PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  11.11.2012
W poniedziałek druga premiera „Doliny Issy” Tadeusza Konwickiego według powieści Czesława Miłosza, jednego z najpiękniejszych – nie tylko wizualnie – filmów polskich, odnowionego cyfrowo w ramach programu Kino RP.
"Dolina Issy" powstała w chwili podjęcia przez pisarza decyzji o pozostaniu na Zachodzie, miała być rodzajem terapii na przełamanie poczucia samotności na obczyźnie, ale i na nękający Czesława Miłosza kryzys twórczy. Lekiem miał być powrót do dzieciństwa a zarazem powrót do zdrowia, rozumianego także jako sprawność intelektualna, zdolność do artystycznej analizy zjawisk i wydarzeń.



Kadr z filmu "Dolina Issy". Fot. Kino RP

Powieściowa dolina Issy to metaforyczne określenie okolic rzeki Niewiaży, gdzie Miłosz spędził dzieciństwo. Metaforyczne, bowiem poeta dokonał daleko idącej stylizacji, kreując świat zaczarowany, pełen duchów i diabłów, zamieszkały przez ludzi mówiących różnymi językami, wychowanych w tradycji różnych kultur. Wprawdzie ten świat jest obserwowany z punktu widzenia ośmioletniego bohatera, ale nie jest to perspektywa dziecka – "Dolina Issy" jest przede wszystkim powieścią o dojrzewaniu, o poznawaniu świata, oswajaniu rzeczywistości i dorastaniu bohatera. Mimo swego autobiografizmu, powieść Miłosza nabiera charakteru antropologicznego, dając obraz szczególnej oazy wielokulturowości, jaką była Litwa początku XX wieku.

Tadeusz Konwicki sięgnął po powieść Miłosza w chwili szczególnej, w grudniu 1980 roku poeta odbierał literacką Nagrodę Nobla. Ale celem pisarza i filmowca nie był wyłącznie hołd składany laureatowi. Konwicki sam pochodzi z Litwy i w swojej prozie zwykł podkreślać swoje powinowactwu ze światem opisywanym przez Miłosza. Zresztą, ekranizację „Doliny Issy” zaproponowała twórcy „Jak daleko stąd jak blisko” rodzina noblisty. Było to w roku 1980, na fali posierpniowej odwilży, kiedy Tadeusz Konwicki, przez lata objęty zakazem komunistycznej cenzury za publikowanie w drugim obiegu, mógł wreszcie przemówić pełnym głosem: „Przyznam szczerze, że nie sądziłem, iż będzie mi dane wrócić do kina, a tym bardziej nie wyobrażałem sobie czegoś tak niefilmowego jak myśl Miłosza – wyznał Bogdanowi Zagrobie na łamach tygodnika „Film” we wrześniu 1981 roku. -. Myślę, że zaproponowano podjęcie się tego zadania właśnie mnie, ponieważ pochodzę z Litwy. Bez dogłębnej znajomości Wileńszczyzny nie ma co marzyć o nadaniu literackie materii ekranowego kształtu. "Dolina Issy" nie była dla mnie zwykłą powieścią, jej rolę dla mnie można porównać do soczewki skupiającej moje własne wspomnienia”.



Nakręcona w plenerach Suwalszczyzny, w bezpośredniej bliskości Litwy, "Dolina Issy" urzeka przede wszystkim plastycznością wizji (wspaniałe zdjęcia Jerzego Łukaszewicza!). Nie jest – bo być nie mógł – utwór o określonej linii fabularnej, raczej ciąg obrazów przywołujących z jednej strony doświadczenia dorastającego chłopca, z drugiej zaś najrozmaitsze przypowieści, legendy, a bywa że i plotki, składające się na niezwykłą atmosferę tego jedynego w swym rodzaju miejsca.



Ale film Konwickiego jest nie tylko próbą przekazania powieści Miłosza – powieści z kluczem, który otwiera serce niemal każdego Polaka, mającego swe korzenie na Litwie, zwłaszcza z pokolenia autorów powieści i filmu. To zarazem znak wspólnoty, jakim jest wileńskie dziedzictwo, ale przede wszystkim wypowiedź autonomicznego artysty. Z jednej strony uniwersalizuje przekaz filmu, wzmacniając go poezją Miłosza, recytowaną przez współcześnie odzianych aktorów, z drugiej zaś wchodzi w kadr, by zaznaczyć swą obecnością rolę adaptatora – przewodnika po wykreowanym na ekranie świecie. Świecie, który nie przemija, choć Historia wymusiła exodus jego mieszkańców.



Konrad J. Zarębski
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  14.12.2013
Zobacz również
Kijowski: historia to spoiwo naszej tożsamości
Prezydent odznaczył ludzi filmu z okazji Święta Niepodległości
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll