie sięga po „młodych zdolnych”. Po „Dziewczynie z szafy” dostaję różne propozycje komercyjne. Cieszę się, że Michał był pierwszy, bo ma zmysł artystyczny. Mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się przy jakimś moim autorskim projekcie. 

PF: To pański debiut w telewizji?

BK: Kiedyś jako asystent reżysera robiłem reality show „Bar”, więc wiem, jak wygląda współpraca z telewizją. Natomiast debiutuję przy serialu. To jest dla mnie też okazja do obserwowania ludzi, z którymi potem będę współpracował na polu autorskim. Osobą, z którą niezwykle spokojnie i bezpiecznie się czuję na planie, jest Piotr Wojtowicz, operator z olbrzymim doświadczeniem w fabule, w serialu i w reklamie. Stał się trochę moim mentorem – nienawidzi, jak go tak nazywam – również w sprawach technicznych. Dzięki takim osobom codzienna rutyna w pracy nad serialem jest mniej uciążliwa. Biję tu zresztą swój rekord, bo "Dziewczyna z szafy" to były 23 dni zdjęciowe, a tu jest ich ponad 60. To też jest dla mnie test, czy jestem w stanie zrobić w przyszłości fabułę, która miałaby wiele dni zdjęciowych, bo to jednak ostra harówka i trzeba nauczyć się jak rozkładać siły.


Edyta Jungowska i Elżbieta Romanowska w serialu "2XL", fot. Polsat/materiały prasowe

PF: Wiele osób pracujących przy serialach mówi o strasznym  tempie pracy.

BK: Jak już jest uruchomiona maszyna, nie ma czasu na refleksję, na kreatywność poza planem pracy. Jest do zrealizowania ileś scen i trzeba wykonać zadanie. To jest rzemieślnicza robota. W telewizji jestem robotnikiem. Nie wzbogacę tu swojego warsztatu od strony artystycznej, ale na pewno daje to doświadczenie we współpracy z aktorami i ekipą.

PF: Wejdźmy w szczegóły serialu: mamy dwie sympatyczne bohaterki, da się je lubić…

BK: … które są grube.
 
PF: Ale próbują się odchudzić i mają wokół siebie niekoniecznie fajnych mężczyzn.

BK: Ja akurat bardzo lubię postać Przemka Sadowskiego – Karola. On – podobnie jak inne postacie – są tu mocną kreską rysowane, ale to w tym gatunku normalne. To jest moja ulubiona postać, mimo że negatywna. Karol bywa w stosunku do żony niezwykle chamski, ale obserwując społeczeństwo takich Karolów znajdziemy bardzo wielu: w mieszkaniach, na osiedlach, w domkach jednorodzinnych. Ten wątek nie jest odklejony od rzeczywistości. Wiele żon – małych rozmiarów i dużych – męczy się z mężami, którzy je psychicznie gnębią. Przemek jednak robi to tak, że ja mimo wszystko lubię tę postać.


Edyta Jungowska w serialu "2XL", fot. Polsat/materiały prasowe

PF: Jego bohater jest ironiczny…

BK: …i cyniczny. Bardzo wyrazisty. Drugą moją ulubioną postacią jest Alek, grany przez Piotra Roguckiego. To jest złośliwy, śliski kolega z pracy Agaty, czyli Eli Romanowskiej. Ta postać w duecie z Igorem - Bartłomiejem Nowosielskim - sprawia mi przyjemność. Oni są jak Pinky i Mózg. W ogóle lubię dni zdjęciowe w laboratorium, czyli miejscu pracy bohaterki Eli Romanowskiej. Dobrze się tam czuję.
 
PF: Jak jest z poczuciem humoru?

BK: Swoje - zostawiam w domu. Zostałem wynajęty, żeby wszystkie elementy tutaj przyzwoicie złożyć, trzymać się formy, nie przeginać w stronę groteski. Ze swoich pokładów czerpię bardzo mało, ponieważ moje poczucie humoru jest kompletnie inne. Wolałbym „Małą Brytanię” albo „The Office”, ale dla polskiego widza masowego absurdalne poczucie humoru jest nieczytelne. Bodo Kox zostaje w domu, Oskar Boszko jedzie na plan.  


Katarzyna Skorupska
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  21.08.2013
Zobacz również
Co nowego od września w TVP?
Polsat Romans zaczyna nadawanie
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll