PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  27.07.2012
Uznani mistrzowie i niepokorni debiutanci zebrani w sekcji Panorama opowiadają o żałobie. Osiemdziesięcioletni starzec zamyka się wraz ze sparaliżowaną żoną w paryskim mieszkaniu, by odgrodzić się od bezczelnie żywotnego świata. Młoda pielęgniarka oferuje nietypowe usługi ludziom, którzy właśnie stracili kogoś bliskiego, a serbska nastolatka ucieka od chorego na raka ojca w rytuał głośnej muzyki, narkotyków i seksu.

"Miłość" (2012) Michaela Hanekego, dwa miesiące temu nagrodzona Złotą Palmą w Cannes, ciągle budzi dyskusje wśród wielbicieli kina. Chociaż trudno o niej mówić, bo – wzorem tytułowego uczucia – to, co najważniejsze rozgrywa się w niej w przestrzeni pozajęzykowej. Georges i Anne (znakomici Emmanuelle Riva i Jean-Louis Trintignant), małżeństwo z (około) 60-letnim stażem, od pierwszych scen filmu wzruszają wzajemnym przywiązaniem i umiejętnością wspólnego korzystania z uroków życia. Byli nauczyciele muzyki mieszkają w pięknej paryskiej kamienicy pośród książek i fortepianowych dźwięków. Okrutna natura wdziera się nagle do ich prywatnego świata, przypominając o starości, cierpieniu i śmierci. Mąż wytrwale opiekuje się żoną, w snach przeżywając lęk przed jej rozpadającym się ciałem.


"Miłość", fot. materiały prasowe

Austriacki twórca potwierdza swą pozycję intelektualnego prowokatora mimo, że sięga po inne niż dotychczas środki. "Miłość" – mam na myśli tu zarówno sam film, jak i tytułowe uczucie - jest bezkompromisowa. Może w pierwszej chwili odebrać nam mowę, ale nie pozwoli na ucieczkę, zmusi do osobistej konfrontacji.

Przyzwyczailiśmy się do chłodnego tonu obrazów Austriaka, ale tym razem temperatura wzrasta. W zestawieniu z kolejnym wybranym przeze mnie filmem – greckimi "Alpami" (2011) – "Miłość" wydaje się nieomal melodramatyczna. Giorgos Lanthimos, twórca nominowanego do Oscara "Kła" (2009), po raz kolejny zamyka się w kinie-laboratorium i umieszcza pod mikroskopem bohaterów mniejszych niż życie. Zagubionych w jego gąszczu i na próżno poszukujących instrukcji obsługi. Monte Rosa to największy masyw górski w Alpach i najwrażliwsza członkini tytułowej grupy. Młoda pielęgniarka (Aggeliki Papoulia – starsza siostra w "Kle") wraz z trojgiem innych osób pomaga rodzinom w żałobie uporać się ze stratą bliskich, odgrywając ich role. Wprawdzie pracowników "Alp" obowiązują określone zasady, ale ze względu na charakter zajęcia, łatwo o ich naruszenie. Złamane reguły stają się szczeliną, przez którą reżyser prowadzi sondę wprost do serca postaci.

Lanthimos - na wzór "Kła" czy "Attenberga" (2010) Athiny Rachel Tsangari (z którymi łączy "Alpy" obsada aktorska) – doprowadza fabularne sytuacje do absurdu: każe bohaterom wisieć na gimnastycznych drążkach i wygłaszać kwestie rodem z językowych rozmówek. Po raz kolejny zadając pytanie o definicję człowieka i granice oddzielające go od reszty natury.


"Klip", fot. materiały prasowe

Zdesperowani żałobnicy greckiego autora godzą się na dziwaczne zastępstwa, by w rytuale znajomych gestów zapomnieć o cierpieniu. Wydają się działać instynktownie, bez namysłu, szukając czegokolwiek, co zapełni pustkę. Czy podobna motywacja popycha nastoletnią Jasnę (niezwykle fotogeniczna Isidora Simijonović) na destrukcyjną ścieżkę alkoholu, narkotyków i upokarzającego seksu? Maja Miloš, reżyserka serbskiego "Klipu" (2012), pozostawia tę kwestię otwartą, ograniczając się do – coraz bardziej opresyjnego – opisu rzeczywistości.

Jasna miota się w rodzinnym domu pomiędzy ojcem chorym na raka, umęczoną matką i znienawidzonym rodzeństwem. Szuka ucieczki we włóczęgach po obskurnym belgradzkim osiedlu i nocnych klubach. W przeciwieństwie do Georgesa z filmu Hanekego, nie potrafi okazywać (odczuwać?) miłości. Myli ją ze zwierzęcym seksem i desperacko próbuje zatrzymać w kadrze telefonu komórkowego.

Zagubiona w meandrach korytarzy bloków z wielkiej płyty, zgaduję, że według Miloš współczesnym życiem rządzą prawa spektaklu. Performans – rozumiany jako potrzeba rytuału czy pragnienie znalezienia instrukcji obsługi ciała – to temat, który przewija się zresztą u podłoża wszystkich wymienionych tu filmów. Pełniąc funkcję zaklęcia przeciwko śmierci i rozpaczy.

Ewa Szponar
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  27.07.2012
Zobacz również
Warsztaty Studia Nowe Horyzonty
Nowe Horyzonty: Obraz świata, obraz człowieka
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll