PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  10.10.2012
W Warszawie 10 października zmarł Jerzy Jarocki, jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów. Miał 83 lata. Był związany ze Starym Teatrem im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie oraz Teatrem Narodowym w Warszawie.

Jerzy Jarocki, fot. AKPA

- Nie ucieknie się od stwierdzenia, które bywa banalne, a w tym wypadku jest rzeczywistością. Odszedł jeden z najważniejszych twórców teatralnych ostatnich kilkudziesięciu lat. Ostatni z tego wspaniałego pokolenia tworzącego teatr powojenny w Polsce. Odszedł ktoś, kto swoimi inscenizacjami, swoją wiedzą, erudycją, wrażliwością na współczesność czynił teatr poszukującym. Wychował na swoich spektaklach całą rzeszę próbujących iść jego tropem reżyserów, nie mówiąc już o aktorach, od których wymagał niezwykle wiele - powiedział o śmierci Jerzego Jarockiego Dyrektor Teatru Narodowego w Warszawie, Jan Englert (PAP)

W ostatnich latach reżyser był związany z Teatrem Narodowym. Przygotowywał nowe przedstawienie, którego już nie zrealizuje; premiera miała odbyć się w marcu 2013 roku. Reżyser stworzył też serię spektakli Teatru Telewizji, m.in.: "Kosmos" według Witolda Gombrowicza, "Kasię z Heilbronnu" według Heinricha von Kleista. W ostatnim czasie pracował nad przeniesieniem "Tanga" Sławomira Mrożka do Teatru Telewizji.

- Żyjemy w czasach, w których odchodzą największe autorytety. To niewyobrażalna strata, szalony smutek. Odszedł nasz aktorski ojciec - powiedział Jan Nowicki, który przez wiele lat grał w sztukach reżyserowanych przez Jarockiego (PAP).

Jerzy Jarocki uchodzi nie tylko za jednego z najwybitniejszych polskich reżyserów teatralnych, lecz także za wybitnego znawcę Witkacego. Wielokrotnie inscenizował sztuki autora "Nienasycenia". Szczególny rozgłos zyskały "Matka" i "Szewcy" wystawione w krakowskim Starym Teatrze. Zafascynowany niezwykłą osobowością i zupełnie wyjątkowym sprzężeniem talentów malarza, literata, fotografika i filozofa, marzył nawet o napisaniu trylogii poświęconej życiu Stanisława Ignacego Witkiewicza. Podobnie osobista relacja łączyła go z Witoldem Gombrowiczem i jego twórczością.

W jednym z ostatnich wywiadów powiedział: "W kręgu moich zainteresowań jest teatr, aktorstwo, rewolucja i Witkacy" (Łukasz Rudziński, "Jerzy Jarocki: do teatru chodzę dla tekstów", www.trojmiasto.pl).

- Jarocki był mistrzem diagnozowania duchowego portretu człowieka - wspomina prof. Barbara Osterloff z Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie (PAP). - (...) W sposób bardzo świadomy i precyzyjny przez długie lata rozmawiał ze swoją publicznością o tym, jaka jest kondycja człowieka w XX w., rodzaj jego samotności i bezradności wobec hierarchii wartości, która się rozsypała po doświadczeniach wojny i totalitaryzmu.

Aktorska szkoła Jarockiego ukształtowała między innymi: Kingę Preis, Jolantę Fraszyńską, Jerzego Radziwiłowicza czy Krzysztofa Globisza, dla którego śmierć reżysera jest "zbyt świeżym wydarzeniem, by o tym rozmawiać".

Z twórcą wielokrotnie współpracowała aktorka Starego Teatru, wykładowczyni krakowskiej szkoły teatralnej, Dorota Segda, która w wywiadzie dla Portalu Filmowego tak wspomina mistrza:

- Nic szczęśliwszego nie mogło się zdarzyć w moim życiu artystycznym niż to, że na samym początku swojej drogi spotkałam Jerzego Jarockiego. Ponieważ to, czego mnie nauczył, jest bezcenne. Posługuję się tym językiem przez całe swoje życie. Czego mnie nauczył? Ogromnej precyzji w myśleniu o prowadzeniu postaci na scenie, ogromnego szacunku dla słowa i wirtuozerii w jego interpretacji. Nauczył mnie też tego, że praca nigdy się nie kończy, że premiera jest tylko pewnym etapem tej pracy. Nigdy nie ustawał w poszukiwaniach, czasami nas zamęczał swoją dociekliwością, wnikliwością. Ale nigdy nie pozwalał nam, aktorom, zasnąć i uśpić się w przekonaniu, że już jesteśmy świetni i nie należy dalej szukać, dać się nieść temu, co osiągnęliśmy. Bardzo dużo wymagał od nas i od siebie również.

Aktorka stara się przekazać swoje doświadczenia wyniesione z pracy z Jarockim młodszym kolegom:

- Jako że jestem wykładowcą szkoły teatralnej, uczę nowe pokolenie aktorów czegoś, co jest dzisiaj niemodne i niepopularne. Ale jednak wierzę, że najważniejsze. I dodaje: - Najgorsze jest to, że strasznie samotna się czuję. Umarł król, ale nie mogę powiedzieć "niech żyje król", bo nie mam do kogo...


EJ/MR
gazeta.pl / PAP
Ostatnia aktualizacja:  11.10.2012
Zobacz również
Lubelski: Po co nam kino historyczne?
Holland: TVP trzeba stworzyć od nowa
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll