Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Po weekendzie 39. Ińskie Lato Filmowe utrzymało mocne tempo z początku. Ciekawe propozycje można było odnaleźć w sekcjach poświęconych nowemu i najnowszemu kinu polskiemu.
Przede wszystkim były to pokazy przedpremierowe: wzruszającej i bezpretensjonalnej opowieści o polskiej transformacji "Być jak Kazimierz Deyna", ciepłej historii o miłości 60+ "Piąta pora roku" oraz wciągającego thrillera "Supermarket". Najciekawszy okazał się najnowszy obraz Przemysława Wojcieszka "Sekret". Nakręcony „za grosze” film wzbudził w publiczności skrajne reakcje, co zaowocowało chyba najżywszą na ińskim festiwalu dyskusją, nie tyle o kontrowersyjnym temacie (odpowiedzialności za zbrodnie Polaków na Żydach), a o filmowej formie, pozostawiającej widza bez odpowiedzi na kluczowe pytania.
"Być jak Kazimierz Deyna", fot. Marcin Makowski (MakuFly)/Skorpion Arte
Na ILF pokazano ważne polskie dokumenty: "Political Dress" o buncie wyrażanym ubiorem w PRL-u, debiutancki "Miliard szczęśliwych ludzi" o zespole Bayer Full podbijającym Chiny oraz "Wiera Gran" o żydowskiej pieśniarce przedwojennej Warszawy. Program uzupełniła niezwykła, animowana polsko-rumuńska relacja z tragicznych wydarzeń w Krakowie, kiedy w więzieniu zagłodził się niewinnie aresztowany Claudiu Crulic – "Droga na drugą stronę". Obejrzeliśmy także produkcję z Katarzyną Herman w roli głównej "W sypialni" oraz kostiumowy "Daas", w którym jedną z kluczowych postaci jest Jakub Frank – żydowski mesjasz-kabalista.
Na tym nie kończy się lista polskich festiwalowych propozycji. Ważnym i żywo dyskutowanym punktem okazała się dokumentalna propozycja z projektu "Świat od świtu do zmierzchu" – dwa filmy: moskiewski i pekiński, zrealizowane przez miejscowych studentów na warsztatach pod opieką polskich dokumentalistów. Dokładniej o projekcie opowiedzieli Maciej Drygas i Vita Żelakeviciute. Twórczość wybitnej, choć niedocenionej polskiej dokumentalistki Jadwigi Żukowskiej przypomniał jej przyjaciel i wieloletni współpracownik, Stanisław Śliskowski.
Interesująco wypada cykl „Dokumenty świata”, w którym pokazano zróżnicowane tematycznie i formalnie pozycje: "Prezydent nowej Atlantydy", "Niech żyją Antypody", "Chwała dziwkom" czy "Substancja. Historia LSD". Podobnie filmy z krajów ościennych, jak wstrząsająca niemiecka opowieść o funkcjonowaniu grupy neonazistowskiej "Combat Girls. Krew i honor", również niemiecka trzymająca w napięciu "Cisza", czeska "Rodzina fundamentem państwa", czy słowacki "Cygan". Z uznaniem spotkały się projekcje filmów „zza Bosforu”: libańskiego "Dokąd teraz?" i koprodukcji izraelsko-palestyńsko-francuskiej "5 rozbitych kamer".
"Niech żyją Antypody", fot. materiały prasowe
Każdy dzień zaczyna się porankiem dla dzieci, zaś kończy koncertem w klubie festiwalowym lub szczególnie ulubionymi przez mieszkańców Ińska projekcjami plenerowymi – od poniedziałku mieliśmy okazję powtórzyć sobie polskie pozycje z repertuaru kina popularnego: "Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć", "Wyjazd integracyjny" oraz "Baby są jakieś inne".
Odbył się również panel dyskusyjny "Jak znaleźć dobry plener filmowy?", który poprowadził Marek Szymański, autor "Polski na filmowo", oraz Dariusz Nosal, kierownik Kraków Film Commission. Prelekcją i pokazem "Atalanty" z 1934 roku przypomniano współczesnym widzom osobę Dity Parlo – najbardziej znanej szczecińskiej aktorki międzywojnia. W ramach wydarzeń towarzyszących o tzw. Białej Strefie, czyli przestrzeni wyciętej z oficjalnej mapy świata, opowiadał jej pomysłodawca, Michael Kurzwelly.
Przede wszystkim były to pokazy przedpremierowe: wzruszającej i bezpretensjonalnej opowieści o polskiej transformacji "Być jak Kazimierz Deyna", ciepłej historii o miłości 60+ "Piąta pora roku" oraz wciągającego thrillera "Supermarket". Najciekawszy okazał się najnowszy obraz Przemysława Wojcieszka "Sekret". Nakręcony „za grosze” film wzbudził w publiczności skrajne reakcje, co zaowocowało chyba najżywszą na ińskim festiwalu dyskusją, nie tyle o kontrowersyjnym temacie (odpowiedzialności za zbrodnie Polaków na Żydach), a o filmowej formie, pozostawiającej widza bez odpowiedzi na kluczowe pytania.
"Być jak Kazimierz Deyna", fot. Marcin Makowski (MakuFly)/Skorpion Arte
Na ILF pokazano ważne polskie dokumenty: "Political Dress" o buncie wyrażanym ubiorem w PRL-u, debiutancki "Miliard szczęśliwych ludzi" o zespole Bayer Full podbijającym Chiny oraz "Wiera Gran" o żydowskiej pieśniarce przedwojennej Warszawy. Program uzupełniła niezwykła, animowana polsko-rumuńska relacja z tragicznych wydarzeń w Krakowie, kiedy w więzieniu zagłodził się niewinnie aresztowany Claudiu Crulic – "Droga na drugą stronę". Obejrzeliśmy także produkcję z Katarzyną Herman w roli głównej "W sypialni" oraz kostiumowy "Daas", w którym jedną z kluczowych postaci jest Jakub Frank – żydowski mesjasz-kabalista.
Na tym nie kończy się lista polskich festiwalowych propozycji. Ważnym i żywo dyskutowanym punktem okazała się dokumentalna propozycja z projektu "Świat od świtu do zmierzchu" – dwa filmy: moskiewski i pekiński, zrealizowane przez miejscowych studentów na warsztatach pod opieką polskich dokumentalistów. Dokładniej o projekcie opowiedzieli Maciej Drygas i Vita Żelakeviciute. Twórczość wybitnej, choć niedocenionej polskiej dokumentalistki Jadwigi Żukowskiej przypomniał jej przyjaciel i wieloletni współpracownik, Stanisław Śliskowski.
Interesująco wypada cykl „Dokumenty świata”, w którym pokazano zróżnicowane tematycznie i formalnie pozycje: "Prezydent nowej Atlantydy", "Niech żyją Antypody", "Chwała dziwkom" czy "Substancja. Historia LSD". Podobnie filmy z krajów ościennych, jak wstrząsająca niemiecka opowieść o funkcjonowaniu grupy neonazistowskiej "Combat Girls. Krew i honor", również niemiecka trzymająca w napięciu "Cisza", czeska "Rodzina fundamentem państwa", czy słowacki "Cygan". Z uznaniem spotkały się projekcje filmów „zza Bosforu”: libańskiego "Dokąd teraz?" i koprodukcji izraelsko-palestyńsko-francuskiej "5 rozbitych kamer".
"Niech żyją Antypody", fot. materiały prasowe
Każdy dzień zaczyna się porankiem dla dzieci, zaś kończy koncertem w klubie festiwalowym lub szczególnie ulubionymi przez mieszkańców Ińska projekcjami plenerowymi – od poniedziałku mieliśmy okazję powtórzyć sobie polskie pozycje z repertuaru kina popularnego: "Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć", "Wyjazd integracyjny" oraz "Baby są jakieś inne".
Odbył się również panel dyskusyjny "Jak znaleźć dobry plener filmowy?", który poprowadził Marek Szymański, autor "Polski na filmowo", oraz Dariusz Nosal, kierownik Kraków Film Commission. Prelekcją i pokazem "Atalanty" z 1934 roku przypomniano współczesnym widzom osobę Dity Parlo – najbardziej znanej szczecińskiej aktorki międzywojnia. W ramach wydarzeń towarzyszących o tzw. Białej Strefie, czyli przestrzeni wyciętej z oficjalnej mapy świata, opowiadał jej pomysłodawca, Michael Kurzwelly.
Redakcja gazety festiwalowej "Ińskie Point"
Ostatnia aktualizacja: 18.08.2012
Transatlantyk wyłoni najlepszego kompozytora
Nowy międzynarodowy festiwal filmowy w stolicy Łotwy
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024