Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
W atmosferze świątecznych przygotowań przez ostatni tydzień trwały w Warszawie końcowe prace nad krótkometrażowym "Mazurkiem" Julii Kolberger. Premiera tej, osadzonej w realiach Świąt Wielkanocnych, produkcji Studia Munka już w kwietniu.
Zrealizowany w ramach programu 30 minut "Mazurek" to opowieść o rodzinnym spotkaniu przy wielkanocnym stole. Pierwszy raz od dłuższego czasu zasiądzie przy nim cała rodzina. Na spotkanie z matką (Kinga Preis) i ojcem (Paweł Królikowski) z zagranicy z narzeczonym przyjedzie 20-letnia Ada (Marta Juras). Na świąteczne śniadania zaproszeni zostali także obecni partnerzy jej, rozwiedzionych jakiś czas temu, rodziców.
Kadr z filmu "Mazurek", fot. Studio Munka
- Chciałam stworzyć pretekst do praktycznie niemożliwego spotkania: dwudziestoletnia Ada, studentka Oxfordu, przyjeżdża do Polski na święta, żeby przedstawić rodzicom dużo starszego narzeczonego. Ada ma nadzieję, że w świątecznym zgiełku uda się jakoś zagadać szok wywołany wiekiem narzeczonego. Jest to też pretekst do pojednania: matka i ojczym Ady przyjmują pierwszy raz w swoim domu ojca Ady i jego nową, młodą żonę – nie tylko z powodu zaręczyn córki, ale właśnie też symbolicznie, z powodu świąt. Wybrałam Wielkanoc a nie Boże Narodzenie, bo chciałam żeby tłem dla “traumatycznych” przeżyć Urszuli, matki Ady, był przyjemny, wiosenny dzień (bo przecież Wielkanoc jest wiosenna, co widać za oknem...), w którym nic nie zapowiada katastrofy - mówi reżyserka.
Kadr z filmu "Mazurek", fot. Studio Munka
Ekipa weszła na plan we wrześniu ubiegłego roku. W związku z tym ekranową wiosnę udawała polska złota jesień, którą sfilmował odpowiadający za zdjęcia Jakub Giza. Producentem wykonawczym i koproducentem zrealizowanego w ramach programu "30 minut" Studia Munka SFP był Watchout Productions. Jak wspomina reżyserka największym wyzwaniem w trakcie zdjęć okazała się praca z obecnymi na planie aktorami. - W “Mazurku” jest sporo scen, w których występuje sześć postaci naraz i każda z nich jest ważna, nawet jeśli nie jest główną postacią w scenie. W tego rodzaju kinie liczą się mikroreakcje i trzeba czuwać, żeby każdy reagował trochę inaczej na daną sytuację, a zarazem, żeby wszystko było spójne. Jak jest sześć osób w kadrze to czasem przydałoby się po prostu sześć par oczu... - opowiada Julia Kolberger.
Kinga Preis i Julia Kolberger na planie "Mazurka", fot. Michał Panasiuk
"Mazurek" to już kolejna krótkometrażowa produkcja w jej dorobku, okazja do zdobycia cennego doświadczenia przed zmierzeniem się z pełnometrażowym filmem. - Mój debiut nie będzie tak kameralny jak “Mazurek”, w którym praktycznie nie wychodzimy z domu, ale na pewno pociągają mnie sytuacje intymne. Kręci mnie obserwacja relacji między ludźmi, którzy są sobie najbliżsi, tworzą mikrospołeczność, mikroświat. Emocje w tych relacjach są fascynujące, niesamowicie złożone i różnorodne - w sekundę są w stanie przeskoczyć z jednego ekstremum do drugiego, z histerii i nienawiści do radości i miłości. Jest jak w polityce: tworzą się obozy, pojawia się manipulacja, bezwzględność, puste obietnice. Z tym, że ludzie, o których opowiadam w dodatku się kochają lub kochali - mówi reżyserka.
Premiera filmu już wkrótce w ramach cyklicznych pokazów Studia Munka w warszawskim kinie Kultura.
Zrealizowany w ramach programu 30 minut "Mazurek" to opowieść o rodzinnym spotkaniu przy wielkanocnym stole. Pierwszy raz od dłuższego czasu zasiądzie przy nim cała rodzina. Na spotkanie z matką (Kinga Preis) i ojcem (Paweł Królikowski) z zagranicy z narzeczonym przyjedzie 20-letnia Ada (Marta Juras). Na świąteczne śniadania zaproszeni zostali także obecni partnerzy jej, rozwiedzionych jakiś czas temu, rodziców.
Kadr z filmu "Mazurek", fot. Studio Munka
- Chciałam stworzyć pretekst do praktycznie niemożliwego spotkania: dwudziestoletnia Ada, studentka Oxfordu, przyjeżdża do Polski na święta, żeby przedstawić rodzicom dużo starszego narzeczonego. Ada ma nadzieję, że w świątecznym zgiełku uda się jakoś zagadać szok wywołany wiekiem narzeczonego. Jest to też pretekst do pojednania: matka i ojczym Ady przyjmują pierwszy raz w swoim domu ojca Ady i jego nową, młodą żonę – nie tylko z powodu zaręczyn córki, ale właśnie też symbolicznie, z powodu świąt. Wybrałam Wielkanoc a nie Boże Narodzenie, bo chciałam żeby tłem dla “traumatycznych” przeżyć Urszuli, matki Ady, był przyjemny, wiosenny dzień (bo przecież Wielkanoc jest wiosenna, co widać za oknem...), w którym nic nie zapowiada katastrofy - mówi reżyserka.
Kadr z filmu "Mazurek", fot. Studio Munka
Ekipa weszła na plan we wrześniu ubiegłego roku. W związku z tym ekranową wiosnę udawała polska złota jesień, którą sfilmował odpowiadający za zdjęcia Jakub Giza. Producentem wykonawczym i koproducentem zrealizowanego w ramach programu "30 minut" Studia Munka SFP był Watchout Productions. Jak wspomina reżyserka największym wyzwaniem w trakcie zdjęć okazała się praca z obecnymi na planie aktorami. - W “Mazurku” jest sporo scen, w których występuje sześć postaci naraz i każda z nich jest ważna, nawet jeśli nie jest główną postacią w scenie. W tego rodzaju kinie liczą się mikroreakcje i trzeba czuwać, żeby każdy reagował trochę inaczej na daną sytuację, a zarazem, żeby wszystko było spójne. Jak jest sześć osób w kadrze to czasem przydałoby się po prostu sześć par oczu... - opowiada Julia Kolberger.
Kinga Preis i Julia Kolberger na planie "Mazurka", fot. Michał Panasiuk
"Mazurek" to już kolejna krótkometrażowa produkcja w jej dorobku, okazja do zdobycia cennego doświadczenia przed zmierzeniem się z pełnometrażowym filmem. - Mój debiut nie będzie tak kameralny jak “Mazurek”, w którym praktycznie nie wychodzimy z domu, ale na pewno pociągają mnie sytuacje intymne. Kręci mnie obserwacja relacji między ludźmi, którzy są sobie najbliżsi, tworzą mikrospołeczność, mikroświat. Emocje w tych relacjach są fascynujące, niesamowicie złożone i różnorodne - w sekundę są w stanie przeskoczyć z jednego ekstremum do drugiego, z histerii i nienawiści do radości i miłości. Jest jak w polityce: tworzą się obozy, pojawia się manipulacja, bezwzględność, puste obietnice. Z tym, że ludzie, o których opowiadam w dodatku się kochają lub kochali - mówi reżyserka.
Premiera filmu już wkrótce w ramach cyklicznych pokazów Studia Munka w warszawskim kinie Kultura.
Rafał Pawłowski
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 31.03.2013
Tonino Guerra bohaterem festiwalu Film Classic 2013
60. urodziny Andrzeja Fidyka
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024