PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  30.11.2012

Ben Affleck jest prawdziwym szczęściarzem. Nie tylko dlatego, że już jako ośmiolatek zadebiutował na ekranie, zaś natura – co okazało się później - obdarzyła go powierzchownością filmowego amanta. Przede wszystkim dlatego, że jako chłopiec spotkał mieszkającego po sąsiedzku Matta Damona, który podobnie jak on chciał zostać aktorem.

Droga do aktorskiego zawodu nie jest łatwa. Damon przekona  się o tym dość szybko. Wprawdzie zadebiutował w ty samym filmie co Julia Roberts („Mystic Pizza”), ale w przeciwieństwie do koleżanki z planu nie doczekał się następnej propozycji. Wzruszył więc ramionami i ruszył studiować anglistykę na Harvardzie. Benowi Affleckowi było łatwiej. Sukcesu na studiach nie odniósł, kiedy zaczęły się pierwsze kłopoty, rzucił naukę i wyjechał do Hollywood. Jego kariera toczyła się o wiele lepiej i szybciej niż Matta, ale też nie w tempie, które by mu odpowiadało.

Na planie "Operacji Argo". Fot. Warner Bros.

Najlepiej byłoby wziąć sprawy w swoje ręce. Damon, który na studiach miał zajęcia z pisania scenariuszy, zaproponował, by samemu sobie napisać role, w których chcieliby zagrać. Pisanie zajęło im rok, choć pomysł był na wyciągnięcie ręki. W jednym z wywiadów, po latach, Damon opowiadał: „Ojciec Bena był woźnym w akademiku, a jego partnerka była woźną w moim internacie na pierwszym roku. Kiedy więc w piątek trochę za mocno zabalowaliśmy, wiedziałem, że będzie interweniować ktoś, kogo miałem za przyjaciela. Ta przyjazna atmosfera stanowi osnowę ‘Buntownika z wyboru’”. W pierwszej wersji scenariusz sugerował thriller z dwoma gwiazdorskimi rolami. Opowiadał o chłopcu z robotniczego przedmieścia Bostonu, który okazał się matematycznym geniuszem. Kiedy dowiedzieli się o tym agenci FBI, zapragnęli zwerbować go do swojej roboty. A on okazywał się prawdziwym twardzielem…

Z Mattem Damonem w "Buntowniku z wyboru". Fot. TIM Film Sudio

Scenariusz przechodził z rąk do rąk, wreszcie trafił do Gusa Van Santa, który postanowił go nakręcić. "Buntownik z wyboru" zwrócił uwagę na młodych aktorów, ale Oscara nie przyniosło im aktorstwo, lecz scenariusz. Jednak jako laureaci nagrody Akademii mogli liczyć na role w filmach głównego nurtu, zwłaszcza że pozycję w filmach niezależnych – Kevina Smitha, Richarda Linklatera czy Van Santa zdążyli wyrobić sobie wcześniej. O miejscu Bena Afflecka w Hollywood zadecydował przełom roku 1998/99, kiedy wystąpił w “Zakochanym Szekspirze” a przede wszystkim w „Armageddonie” i „Podróży przedślubnej”. Jego gwiazdorski potencjał rośnie z filmu na film: w 1989 roku za statystowanie w „Polu marzeń” dostał 30 dolarów, ale w 2000 roku podpisał kontrakt na 6 mln dolarów za rolę w „Uwikłanym”, by dziś osiągnąć poziom 10-15 mln dolarów za rolę. Przejęcie po Harrisonie Fordzie roli Jacka Ryana, bohatera cyklu powieści Toma Clancy’ego, w „Sumie wszystkich strachów” wywołało środowiskowe spekulacje, czy istotnie idzie drogą wytyczoną przez tego aktora. Ulubieniec kobiet był swatany z Gwyneth Paltrow, z którą grał w „Zakochanym Szekspirze”, jak też z Jennifer Lopez, z którą zagrał w „Gigli”, ogłoszonym jednym z najgorszych filmów w dziejach Hollywood. Szczęśliwie udało mu się uciec z frekwencyjnej pułapki nieudanych filmów, a przy okazji dokonać wyboru innego obiektu uczuć (w 2005 roku poślubił Jennifer Garner) i odkryć inne życie kina.

W filmie "Pearl Harbor". Fot. Imperial

Bo ambicje Bena Afflecka nie ograniczają się do tego, by pozostać w pamięci widzów jako amant bohaterski. Od 2007 roku regularnie staje po drugiej strony kamery, dołączając do grona twórców podejmujących tematy intrygujące i skłaniające do refleksji. Takie choćby jak "Operacja Argo" – z jednej strony dokumentującej brawurową akcję CIA w ogarniętym rewolucją Iranie, z drugiej zaś zaglądającym za kulisy przemysłu filmowego – niekoniecznie z politycznego punktu widzenia. A że przy okazji w „Argo” Bern Affleck gra główną rolę, odpowiedź na tytułowe pytanie, wydaje się jakby łatwiejsza.

 

Konrad J. Zarębski
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  30.11.2012
Zobacz również
Amerykanie ciągle zafascynowani serialem "The Killing"
Nowa platforma cyfrowa: Nc+
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll