Letnia Akademia Filmowa to nie tylko filmy, spotkania, dyskusje. To także edukacja filmowa, najczęściej pod postacią prelekcji do filmów. W tym roku wygłaszali je Adam Garbisz, Tadeusz Lubelski, Shelley Worrel, Piotr Czerkawski, Natalia Pantiuszkowa i Maciej Gil oraz ośmioro śmiałków, którzy rywalizowali w jedynym w Polsce Ogólnopolskim Konkursie Prelegentów Filmowych.
Od czterech lat organizuje go Polska Federacja Dyskusyjnych Klubów Filmowych we współpracy z Letnią Akademią Filmową i przy wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Uczestnicy konkursu wybierają filmy, do których chcą wygłosić prelekcje. Oceniają ich specjalnie powołane do tego jury i widzowie. Laureaci tradycyjnie zapraszani są do jury kolejnej edycji. Konkursowym występom towarzyszą konsultacyjne spotkania z ekspertami. Oczywiście można też w Zwierzyńcu podsłuchiwać mistrzów prelegenckiego fachu. Tegoroczna edycja Konkursu zakończyła się wczoraj, dzisiaj miało miejsce rozdanie dyplomów i nagród.
Kadr z filmu "Kobieta z piątej dzielnicy", fot. SPI
Oto protokół z posiedzenia jury Ogólnopolskiego Konkursu Prelegentów Filmowych 2012: Jury w składzie: Wojciech Bronowski (przewodniczący), Adam Garbicz, Maciej Gil, Janusz Korosadowicz, Karol Szafraniec po wysłuchaniu w dniach 6-10 sierpnia 2012 roku 8 konkursowych prelekcji na obradach w dniu 10 sierpnia 2012 roku postanowiło przyznać Nagrodę Główną Paulinie Skoczylas za prelekcję do filmu „Code Blue” Urszuli Antoniak oraz Wyróżnienie Marcinowi Wierzbickiemu za prelekcję do filmu „Wyspa skazańców” Mariusa Holsta. Nagrodę Publiczności również otrzymała Paulina Skoczylas. Już trzeci raz z rzędu gust widzów pokrył się z werdyktem jury.
Pogoda w Zwierzyńcu od paru dni sprzyja siedzeniu w kinie, więc i zauważalny jest wzrost frekwencji. Dopisują goście. Znakomicie udały się spotkania z Joanną Kulig, tu prezentującą przedpremierowo „Kobietę z piątej dzielnicy” Pawła Pawlikowskiego i Maciejem Bochniakiem, reżyserem filmu „Miliard szczęśliwych ludzi”.
Dzisiaj jeszcze planowane jest spotkanie z Wiktarem Daszukiem. Dość emocjonalne i na pewno interesujące są tu rozmowy z białoruskimi twórcami. Powtarzają się pytania o narodową tożsamość, o twórczą swobodę czy możliwości prezentacji filmów. Dla polskiej publiczności to kwestie podstawowe, bo przecież wiadomości o tym, co dzieje się za wschodnią granicą mamy szczątkowe i zawsze obciążone znakiem zapytania o ich prawdziwość. Z kolei wydaje się, że dla Białorusinów to konieczność odpowiadania na wciąż te same pytania, czasem nudne, niekoniecznie wygodne. I mniej się mówi o sztuce filmowej, więcej o sytuacji polityczno-społecznej. To rozmowa o dwóch różnych światach. Pomyślałem o tej naszej polskiej wolności. Możemy wszystko i tak do tego już przywykliśmy, uznaliśmy za oczywistość, że często tego nie zauważamy, a jeszcze rzadziej doceniamy. Zgodnie z moimi przypuszczeniami, białoruska sekcja jest najciekawszym punktem programu zwierzynieckiej imprezy.
Kolejna edycja Letniej Akademii Filmowej powoli przechodzi do historii. Czas na rozliczne podsumowania.