PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  31.10.2012
„Nigdy nie chciałem być z dala od niej” – mówi bohater filmu "Daleko od niej", debiutu Sary Polley. Pragnienie bliskości, a przede wszystkim lęk przed utratą kogoś bliskiego są jednymi z najsilniejszych emocji, jakie mogą łączyć ludzi. W naturalny sposób rozstanie znajduje się więc pośród najczęściej powracających tematów filmowych.

Przede wszystkim powraca śmierć – rozstanie najbardziej definitywne i nieuniknione. Ciężko byłoby zliczyć tytuły filmów, których twórcy próbują zmierzyć się z tym tematem. Proces przepracowywania takiej utraty i życia po dramatycznych wydarzeniach jest podstawą uniwersalnych portretów cierpienia i prób radzenia sobie z nim. Temat ten pojawiał się w sztandarowych dziś dziełach, jak chociażby w „Trzech kolorach: Niebieskim” i „Dekalogu I” Krzysztofa Kieślowskiego czy "Solaris" Andrieja Tarkowskiego. Utrata jest na tyle mocnym i powszechnym motywem, że odważnie wkracza na tereny kina eksploatacji, gdzie groteskowe próby przywrócenia do życia lub innego sposobu utrzymania przy sobie zmarłego, jak na przykład w filmach „Dziewczyna z kawałków” Franka Henenlottera i „Buio Omega” Joe D’Amato, mogą być wdzięcznym pretekstem do transgresji i różnej maści trawestacji. Szczególnym rodzajem utraty jest jednak przede wszystkim śmierć dziecka lub rodziców. Pierwszą sytuację doskonale zgłębiał kilka lat temu Greg Zglinski w swojej „Całej zimie bez ognia”. Strata rodziców jest tematem dwóch różnych, a jednak w pewien sposób przypominających się wzajemnie, przynajmniej jeśli chodzi o rytm i wrażenia wizualne, filmów. "Matka i syn" Aleksandra Sokurowa i "Las" Piotra Dumały są bardzo dość hermetycznymi, a jednocześnie wyjątkowo lirycznymi opowieściami.



Nieco inaczej wygląda to w filmie Małgorzaty Szumowskiej„33 scenach z życia”. Oparta na doświadczeniach reżyserki historia choroby matki i następującej po niej śmierci obojga rodziców skupia się właśnie na radzeniu sobie z odejściem. Bohaterowie przechodzą drogę od szoku, przez strach i bunt po akceptację i odreagowanie. Próbują uczyć się nowego życia, przepracować swój ból. Dla alter ego reżyserki doświadczenie to staje się sytuacją do pewnego stopnia graniczną – tak emocjonalna sytuacja zmuszą ją do zachowań irracjonalnych, ale i do zredefiniowania swojego życia i związku z partnerem. Utrata bliskich sprawia, że bohaterka poddaje się egoizmowi, który jest rodzajem reakcji obronnej, ale też wraz z nabraniem dystansu stwarza okazję do poznania samej siebie. Ułożenie sobie życia na nowo wiąże się nie tylko ze zrozumieniem świata bez bliskich, ale też z ponownym określeniem swojego miejsca w tym świecie.

Podobnie jest w obecnej właśnie na ekranach polsko-irlandzkiej koprodukcji "Sanctuary". W tej historii niespodziewana śmierć żony i matki jest wydarzeniem tyleż traumatycznym dla pozostawionych przez nią męża i córki, co wyzwalającym. Nowa sytuacja kończy wieloletni układ, burzy funkcjonujące od lat zależności. I znów – każe bohaterom ocenić straconą relację, ustosunkować się do przeszłości. Wieloletnie żale czy uprzedzenia dopiero teraz zyskują bodziec do ich wyrażenia. Sytuacja graniczna wyzwala tłumione emocje. Prowadzi to do odrodzenia – strata matki umożliwia odzyskanie ojca, a wspólny ból leczy rany wcześniej oddalonych od siebie osób.

We wspomnianym "Daleko od niej" to nie śmierć zmusza do rozstania, a choroba – Alzheimer. Niespodziewany i pogarszający się stan żony jest szokiem dla męża. Powolne osuwanie się w niepamięć przyjmowane jest przez niego z niedowierzaniem. Tym bardziej, że choroba zaciera 20 ostatnich lat szczęśliwego życia, przywołuje zaś cienie przeszłości, psujące dobrą relację. Obserwowanie stopniowego oddalania się ukochanej osoby, jej wpasowywania się w nowe życie, w którym nie ma miejsca dla bohatera, jest dla niego testem. Taka próba jest bardzo trudna, rodzi niezgodę i specjalny rodzaj samotności – pozostawienia w tyle, na które nie ma żadnego wpływu. Brak gwałtowności i nagłości straty jest rodzajem bardziej łagodnego przejścia, wymuszonej, ale nie rozbijającej psychicznie, akomodacji. W swoim najnowszym filmie Polley skupiła się na innego rodzaju stracie – kryzysie związku w związku. "Take This Waltz" nie kończy się jednak rozpadem, a jedynie utratą możliwości innego życia.


Kadr z filmu "Blue Valentine", fot. HBO

Rozpad związku jest szczególnego rodzaju stratą – nie tak nieunikniony jak śmierć, zawsze niesie ze sobą bagaż żalu, popełnionych błędów, niedomówień i porażki. Jest ponadto wpisany w szersze załamanie – oto świat, który budowało się z pewnymi oczekiwaniami i wiarą, sypie się jak domek z kart, często w towarzystwie przewartościowania rzeczy, które miały być najważniejsze. Nie chodzi wtedy już o samą fizyczną stratę osoby, istotniejsza staje się strata bliskości. Petra von Kant z filmu Fassbindera czuje się oszukana, zwodzona przez kochankę, która ją zostawiła, przekreślając znaczenie wspólnych chwil. Porzucenie oznacza dla Petry rozpacz, autodestrukcję i poczucie wykorzystania. W "Blue Valentine" Dereka Cianfrance zniszczenie związku głównych bohaterów jest długotrwałym procesem – stracili siebie na długo przed faktycznym rozstaniem. Ich związek był już tylko fasadowy i mimo pozostałości uczuć nie potrafili się odzyskać. I to nie samo ostateczne rozstanie, ale właśnie poprzedzająca je strata była w ich relacji najbardziej wyniszczająca.

Na ekranach kin można właśnie oglądać "W sypialni" Tomasza Wasilewskiego. Ucieczka, oderwanie się od normalnego życia, próba poradzenia sobie z własnymi emocjami jest odpowiedzią bohaterki na rozpad czegoś nieokreślonego. Nie jest istotne, co tak naprawdę doprowadziło do sytuacji, w której znalazła się Edyta. Mogła to być zdrada, a równie dobrze przemoc fizyczna lub coś zgoła innego. Niezależnie od przyczyny, tracąc coś istotnego kobieta musi przede wszystkim odnaleźć siebie. Ponieważ ostatecznie wszystko sprowadza się do tego, by utrata bliskiej osoby nie skończyła się utratą siebie.


Joanna Jakubik
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  11.12.2012
Zobacz również
Pamięci tych, którzy odeszli
Telewizyjne wspomnienie o tych, którzy odeszli
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll