PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  20.04.2012
Digitalizowanie materiałów TVP, rozpoczęcie prac nad stworzeniem pierwszego e-booka do nauki plastyki: Pinakoteki, prace nad ustawą o cyfryzacji narodowego zasobu audiowizualnego zapowiada dyrektor Narodowego Instytutu Audiowizualnego Michał Merczyński. W styczniu Narodowy Instytut Audiowizualny i TVP podpisali umowę o digitalizacji. Część archiwów TVP - spektakle Teatru Telewizji, filmy dokumentalne i fabularne, już za kilka miesięcy trafią na stronę Instytutu. Trudno było podpisać tego typu umowę?

 
Michał Merczyński, fot. Marcin-Olivia Soto

Michał Merczyński: Długofalowe procesy jak digitalizacja są zwykle poprzedzone czasochłonnymi ustaleniami - tak było też w przypadku tej umowy, która zakłada cyfryzację archiwów TVP. Istotą cyfryzacji jest digitalizowanie i udostępnianie. Trudności przy zawieraniu umowy z TVP wynikały głównie z faktu, że udostępnianie materiałów - w świetle prawa autorskiego - wiąże się często z potrzebą uregulowania statusu prawnego dzieł. W tym momencie zaczynają się negocjacje - kto ponosi koszty, jak duże, jakie konkretnie nabywa prawa itd. To są długie rozmowy, prowadzone głównie przez prawników. Tak było także tym razem.

Chciałbym zaznaczyć, że umowa z TVP nie była pierwszym tego typu porozumieniem, które podpisaliśmy.
Współpracujemy również z Polskim Radiem w zakresie cyfryzacji archiwów, z Państwową Wyższą Szkołą
Filmową, Telewizyjną i Teatralną, podobnie z Wytwórnią Filmów Fabularnych i Dokumentalnych.

Proces digitalizacji rozpoczął się w Polsce już na dobre?

M.M.: Rozpoczął się wreszcie w sposób systemowy, trwa już druga edycja programu digitalizacyjnego Kultura+ , ale ciągle jednak jesteśmy na początku drogi. Uważam, że potrzebne są bardziej kompleksowe rozwiązania prawne, które pozwolą by wszystkie zasoby zdigitalizować, a potem je także udostępnić.

Mówiąc o kompleksowych rozwiązaniach ma Pan na myśli ustawę o digitalizacji, której projekt złożył Pan do resortu kultury. Minister Bogdan Zdrojewski uważa, że ustawa powinna uwzględniać nie tylko potrzeby Narodowego Instytutu Audiowizualnego, ale też innych instytucji, zajmujących się cyfryzacją.

M.M.: Popieram ten pomysł - to nie ma być ustawa o Narodowym Instytucie Audiowizualnym, ale - o narodowym zasobie audiowizualnym. Chcielibyśmy doprowadzić tylko do sytuacji, w której Instytut byłby operatorem najważniejszych procesów digitalizacyjnych, a w budżecie państwa byłyby zagwarantowane na to środki, np. uchwalane przez Sejm.

Nie bardzo wierzę w to, że udałoby się w naszym przypadku zastosować taki model, jaki funkcjonuje w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej: żeby ci, którzy uczestniczą w procesie korzystania z treści, np. telekomy czy stacje telewizyjne, płaciły część parapodatku. Nasza sytuacja jest trochę inna, niż instytucji zajmującej się bieżącą produkcją filmową.

Materiały archiwalne, które się znajdują w zasobie TVP i Polskiego Radia, to część archiwów państwowych, część dziedzictwa nas wszystkich, a nie - własność spółek, które powstały po 1994 roku. Gdyby te wszystkie archiwa znajdowały w zasobie Narodowego Instytutu Audiowizualnego, byłyby dostępne dla wszystkich uczestników rynku medialnego, a nie tylko dla uprzywilejowanych, w tym momencie, mediów publicznych.

Jak dostosować założenia ustawy o narodowym zasobie audiowizualnym do przepisów prawa autorskiego?

M.M.: Ustawa o narodowym zasobie audiowizualnym  musi być połączona z nowelizacją prawa autorskiego. Sprawa ACTA wywołała pytanie o te przepisy - jak i co udostępniać, w jakim zakresie, czy materiały, które powstają ze środków publicznych - po pewnym okresie czasu - powinny zostać zupełnie uwolnione, czy nie.

Przypomnę, że na ubiegłorocznym Europejskim Kongresie Kultury we Wrocławiu jedną z najgorętszych debat była debata poświęcona tzw. wikianarchii. Zaprosiliśmy jednego z liderów Partii Piratów, który jest za kompletnym uwolnieniem treści, ale byli tam też obecni przedstawiciele Komisji Europejskiej i wyważonego stanowiska w tym zakresie. Ta debata cały czas się toczy.

Pieniądze i prawo autorskie - to największe problemy związane z digitalizacją?

M.M. Tak, i szwankujący system operacyjny między właścicielami archiwów a tymi, którzy będą potem archiwami tymi zarządzali. Często spotykam się z obawami, że Narodowy Instytut Audiowizualny przejmie archiwa telewizji czy radia. Podkreślam: Instytut niczego nie przejmie, tylko będzie udostępniać pewne treści i nabywać różnego typu prawa. Powinien być miejscem, w którym wszyscy beneficjenci tego programu lub ci, którzy zechcą podjąć współpracę z nami, będą mogli umieszczać swoje treści.

Ideą naszego portalu jest stworzenie bezpiecznego publicznego miejsca do udostępniania różnych treści, dzięki temu ważne dla kultury polskiej dzieła mają szanse tam trafić, wzbogacone o opisy i podzielone na ułatwiające wyszukiwanie kategorie.

Tworzymy również swoisty market, ale tu oddajemy półki producentom. Jeżeli producent telewizyjny, który zdigitalizował na własne potrzeby, za własne pieniądze swoje filmy - przyjdzie do nas i powie, że chce, by były one udostępniane także przez nasz portal, to z radością go powitamy. I powiemy mu: dajemy ci tę półkę, ale ty sam sprzedajesz filmy swojemu klientowi, a my pobieramy mały procent digitalizacyjny. To jest filozofia Instytutu: chcemy być integratorem, a jednocześnie - jednym z kanałów dystrybucji.

Instytut prowadzi NINATEKĘ - bibliotekę treści audiowizualnych i audialnych online. Macie na koncie w sumie ponad 62 tys. zdigitalizowanych obiektów, w tym prawie tysiąc audycji radiowych. Niedawno stworzyliście też portal Muzykoteka, jakie plany na przyszłość?

M.M.: Próbujemy kompletować digitalizowane przez nas treści w różnych obszarach i miejscach.

Narodowy Instytut Audiowizualny jest np. jedynym właścicielem praw do wszystkich koncertów, które zrealizowaliśmy w ramach festiwalu Pawła Szymańskiego - są na NINATECE, jak również po stronie Instytutu jest licencja koncertu Penderecki/Greenwood zarejestrowanego na Europejskim Kongresie Kultury, czy III Symfonii Pawła Mykietyna zamówionej na polską prezydencję. Prowadzimy też "Dwutygodnik" - pierwszy bezpłatny magazyn internetowy w całości poświęcony kulturze wysokiej, który ukazuje się od trzech lat, co dwa tygodnie i ma grono swoich wiernych czytelników. Na portalu mamy pierwszą w Polsce edukacyjną biblioteką multimedialną, NINATEKĘ EDU przeznaczoną dla nauczycieli i uczniów.

Muzykoteka jest pierwszym e-bookiem do nauki muzyki, nowoczesnym narzędziem edukacyjnym.

Znakomitym źródłem wiedzy jest też strona Europejskiego Kongresu Kultury, gdzie są wszystkie ubiegłoroczne kongresowe debaty są zapisane w języku polskim i angielskim. Jest też strona "Uwaga na kulturę" - zapis wszystkich rzeczy, które dotyczą polskiego programu kulturalnego polskiej prezydencji. Ta rodzina portali tworzy się i uzupełnia.

Teraz chcemy stworzyć Pinakotekę - pierwszy e-book, tym razem do nauki plastyki. W związku z tym, że nie tylko muzyka, ale też nauka plastyki wróciła do szkół, zaproponowałem ministrowi kultury - kiedy kończyliśmy prace nad uruchomieniem Muzykoteki, uruchomienie analogicznego portalu, do nauki plastyki. Wydaje mi się to naturalnym krokiem. Dostałem od ministra Zdrojewskiego zielone światło i zobowiązałem się, że Instytut stworzy niebawem - jeszcze w tym roku - zespół ekspercki, który będzie przygotowywał kształt Pinakoteki, potem zostanie on poddany szerokim konsultacjom - tak jak miało to miejsce w przypadku Muzykoteki.

Myślę, że jeśli w przyszłym roku zaczęlibyśmy prace nad powstaniem takiego e-booka, i gdyby był taki harmonogram jak w przypadku Muzykoteki, to w 2014 r. będziemy gotowi, aby Pinakotekę uruchomić.

Jak wytłumaczyć zwykłemu Kowalskiemu czym jest digitalizacja?

M.M.: Kowalski często ma w swoim domu kasety wideo typu VHS, które się powoli, w miarę upływu czasu, rozmagnetyzowują. Chce zatrzymać ten proces i uratować swoje nagrania, więc idzie do jednego z zakładów fotograficznych, które często świadczą takie usługi digitalizacyjne, i następnego dnia otrzymuje płytę DVD z zapisem cyfrowym przeniesionym z kasety VHS.

Z naszych wielkich procesów digitalizacyjnych, które oferujemy, Kowalski może korzystać oglądając nasze portale. Wreszcie Kowalski może pójść do kina i obejrzeć tam "Sanatorium pod klepsydrą" Wojciecha Jerzego Hasa w cyfrowej wersji. Albo - obejrzeć program telewizyjny z lat 60., po oczyszczeniu, przeniesieniu go na cyfrowy nośnik, czy zarchiwizowany zbiór fotografii Agnieszki Osieckiej fundacji Okularnicy, a wreszcie filmy wybitnych polskich artystów cyfryzowane i udostępniane przez Muzeum Sztuki Nowoczesnej.

Digitalizacja jest zapisaniem, przepisaniem z jednego nośnika: analogowego - na cyfrowy. Ale bardzo często digitalizacji towarzyszy proces rekonstrukcji dźwięku i obrazu. Czyścimy ten obraz. To, co dociera do Kowalskiego w postaci nowych, zdigitalizowanych płyt, oczyszczonych dysków dźwiękowych, programów TV czy plików zamieszczanych w sieci - to efekt wielkiego procesu, którego Narodowy Instytut Audiowizualny jest częścią.

 

KS
pap
Ostatnia aktualizacja:  15.12.2013
Zobacz również
Potyczki scenarzystów z paragrafem
Związek Kompozytorów Polskich przestrzega TVP Kulturę
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll