PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  26.10.2012

Sekcja filmów grozy stała się żelaznym punktem Festiwalu Filmowego Pięć Smaków. Nie ma w tym nic zaskakującego, gdyż to właśnie horrory są najważniejszym towarem eksportowym kina azjatyckiego, ciągle zaskakującego świeżym spojrzeniem na możliwości gatunku.

Tegoroczny wybór obejmuje trzy wyraziste tytuły i jest dobrą szkołą różnorodności azjatyckich dreszczowców. Wśród nich znalazł się tajski film grozy "Laddaland" o nawiedzonym osiedlu, malezyjski horror found footage “Seru” i japoński thriller macierzyński “Kotoko”. Ten ostatni tytuł wydaje się najciekawszą propozycją sekcji. To nietypowa wiwisekcja macierzyństwa w konwencji thrillera z elementami groteski. Główna bohaterka, tytułowa Kotoko cierpi na rozdwojenie jaźni, wyobrażając sobie alternatywne wersje zdarzeń i osób, które spotyka. Sytuację komplikuje to, że jest także młodą matką, a jej psychiczna degradacja zagraża życiu dziecka. Film zaskakuje zabiegiem narracyjnym, który przypomina “Wstręt” Romana Polańskiego - wraz z rozpadem tożsamości, źródłem niebezpieczeńśtwa (i napięcia) jest nie otoczenie, ale sama bohaterka, która projektuje swoje stany lękowe na rzeczywistość. “Kotoko” to majstersztyk operatorski; w nakręconym kamerą z ręki portrecie chorej psychicznie matki, granica między wyobraźnią, a rzeczywistością staje się coraz bardziej cienka, a przez to przerażająca. Nie bez znaczenia, że reżyseruje Shinya Tsukamoto, mistrz japońskiego body horroru, znany z kultowego “Tetsuo - człowiek z żelaza” o mężczyźnie, który przekształca się w metalowe monstrum. Podobnie jak w “Tetsuo”, Tsukamoto stosuje wiele zbliżeń ciała, które w tym wypadku służy jako matryca społecznych oczekiwań wobec roli matki. W atakach histerii Kotoko, zagranej przez japońską gwiazdę pop Cocco, pobrzmiewa sprzeciw wobec opresyjnych instytucji wychowawczych. Jej potrzeba poczucia bezpieczeństwa, opieki i instynkt macierzyński zderzają się z pędem do zniszczenia i samodestrukcji, czego wyrazem są piosenki o rozpaczy, sile i nadziei, cicho nucone przez bohaterkę.


Kadr z filmu "Laddaland", fot. Pięć smaków 

 

“Seru” to z kolei brutalny slasher, którego akcja rozgrywa się na planie filmu grozy kręconego w lesie. Podczas zdjęć wśród ekipy dochodzi do ataku paniki, rozpoczynającego serię niepokojących zdarzeń, prowadzącą do erupcji przemocy rodem z filmów gore. Nakręcony w konwencji found footage (znanej m.in. z “Paranormal Activity”) film Woo Ming Jina jest nietypowy o tyle, że włącza do znanej formuły wątki lokalnych wierzeń i czarnej magii. Sam reżyser, wschodząca gwiazda malezyjskiego kina artystycznego (bohater osobnej retrospektywy na Festiwalu), pierwszy raz zmierzył się z horrorem. Reguły gatunku opanował perfekcyjnie, udowadniając, że można stworzyć bez artystycznych kompromisów udany horror przy małym budżecie. To cenna informacja dla polskich producentów i reżyserów, którzy podchodzą do filmów tego gatunku z dużą podejrzliwością. Tymczasem nie ma żadnych przeszkód - z wyjątkiem braku tradycji - żeby nakręcić w polskich lasach i puszczach równie udany horror.

Trzeci film w sekcji wymyka się jednoznacznym definicjom, używanym w odniesieniu do amerykańskich horrorów. Jak opisać “Laddaland”, nową produkcję Sopona Sukdapisita, która łączy klasyczny film grozy o nawiedzonym domu, a właściwie całej okolicy i melodramat rodzinny z mocnym społecznym sznytem? Główny bohater filmu sprowadza swoją rodzinę do nowego domu na ekskluzywnym osiedlu. Przeprowadzka ma być nowym, szczęśliwym rozdziałem w jego życiu oraz ukoronowaniem awansu w pracy. Familijną idyllę przerywa jednak seria tragicznych zdarzeń w okolicy, które zagrażają bezpieczeństwu jego bliskich. “Laddaland”, porównywany nieco na wyrost do “Lśnienia” Stanleya Kubricka, wpisuje się w narrację o globalnym kryzysie, lęku przed utratą pracy i degradacją na szczeblach drabiny społecznej.

Jedno jest pewne – tegoroczna sekcja kina grozy będzie ucztą dla każdego wielbiciela azjatyckich dreszczowców. Festiwal Pięć Smaków jest okazją, żeby zobaczyć je na dużym ekranie, zwłaszcza, że nie ma większych szans na to, żeby filmy trafiły później do zwykłej dystrybucji. Szkoda jedynie, że w tym roku zostały wybrane zaledwie trzy tytuły. Sekcja ma na tyle duży potencjał, że można ją przekształcić z powodzeniem w osobny festiwal.

 

Łukasz Knap
www.portalfilmow.pl
Ostatnia aktualizacja:  26.10.2012
Zobacz również
Andrzej Chyra jak Harrison Ford
Kara Hayward w roli nastoletniej czarownicy?
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll