PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  29.04.2013
Czas na ostatnie, pofestiwalowe już, doniesienia z bydgoskich ANIMOCJI oraz podsumowanie całego festiwalu.

Wydarzeniem była czwartkowa projekcja pełnometrażowej animacji "Alois Nebel". Czeska produkcja, oparta na pracy z żywymi aktorami oraz łączeniu rysunku i malarstwa z ujęciami nieprzetworzonych animacją przedmiotów, zrobiła na widzach ogromne wrażenie. Skąpy w dialogi, prowadzony bardzo powoli i jednostajnie film, rozgrywający się na dwóch płaszczyznach czasowych (w roku 1989 i w 1945), opowiada dwie przeplatające się historie:  zemsty za morderstwo dokonane pod koniec wojny na terenie Polski i miłości dróżnika do pracownicy publicznego szaletu. Wizualnie film przywodzi na myśl komiksowe i filmowe dzieła Franka Millera i poraża swym biało czarnym (głównie) smutkiem. Absolutnie genialny scenariusz wywołał w widzach dwie skrajne reakcje: film był dla niektórych zdecydowanie za długi, a dla innych o pół godziny za krótki (co nie pozwoliło „wysycić” Tarantinowsko wręcz przeciągniętych scen do końca – do osiągnięcia pełnego efektu emocjonalnego).


Kadr z filmu "Alois Nebel". Fot. Animocje

Kolejny dzień festiwalu upłynął pod znakiem pokazu filmów stworzonych przez profesjonalistów oraz seansu złożonego z prac jednej z jurorek – Pauliny Majdy.  Zapytana o powody wyboru animacji Paulina oświadczyła, że od zawsze ciągnęło ją do rysunku i stąd może brak chęci do filmów z żywymi aktorami. Stwierdziła również, że animacje nie posiadają ograniczeń technicznych i jedyną rzeczą nakreślającą jakiekolwiek ramy twórcze jest wyobraźnia autora. Podkreśliła także komfort, jaki daje jej etatowa praca w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie oraz zwróciła uwagę na odmienności techniczne, jakie niesie z sobą projekt polegający na tworzeniu animacji wyświetlanych na kopule centrum (a co za tym idzie projektowanych w obrysie koła). Dzień zwieńczony został magicznym koncertem formacji SzaZaZe. Trzej panowie ilustrowali muzyką na żywo animacje takich legend jak Lenica, Kucia, Sturlis, Schabenbeck, Szczechura i Kijowicz.


Kadr z filmu "Dwa kroki za" Pauliny Madej. Fot. Studio Munka

Bardzo ciekawie przebiegało sobotnie spotkanie z Wiolą Sową, która na pytanie o miejscu animacji na polskim rynku filmowym odpowiedziała, że oprócz filmów robionych na zamówienie (czyli, w większości tak zwanych filmów „galeryjnych”) to animacje można prezentować właściwie tylko w stacjach TVP Kultura oraz Kino Polska. Projekcje przed filmami długometrażowymi zaś, chociażby w kinach studyjnych, to dla animatorów jeszcze tylko marzenie, bo dystrybutorzy nie są zainteresowani dzieleniem się zyskami z autorami animacji. Zahaczona pytaniem o ulubioną formę, Wiola stwierdziła, że w jej przypadku forma jest najczęściej podporządkowana treści i to historia jest czynnikiem nadrzędnym – czynnikiem, który determinuje dobór technik animacyjnych.


Kadr z filmu „Orfeusz w Wenecji” Elżbiety Biryło - wyróżnienie jury za muzykę. Fot. Animocje

Ogłoszenie wyników miało swoją niespodziankę, którą było nieprzyznanie pierwszego miejsca w kategorii filmów profesjonalnych. Pełną listę nagrodzonych znajdziecie państwo TUTAJ.

W niedzielę nastąpiło uroczyste odsłonięcie muralu ANIMOCJI 2013, pokaz nagrodzonych filmów oraz wieczorna projekcja czeskiego quasi horroru "Mały Otik" (2000) w reżyserii Jana Svankmajera.

ANIMOCJE 2013 dobiegły końca. Zagościło na nim kilka naprawdę wartościowych filmów, chociaż werdykt jury w kategorii prac profesjonalistów mówi sam za siebie. Niewątpliwie najsilniejszą stroną festiwalu były spotkania z twórcami, projekcja „Aloisa Nobela” i atmosfera w jakiej toczyły się wielogodzinne dyskusje roztrząsające problemy tożsamości animacji i problemów z jakimi borykają się w naszym kraju jej twórcy. Było naprawdę dobrze. Do zobaczenia za rok!

Patronem medialnym ANIMOCJI był Portalfilmowy.pl



Szymon Andrzejewski
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  29.04.2013
Zobacz również
75. urodziny Andrzeja Żydaczewskiego
Polański w Dreźnie
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll