PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  16.04.2013
Festiwale filmowe to imprezy, które pokazują, jak małe jest tzw. środowisko. Środowisko, czyli tłum studentów, absolwentów i wykładowców filmoznawstwa, dziennikarzy i PR-owców, a także prowadzących blogi i fanowskie strony maniaków.

Zewsząd słychać klaskanie podawanych dłoni, ktoś ciągle wita kogoś „na miśka”, ludzie pozdrawiają się w biegu do kina i przez komórkę umawiają na kolejne seanse. W takich warunkach inaczej ogląda się filmy: weselej, ale też mniej dyskretnie, bo każdy patrzy każdemu na ręce. Wiadomo, kto zasnął lub śmiał się, pocztą szeptaną idzie od razu informacja, kto co polecał lub odradzał.

Szczególnie ciekawe staje się to w wypadku seansów pozycji ciężkich i transgresyjnych. W ubiegłym roku bodajże najbardziej niezręczna była projekcja "Killer Joe" Williama Friedkina. Podczas oglądania tej makabreski, zawierającej sceny pedofilii i gwałtu dokonywanego za pomocą udka kurczaka, nerwową ciszę przerywało tylko chrząkanie i odgłosy przekładania nogi na nogę.


Kadr z filmu "Zadanie specjalne". Fot.Off Plus Camera

Friedkin powrócił również w tej edycji i również wywołał konsternację. Wyświetlono jego pochodzący z 1980 roku film "Zadanie specjalne". Opowiadający o policjancie poszukującym seryjnego mordercy w świecie męskich barów SM, w dniu premiery oskarżany był o homofobię –  trudno się dziwić: gejowskie podziemie jest w nim pokazane jako Piekło, gdzie diabły i potępieńcy, jednakowo ubrani w skórzane suspensoria, na zmianę udzielają i przyjmują cielesną karę. Podczas seansu na Off Plus Camerze na sali nie było wiele osób. Chociaż nikt nie chyba nie nosił trenczu i ciemnych okularów, to i tak atmosfera przywodziła trochę na myśl kino porno. Samotni widzowie porozsiadali się po kątach, prawie w ogóle nie rozmawiano, mało kto się śmiał, ale jeśli już to robił, to donośnie. Nie da się ukryć: ten posiadający dziurawy scenariusz i narysowany koszmarnie grubą kreską film może teraz budzić tylko obojętność lub nerwowe rozbawienie. We wzięciu „Zadanie specjalnego” w nawias pomagał fakt, że pokazywano je z kopii 35mm – brudny i podniszczony obraz budził skojarzenia z przaśnymi, c-klasowymi produkcjami exploitation.


Kadr z filmu "Interior: Leather bar". Fot. Off Plus Camera

To, co wciąż robi wrażenie w „Zadaniu specjalnym”, to sceny zabawy w gejowskich barach: podszyte może lękiem, ale i fascynacją, nakręcone z teledyskową intensywnością i rozgrywające się pośród ryku garażowego rocka. Miało być ich w filmie więcej – cenzura kazała wyciąć około trzydziestu minut materiału. Pokazywany na festiwalu razem z „Zadaniem specjalnym” dokument Jamesa Franco i Travisa Mathewsa „Interior: Leather bar” opowiada o próbie odtworzenia tamtych scen. Koncept wydaje się błyskotliwy: tak jak heteroseksualny bohater obrazu Friedkina musiał podszywać się pod geja, tak tutaj (przynajmniej w części) heteroseksualni twórcy biorą udział w gejowskim happeningu. Stawką jest odwrócenie proporcji, zmiana przymusowej podróży do Jądra Ciemności w dobrowolną wycieczkę po zakazanej Nibylandii. Ciekawa teoria ustępuje jednak szybko miejsca nieudolnej praktyce. Po pierwsze, film jest zbyt krótki, aby w pełni wybrzmieć i uczciwie prześledzić przełamywanie tabu. Po drugie, misję odkłamywania stereotypów przesłania próba wystawienia pomnika na cześć bezkompromisowości Franco, na co dzień aktora grającego w blockbusterach. Tyle samo, co o seksie i wstydzie, rozmawia się tu o nim; jego nazwisko powraca  jako uświęcająca cały projekt mantra. On sam wciąż stawia się w roli rebelianta. Niby mimochodem wspomina, że ostatnio zagrał w skierowanym do dzieci „Ozie”, a później, nie szczędząc bluzgów, opowiada, jak bardzo nienawidzi tego, że homofobiczne społeczeństwo „spaczyło jego umysł”.


Kadr z filmu "Dziewczyna z szafy". Fot. Off Plus Camera

James Franco wyszedł z szafy, chociaż nigdy w niej nie siedział; w zamknięciu pozostaje jednak Magda z „Dziewczyny z szafy” Bodo Koksa, obrazu biorącego udział w Konkursie Polskich Filmów Fabularnych. Nadwrażliwa bohaterka ucieka przed blokerską szarzyzną: przed kopcącymi papierochy na korytarzu sąsiadkami, szalejącymi na ulicach kibolami i nadąsanymi sprzedawczyniami w warzywniaku. W tym samym świecie żyją mieszkający naprzeciwko niej bracia. Jeden jest upośledzony, drugi opiekuje się tym pierwszym i bez większych sukcesów próbuje znaleźć sobie dziewczynę. Brzmi to jak przepis na kolejny polski film o ciężkim losie; brzmi po prostu źle. Bodo Kox, weteran rodzimego offu, opowiada jednak swoją historię w sposób lekki i zabawny, a przy tym w żadnym stopniu nieujmujący „Dziewczynie z szafy” tematycznego ciężaru. Są tu sceny komediowe, jest sporo groteski, pojawiają się również momenty brutalne i bolesne. Kox inscenizuje ponadto fantazje, w które uciekają udręczeni codziennością bohaterowie: na niebie unoszą się sterowce, wewnątrz szafy rozkwita psychodelicznie kolorowa dżungla, a wypalenie blanta zmienia świat w wielkie akwarium. Mimo tej różnorodności nastrojów nie ma w filmie żadnego pęknięcia. Czuć, że to wszystko pochodzi nie z głowy, która kalkuluje, ile to jeszcze atrakcji nawpychać do jednego worka, tylko prosto z trzewi.



Piotr Mirski
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  16.04.2013
Zobacz również
Cyfrowa premiera „Matki Królów”
Nie doceniłem swego syna
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2025
Scroll