PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  6.12.2012
Z reżyserem Januszem Majewskim, nowowybranym rektorem Warszawskiej Szkoły Filmowej, rozmawia Rafał Pawłowski.

Portalfilmowy.pl: Jak pan przyjął nominację na stanowisko rektora Warszawskiej Szkoły Filmowej?


Janusz Majewski: Przyszedłem tu nie tak dawno, rok temu. Miałem zajęcia przez ubiegły rok akademicki. To były wykłady monograficzne, w oparciu o moje filmy. Spodobała mi się formuła szkoły zawodowej z naciskiem na praktykę. Bardziej „jak to zrobić?” niż „co zrobić?”. Uważam, że jak dotąd w żadnej szkole nikogo nie nauczono być artystą. Albo się nim ktoś rodzi, albo nie. Nie ma na to recepty. Ale w każdej sztuce jest warsztat. Jak malarz musi się nauczyć  gruntować płótno, kłaść farbę itd., tak filmowiec musi nauczyć się posługiwania narzędziami, które są bardziej skomplikowane niż paleta i pędzel. Dlatego zgodziłem się tu pracować. A teraz moi koledzy zaskoczyli mnie takim wyborem. Ostrzegałem, że ze względu na siły i wiek, nie mogę poświęcić szkole tyle czasu, ile rektor powinien. Ale przekonali mnie tym, że dziś pracuje się kolektywnie, wszystkim kieruje zespół, natomiast potrzebne jest doświadczenie, dorobek zawodowy i dydaktyczny oraz tzw.  nazwisko. I to, powiem nieskromnie, sprawiło mi przyjemność. Więc się zgodziłem.


Janusz Majewski, fot. Kuba Kiljan/SFP

PF: Jakie cele pan sobie stawia jako nowy rektor?

JM: Niezależnie od tego, że podoba mi się profil warsztatowy i zawodowy WSF, uważam, że szczególnie reżyserzy muszą dostać jakąś porcję wiedzy humanistycznej. Jakąś podbudowę pod swój przyszły zawód. Dlatego zamierzam wprowadzić tu jakąś porcję kontaktów ze sztuką, literaturą. Myślę, że zrobię to w postaci spotkań z ludźmi – pisarzami, malarzami itp. Żeby to nie były jakieś nudne wykłady, tylko żywe spotkania. Chciałbym też, aby studenci mieli kontakt z najlepszymi rzeczami, które powstają na świecie. Aby ściągać te filmy, robić projekcje połączone z dyskusją.

PF: W ostatnim czasie poszerzyliście ofertę o filmoznawstwo praktyczne oraz małą filmówkę.

JM: Takie klasyczne filmoznawstwo to jest sięganie do rezultatów czyjejś twórczości i jej analizowanie. Pewne reżyserskie wysiłki nie zostają zauważone, bo człowiek, który pisze zwyczajnie pewnych rzeczy nie wie. Dlatego chcemy powiązać tę wiedzę z praktyką, pokazać kulisy pracy. Znajomość warsztatu filmowego pozwala poznać ograniczenia związane z realizacją.
Jeśli chodzi natomiast o to młodzieżowe zaplecze, to podobnie jak np. w piłce nożnej, trzeba tworzyć zaplecze, młodą bazę – to się musi sprawdzić. Byłem niedawno w Poznaniu na spotkaniu z młodzieżą działającą w istniejącym od 20 lat licealnym DKF-ie. Miałem do czynienia z bardzo młodymi ludźmi, którzy byli przygotowani, aktywni, wywiązała się ciekawa dyskusja. To pokazuje w praktyce, że taka polityka kreowania przyszłości ma sens. Tu jest jeszcze jedna kwestia. Żoliborz, na którym mieści się WSF, staje się coraz bardziej aktywny społecznie i to działanie wpisuje się w ten nurt.

PF: Planujecie przywrócić do życia, nieczynne od lat, żoliborskie kino Elektronik.

JM: To kino miało kiedyś bardzo mocny wpływ na życie dzielnicy. Mieszkałem na Żoliborzu i chodziłem do niego przez całe lata. To było żywe miejsce. Rozmowy w sprawie jego ponownego uruchomienia zostały już praktycznie sfinalizowane. Urząd dzielnicy i miasto złożyły pewne obietnice i mamy nadzieję, że wkrótce ruszą prace adaptacyjne. Chcemy zostawić salę w takim kształcie, w jakim ona była. Łącznie z fotelami, bo to wszystko ma swój styl, niemal zabytkowy. Oczywiście zamierzamy to wszystko odnowić. Chcemy, by na powrót pełniło ono taką kulturotwórczą rolę, było miejscem spotkań i dyskusji. Mamy nadzieję, że przed wakacjami, a najpóźniej na inaugurację roku akademickiego 2013/2014 wystartujemy.

PF: Czy rektor Warszawskiej Szkoły Filmowej znajdzie czas, by zrobić jakiś nowy film?

JM: Wszyscy mnie o to pytają. Siły i chęci mam. Proszę mi wskazać źródło finansowania. Nie mam na pewno ochoty biegać po bankach i zabiegać o pieniądze. Mam scenariusz bardzo dobry, ale koszt produkcji to około 10-12 milionów złotych. Zdobycie takiej sumy, jeśli nie jest to temat polityczno-patriotyczny jest mało prawdopodobne.

PF: Czego on dotyczy?

JM: To adaptacja powieści Włodzimierza Kowalewskiego „Ekscentrycy”. Rzecz się dzieje pod koniec lat 50. w Polsce. Zapyziały PRL. Bohaterem jest muzyk-puzonista, który wraca z Zachodu, gdzie rzuciła go wojna. Życiowy rozbitek. Odnajduje siostrę, która jest dentystką w Ciechocinku. Jego pasją jest jazz. Jest lekkoduchem nierozumiejącym tej nowej rzeczywistości. W tym takim zapuszczonym kurorcie postanawia założyć zespół. I udaje mu się. Ale zaczyna się nim interesować ubecja. Podsyłają mu agentkę. Wywiązuje się oczywiście jakiś romans... To wszystko jest oczywiście w aurze komediowej. Galeria barwnych postaci. Pole do popisu dla aktorów. Ale koszty. Ten świat trzeba odtworzyć. No i ta muzyka, która dziś już nie jest popularna. Byłem rok temu na koncercie Orkiestry Glenna Millera i Sala Kongresowa wyglądała jak dom starców, ale wszyscy zachowywali się jakby mieli po dwadzieścia parę lat. Cała sala chodziła. Może powinienem zrobić składkę wśród emerytów?


Rafał Pawłowski
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  6.12.2012
Zobacz również
Przekształcenia instytucji filmowych - finał
Nadawcy naziemni będą walczyć z Next Plus
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll