PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  26.11.2012

Z Jerzym Hoffmanem rozmawia Stanisław Zawiśliński

Portalfilmowy.pl: Gdybym nie został reżyserem, to zapewne  byłbym historykiem – deklarował pan w wywiadach. Nie zmienił pan zdania ?

Jerzy Hoffman: Nie. Wciąż pasjonuje mnie historia. Zakochany jestem zwłaszcza w historii Polski, choć ta historia w swej drugiej połowie nie jest najszczęśliwsza. Miała jednak też dni chwały.

Jerzy Hoffman na planie filmu "1920 Bitwa Warszawska". Fot HBO

PF: Uważa pan, że należy historię przybliżać ludziom, społeczeństwu ?

JH: Oczywiście. Jeżeli ktoś nie zna swojej przeszłości, to nie ma przyszłości. Jest znikąd. Dzięki znajomości historii możemy się sporo dowiedzieć i wiele nauczyć . Aczkolwiek nawet ci, co dobrze znają historię, często nie wyciągają z niej żadnych wniosków. Albo wyciągają wnioski opaczne. Czy nie jest paradoksem, że jeden z najgorszych polskich królów - Zygmunt III Waza, ma w Warszawie największy pomnik? Czy nie jest paradoksem, że hasła patriotyzmu na swoich sztandarach noszą dzisiaj skrajni narodowcy i ksenofobi, a nasza radykalna lewica uważa patriotyzm na coś anachronicznego, wręcz wstydliwego? W takiej sytuacji powstają parszywe, małe kompleksy, które mogą prowadzić do wielkich nieszczęść. Ani w USA , ani we Francji, ani w Rosji, a nawet w Anglii, gdzie ich historia była wstydliwa, pojęcia patriotyzm nikt nie stara się ośmieszać. Dlaczego my chcemy być inni?

PF: Pan wyreżyserował kilka filmów historycznych i poniekąd patriotycznych. Czy ten rodzaj filmów jest jeszcze potrzebny?

JH: A czy potrzebne są muzea ? Oczywiście, że tak. Tyle, że potrzebne są muzea nowoczesne, żywe, takie jak nasze Muzeum Powstania Warszawskiego albo takie, jakie widziałem, na przykład, w Kanadzie: pokazują udział Kanadyjczyków w I wojnie światowej i przyciągają  tłumy młodzieży . Te muzea są po prostu ciekawe. I ciekawe, dobre filmy historyczne też są potrzebne. Niepotrzebne są złe filmy – każdego rodzaju.

Kadr z filmu "1920 Bitwa Warszawska". Fot. HBO

PF: Czy filmy historyczne mogą ludzi czegoś nauczyć?

JH: Mogą, ale z filmów historycznych – mam na myśli fabularne - nie należy się uczyć historii. Te filmy nie są podręcznikami, nie zastąpią książek i opracowań naukowych. Film historyczny nie zrekonstruuje ani nie odzwierciedli dokładnie przeszłości, ale potrafi widzowi zasugerować, jak kiedyś było. Ja starałem się, aby architektura, rekwizyty, broń czy kostiumy pojawiające się  w moich filmach , były  takie jak w czasach, o których opowiadam. Między innymi w ten sposób przybliżałem dawne epoki i ich kulturę. Jednak w filmach historycznych najważniejsi są, moim zdaniem , bohaterowie i bogactwo ich charakterów. To najbardziej przyciąga widzów.

PF: A nie, na przykład, batalistyka?

JH: Jeżeli nie ma zderzenia charakterów i ludzkich namiętności, to często na nic zdadzą się sztafaż historyczny czy efektowne sceny bitewne . Nie bez powodu Szekspir do dzisiaj jest aktualny. Podejmował ponadczasowe problemy. Kiedy ekranizowałem Trylogię czy „Starą baśń“, opierałem się na wizjach pisarzy i kreowałem własną opowieść, w której na tle minionych epok, na tle wojen i potyczek z wrogiem rozgrywają się ludzkie dramaty, ścierają postawy i charaktery. To było ważne. Miałem dobrą inspirację i zaplecze w literaturze. Sienkiewicza wciąż uważam za doskonałego scenarzystę. Potrafił tworzyć świetne postacie bohaterów. I dlatego wtedy, gdy ludzie jeszcze dużo czytali, był masowo czytany. Kino historyczne potrzebuje bardzo dobrych scenariuszy, te zaś często są adaptacjami utworów literackich.

PF: Jakie postacie czy wydarzenia z naszej historii warto pana zdaniem pokazać na ekranie?

JH: Wbrew pozorom, sporo jest takich postaci i wydarzeń. Byłoby świetnie, gdyby powstał dobry scenariusz i znalazłyby się pieniądze na filmy o Puławskim czy Beniowskim albo o śmierci Żółkiewskiego po bitwie pod Cecorą. Wielu uważa, że filmy o Powstaniu Warszawskim czy też o bitwie pod Monte Cassino, choć związane z martyrologią, również przyciągnęłyby masową widownię. Nota bene, na początku lat.70. przymierzałem się do filmu o Monte Cassino. Był też bardzo zaawansowany scenariusz o Sigridzie Storadzie -Świętosławie Dumnej, kobiecie, jakich kilka tylko było w historii ludzkości. Sigrida była córką Mieszka I i siostrą Bolesława Chrobrego oraz  żoną najpierw króla Szwecji, potem Danii. Kochała przez całe życie najpierw zbója morskiego, później króla Norwegów, a gdy on ją upokorzył, zorganizowała koalicję przeciwko niemu niemal wszystkich państw bałtyckich. Zmarła w Londynie jako matka królów Szwecji, Danii i Norwegii. Losy tej postaci mają wymiar szekspirowski. To tylko jeden z tematów na piękny kawał wspaniałego kina.


Stanisław Zawiśliński
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  4.12.2012
Zobacz również
Stuhr nagrodzony na festiwalu Narodów i Religii
"Lęk wysokości" wygrał konińskie Debiuty
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll