Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
O wybitnej polskiej aktorce Lucynie Winnickiej i jej artystycznych osiągnięciach opowiadają: Andrzej Kołodyński oraz prof. Tadeusz Lubelski.
- Lucyna Winnicka stworzyła wiele wybitnych ról, a jej kreacje w "Matce Joannie od Aniołów" czy w "Pociągu" przeszły do historii polskiego kina - powiedział o zmarłej aktorce krytyk filmowy Andrzej Kołodyński. To typ aktorki, którego nie znajdziemy w kinie naszych czasów - uważa historyk filmu prof. Tadeusz Lubelski.
Lucyna Winnicka w "Matce Joannie od Aniołów". Fot. Fototeka Filmoteki Narodowej.
- Lucyna Winnicka jest dla mnie przykładem aktorki zdecydowanie filmowej, świadomej środków filmowych. Uważam, że w naszym kinie trudno szukać aktorki, która tak dobrze wyczuwała to medium. Reprezentacją jej talentu była rola Marty w filmie "Pociąg" - powiedział Andrzej Kołodyński, redaktor naczelny miesięcznika "Kino". - Jej postać w tym filmie z chwili na chwilę staje się coraz bardziej intrygująca. Budowanie postaci i jej reakcje na to, co dzieje się wokół, to popis naprawdę nowoczesnego aktorstwa - ocenił. - Role, które stworzyła u Jerzego Kawalerowicza, to zdecydowanie role wybitne - powiedział Kołodyński. - "Matka Joanna od Aniołów" to jej ogromna kreacja. Bardzo skomplikowana, dziwna. W tej roli wydobyła rodzaj wewnętrznego ciepła. To było nieoczekiwane, ponieważ jest to rola, która polega na kontraście historycznym. Z jednej strony opętanie przez demona, z drugiej strony dość intrygująca postać, która coś knuje. To była piękna rola, skomplikowana i interesująca - podkreślił krytyk.
W latach 60. Winnicka wzięła udział w kilku kostiumowych filmach - jako księżna Anna Danuta w "Krzyżakach"Aleksandra Forda (1960), Eleonora w "Godzinie pąsowej róży" Haliny Bielińskiej (1963) i tytułowa bohaterka "Pamiętnika pani Hanki" Stanisława Lenartowicza (1963). O kreacji Winnickiej w tym filmie Kołodyński powiedział: - Niedoceniona jest jej rola w filmie "Pamiętnik pani Hanki". Zagrała panią Hankę Renowicką - przedstawicielkę przedwojennej burżuazji. Zrobiła to z wielką klasą, bez szarży aktorskiej, a jednocześnie wyczuwa się jej dystans do tej roli, jakby krytycznie oceniała tę postać.
- Zdumiewającym jest także jej epizod w filmie "Na wylot" Grzegorza Królikiewicza z 1972 roku. Jest to film awangardowy, a ona gra tam właścicielkę zakładu fotograficznego. Jej postać wprowadzono na ekran na zasadzie kontrastu. Jest świetlista, piękna, czysta, a jednocześnie musi wyrzucić z pracy bohatera filmu, odbyć z nim dramatyczną rozmowę. Ten epizod trwa może 10 minut, ale jest to naprawdę duża rola - zaznaczył Kołodyński.
Jak powiedział Tadeusz Lubelski, Winnicka "była typem aktorki, którego raczej nie znajdziemy w kinie naszych czasów, bowiem dziś filmowi bohaterowie kojarzą się raczej z gwałtownością, ekscentrycznością i wyrazistością". - Przewijają się dzisiaj jednak od czasu do czasu postaci tajemnicze, przykuwające uwagę, takie jak Winnicka. Te bardzo różne filmy, w których występowała, spajała tajemnicą kobiecości - mówił Lubelski.
MZ
PAP
Ostatnia aktualizacja: 30.12.2013
Prawie trzysta zgłoszeń na ScriptPro 2013!
"Gwizdek": reżyser i bohater o nagrodzie Sundance
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024