PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  18.06.2013
O "Życiu motyla", projekcie dokumentalnym zakwalifikowanym do warsztatów DOC.Incubator, z Piotrem Bernasiem rozmawia Katarzyna Skorupska.

Portal Filmowy: Niecały rok temu rozmawialiśmy o "Życiu motyla", Twoim nowym filmie. Wtedy jego bohater Marcin "Różal" Różalski przygotowywał się do decydującej walki. Co w tym czasie zdarzyło się w jego życiu?

Piotr Bernaś: Marcinowi Różalskiemu nie było dane stoczyć walki z Jérômem Le Bannerem. Jego przeciwnik dwukrotnie wycofywał się tuż przed pojedynkiem i Różalski musiał walczyć z innymi zawodnikami podstawionymi w ostatniej chwili. Jego marzenie o skrzyżowaniu rękawic z Le Bannerem jak dotąd nie spełniło się.


Piotr Bernaś

PF: Czy powstawanie filmu wpływa na jego życie? Odniosłam wrażenie, że z Przemkiem Stoppą, bohaterem twojego poprzedniego filmu "Paparazzi", zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Czy można je wiązać z filmem czy to konsekwencja jego wcześniejszej drogi życiowej?

PB: W przypadku Marcina Różalskiego, tak zresztą jak w przypadku Przemka Stoppy, film powstaje niezauważalnie, jakby obok jego życia i trochę poza nim. Nie wpływam w żadnej mierze na decyzje i losy moich bohaterów. To, co zaczęło dziać się z Przemkiem Stoppą po powstaniu filmu "Paparazzi", również i mnie czasem zaskakiwało. Chyba w jego przypadku spodziewałem się trochę innego rozwoju wydarzeń. Z drugiej strony wszystko, co wydarzyło się później w życiu Przemka, to następstwo jego poprzedniej drogi życiowej i systemu wartości, który wybrał.

W przypadku Marcina Różalskiego nie widzę możliwości, aby "Życie motyla" mogło wpłynąć jakoś na jego karierę lub życie. Sławę i wyniki sportowe zawdzięcza sam sobie. Mój film może być tylko rejestracją tego, co się z nim wydarza na poziomie emocjonalnym. Moje poczynania filmowe również nie stanowią chyba dla niego jakiejkolwiek motywacji, w końcu nie jesteśmy wysokobudżetową produkcją z USA czy Francji. Bardzo często dostaję też od niego sygnały, że w istocie ten film jakby nie był dla niego ważny. To chyba jedno z podobieństw między tymi dwiema postaciami poza niewątpliwym urokiem czarnych charakterów.

PF: W różnych materiałach pojawia się również tytuł "Arena", co jest spójne z Twoim widzeniem zawodników MMA jako współczesnych gladiatorów. Czy to ostateczny tytuł filmu?

PB: "Arena" to zupełnie inny, krótkometrażowy film o silnej formie, podkreślającej mój bardzo subiektywny punkt widzenia na zjawisko walk. Powstał w ramach Studia Munka i ze względu na swój metraż (14 min) nie wyczerpuje tematu MMA ani osobistej historii mojego bohatera.

"Życie motyla" natomiast jest projektem filmu pełnometrażowego, którego głównym nurtem opowieści jest osobista historia i losy jednego z zawodników MMA – Marcina Różalskiego. Główną osią narracji jest psychika i emocje jego oraz postaci drugoplanowych. Ich osobiste historie zajmują mnie najbardziej. Projekt "Życie motyla" jest rozwijany we współpracy z Martą Golbą z Endorfina Studio, będącym obecnie głównym producentem filmu. Studio Munka zostało mniejszościowym partnerem. To film, który ma być skierowany do kin i dlatego też wymaga odpowiedniego finansowania i promocji.

Jeśli już miałbym porównywać oba filmy, które mają zupełnie inną narrację i formę, to powiedziałbym, że "Arena" w chwili obecnej stanowi trailer "Życia motyla".


"Życie motyla", fot. DOK.Incubator

PF: Łukasz Żal ponownie odpowiada za zdjęcia w Twoim filmie. Na ile walki MMA zdeterminują styl wizualny filmu?

PB: W "Życiu motyla" same walki MMA, podobnie jak aspekt społeczny i medialny zjawiska, są jedynie tłem rozwoju historii głównej postaci. Natomiast samo ciało i aspekt fizyczności jest wątkiem, który staramy się bardzo silnie zaznaczyć również w warstwie wizualnej. Jednym z kluczy wizualnych konsekwentnie stosowanych przez nas podczas zdjęć były detale (często z wykorzystaniem optyki makro), mające podbić wrażenie klaustrofobii. Mimo zastosowania takiego sposobu filmowania żadne z ujęć nie było ustawiane pod kamerę. Między innymi w taki właśnie sposób na bardzo bliskich planach filmowaliśmy wszystkie sparringi naszego głównego bohatera. Dzięki temu udało się uzyskać zaskakujący, często wręcz abstrakcyjny efekt.

PF: Myślałeś już o muzyce w filmie?

PB: Najbliżej jest mi do motywów muzyki klasycznej, jednak na razie staram się wykorzystywać przede wszystkim naturalistyczne dźwięki nagrane podczas planu filmowego (oddechy, sapanie, odgłosy uderzeń itp.). Nie wykluczam zlecenia napisania muzyki do całego filmu, na razie wydaje mi się to ostatecznością, ale kto wie. Wszystko będzie wynikową ostatecznej układki montażowej.

PF: Film został zakwalifikowany na prestiżowe warsztaty DOK.Incubator jako jeden z ośmiu projektów i jedyny z Polski. Jak do tego doszło? Jak myślisz, który element filmu wydał się tak przekonujący?


PB: Nasze uczestnictwo w warsztatach DOK.Incubator to wielka zasługa strategii Marty Golby, mojej producentki. Myślę, że zarówno bardzo współczesny temat, jak i styl opowiadania "Życia motyla" przekonały organizatorów do wzięcia naszego projektu pod swoje skrzydła.

PF: Czy już wiesz, jaka będzie struktura filmu, czy czekasz z rozstrzygnięciami na warsztaty?

PB: Mam pewne pomysły na całościową narrację filmu, ale czuję też, że jest to zbyt wczesny etap, aby fiksować się na konkretne rozwiązania. Tym bardziej cieszę się z naszego uczestnictwa w warsztatach. Mam nadzieję, że pomogą mi one wywrócić narrację zupełnie do góry nogami i pomogą spróbować opowiedzieć historię od zupełnie innej strony. Nie brałem do tej pory udziału w takich warsztatach i zupełnie nie wiem, czego się spodziewać. Chyba najbardziej liczę na pomoc związaną nie z samą merytoryczną stroną historii i selekcji materiałów, a raczej z ich ułożeniem poszczególnych epizodów na timelinie. W obecnej chwili z uwagi na brak środków sam zajmuję się montażem filmu. Mam ogromną nadzieję, że już niedługo ta sytuacja się zmieni.

PF: Jest szansa na pozyskanie dodatkowych środków?

PB: Intensywnie poszukujemy możliwych koproducentów za granicą i w kraju. Na odpowiednim etapie zaawansowania będziemy również szukali dystrybutora lub agentów sprzedaży filmu.


Katarzyna Skorupska
www.portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  18.06.2013
Zobacz również
65. urodziny Marka Jaworskiego
"Koneser" najlepszym filmem we Włoszech
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll