W konkursowym zestawie polskich animacji znalazły się 23 tytuły. Przytłaczającą większość stanowią filmy młodych.
Konkurują z nimi... „Kołysanka” i „Dr Charakter przedstawia 2” Piotra Dumały, wybitnego reżysera i pedagoga, „Afternoon” Izabeli Plucińskiej, znakomitej polskiej specjalistki od animacji plastelinowej, mieszkającej i pracującej w Berlinie, oraz „Kinefaktura” Marcina Giżyckiego, znanego historyka sztuki i znawcy światowej animacji, od kilkunastu lat także niezwykle interesującego reżysera.
Kadr z filmu "Kołysanka", fot. Animator
„Kołysanka” to fragment większej całości. Utrzymany w surrealistycznej poetyce animowany klip do słynnego utworu Krzysztofa Komedy „Rosemary's Baby” (w wykonaniu samego kompozytora) pochodzi z pełnometrażowego dokumentu Nataszy Ziółkowskiej-Kurczuk „Komeda, Komeda”. „Dr Charakter przedstawia 2” to druga część pastiszu telewizyjnych programów typu „spotkania z ciekawym człowiekiem” (w latach 1956-1981 taki program w naszej telewizji prowadziła Irena Dziedzic). W pełnym purnonsensowego humoru filmie Dumały gospodarzem animowanego talk-show jest nestor polskiej krytyki dr Jerzy Płażewski, tworząc doprawdy aktorską kreację. Tym razem rozmawia między innymi z mężczyzną, który nauczył mrówkę jeść nożem i widelcem, Heleną-Maszyną, uwielbiającą prasować, oraz staruszkiem bezskutecznie poszukującym angielskiego gwintownika. Bardzo lubię typ humoru Dumały, imponujący jest jego animowany warsztat, choć z utęsknieniem czekam na kontynuację tej drugiej – rozpiętej gdzieś między Kafką a Dostojewskim – ścieżki jego poszukiwań twórczych. Fascynujące były także zrealizowane przed trzema laty: komputerowa „Walka, miłość i praca” oraz fabularny „Las”. Mam nadzieję, że te poszukiwania artystyczne Dumały także znajdą niebawem swe kontynuacje.
„Kinefaktura” Marcina Giżyckiego to trzy wariacje na temat grafiki „Mechanofaktura. Kontrasty dynamiczne” Henryka Berlewiego z 1924 roku. Pomysłowe, zgrabnie zrobione, nowohoryzontalne.
Kadr z filmu "Drwal", fot. Animator
Spośród filmów studenckich największe wrażenie robi „Drwal” Pawła Dębskiego, posępny film o wrażliwym chłopczyku i jego skrajnie depresyjnym, wpadającym w stany szaleńcze ojcu, nagrodzony już w Krakowie (Srebrny Lajkonik), Turynie, Łodzi i Zielonej Górze, oraz „Carnalis” Anity Kwiatkowskiej-Naqvi, przejmująca animacja rozkładającego się mięsa. Warto dodać, że obie etiudy studenckie powstały pod opieką artystyczną profesora Piotra Dumały.
Godne zauważenia – moim zdaniem – są także: oparty na japońskich ideogramach „Miraż” studiującej w łódzkiej szkole filmowej Izumi Yoshidy, zainspirowany kołysanką Janiny Porazińskiej „Był sobie król” Tytusa Majerskiego, dowcipna opowieść o polskiej emigracji zarobkowej w Anglii „Pieska odyseja 2006” Macieja Majewskiego oraz zainspirowana malarstwem Fernanda Botera opowieść lotniczo-detektywistyczna „Tajemnica Góry Malakka” Jakuba Wrońskiego. Kto zatem wygra – mistrz czy jego studenci, dowiemy się o tym ostatniego dnia festiwalu.