Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Szósty dzień Tarnowskiej Nagrody Filmowej wypełniony był emocjami. Świetne filmy: "80 milionów", "Róża" i "Droga na drugą stronę" dosłownie wbiły widzów w fotel.
- Na pokazie "80 milionów" siedzi dziewczyna, przed seansem je chipsy, generalnie znudzona i wyluzowana. Widać, że nie wie, o co chodzi, czego film dotyczy, przyszła tu zapewne przypadkiem – opowiada juror, krytyk Mateusz Werner. – Od pierwszej minuty filmu przestała żuć, zamarła i została tak już do napisów końcowych – opowiada.
Sala kina "Marzenie", fot. Paweł Topolski
Opowieść o tym, jak młodzi członkowie zarządu dolnośląskiej Solidarności, w obliczu zbliżającego się stanu wojennego, wyciągnęli z banku i zdeponowali w bezpiecznym miejscu 80 milionów składek związkowców, zrealizowana jest w konwencji kina wielkiej przygody. Bohaterowie są może o kilka lat starsi od przeciętnego widza w tarnowskim kinie Marzenie. I może to jest droga do sukcesu. Żadnych spiżowych dzwonów i martyrologii. Za to twarda prawda i wreszcie sensowny wizerunek ubeków. To już nie „hamletyzujący inteligent w duchu sprzyjający Solidarności”, jak to określił Werner, ale galeria typów z krwi i kości, z których wrażenie największe na widowni zrobił Piotr Głowacki w roli pułkownika Sobczaka. Rola, mieniąca się barwami groteski, dramatyzmu, śmieszności to jedna z największych kreacji polskiego kina ostatnich lat. I publiczność to widzi i docenia.
Wojciech Smarzowski rozdaje autografy, fot. Paweł Topolski
O „Róży” Wojciecha Smarzowskiego napisano już tyle, że w zasadzie ciężko powiedzieć coś nowego. Reżyser przyjechał do Tarnowa i osobiście zapowiedział projekcję. Warto to docenić, zwłaszcza że wrócił prosto z ostatnich zdjęć do swojego najnowszego filmu „7 dni”. Oglądając film Smarzowskiego w zestawie kilkunastu innych polskich filmów odczuwam, że w polskim filmie coś się ważnego dzieje. Że wreszcie nauczyliśmy się mówić o historii, jej dramatycznych dla polskiego społeczeństwa konsekwencjach, a nawet więcej – że zaczynamy filmowo tę historię odkłamywać. „’Róża’ jest pierwszym filmem fabularnym traktującym o społeczności mazurskiej, ludziach, którzy tę ziemię zamieszkiwali od wielu setek lat, którzy tutaj pędzili w miarę spokojne życie do końca roku 1944. W tle miłości Róży i Tadeusza ukazana jest tragedia Mazurów. Nowa, komunistyczna, sowiecka władza traktuje Mazurów przedmiotowo, jak ludzi podrzędnej kategorii”, pisał dla Portlafilmowy.pl Dariusz Jarosiński. – „Po obejrzeniu filmu nikt nie powinien mieć wątpliwości, na jakich antywartościach budowany był w Polsce system komunistyczny. To nie tylko sowieckie kłamstwo na temat zbrodni w Katyniu stało się mitem założycielskim PRL-u, ale również kłamstwo na temat tragedii Mazurów.”
Jerzy Armata i Arkadiusz Wojnarowski, fot. Paweł Topolski
Dzień zakończył pokaz specjalny filmu "Droga na drugą stronę" Ancy Damian, w koprodukcji rumuńsko-polskiej. Film prezentował koproducent Arkadiusz Wojnarowski. Jest to film szczególny, bo to pełnometrażowy, animowany film dokumentalny o człowieku, który próbując zwrócić uwagę na swoją krzywdę, rozpoczyna strajk głodowy. Film jest połączeniem animacji, dokumentu i filmu fabularnego i niewątpliwie nowa jakość formy w polskim filmie.
Przed nami tylko jeden film konkursowy - "Lęk wysokości" Bartosza Konopki ze Studia Munka i pokaz specjalny "Tali od różańca" Sławomira Rogowskiego i Stanisława Zawiślińskiego.
Portalfilmowy.pl jest patronem medialnym 26. Tarnowskiej Nagrody Filmowej, natomiast Stowarzyszenie Filmowców Polskich - współorganizatorem imprezy.
- Na pokazie "80 milionów" siedzi dziewczyna, przed seansem je chipsy, generalnie znudzona i wyluzowana. Widać, że nie wie, o co chodzi, czego film dotyczy, przyszła tu zapewne przypadkiem – opowiada juror, krytyk Mateusz Werner. – Od pierwszej minuty filmu przestała żuć, zamarła i została tak już do napisów końcowych – opowiada.
Sala kina "Marzenie", fot. Paweł Topolski
Opowieść o tym, jak młodzi członkowie zarządu dolnośląskiej Solidarności, w obliczu zbliżającego się stanu wojennego, wyciągnęli z banku i zdeponowali w bezpiecznym miejscu 80 milionów składek związkowców, zrealizowana jest w konwencji kina wielkiej przygody. Bohaterowie są może o kilka lat starsi od przeciętnego widza w tarnowskim kinie Marzenie. I może to jest droga do sukcesu. Żadnych spiżowych dzwonów i martyrologii. Za to twarda prawda i wreszcie sensowny wizerunek ubeków. To już nie „hamletyzujący inteligent w duchu sprzyjający Solidarności”, jak to określił Werner, ale galeria typów z krwi i kości, z których wrażenie największe na widowni zrobił Piotr Głowacki w roli pułkownika Sobczaka. Rola, mieniąca się barwami groteski, dramatyzmu, śmieszności to jedna z największych kreacji polskiego kina ostatnich lat. I publiczność to widzi i docenia.
Wojciech Smarzowski rozdaje autografy, fot. Paweł Topolski
O „Róży” Wojciecha Smarzowskiego napisano już tyle, że w zasadzie ciężko powiedzieć coś nowego. Reżyser przyjechał do Tarnowa i osobiście zapowiedział projekcję. Warto to docenić, zwłaszcza że wrócił prosto z ostatnich zdjęć do swojego najnowszego filmu „7 dni”. Oglądając film Smarzowskiego w zestawie kilkunastu innych polskich filmów odczuwam, że w polskim filmie coś się ważnego dzieje. Że wreszcie nauczyliśmy się mówić o historii, jej dramatycznych dla polskiego społeczeństwa konsekwencjach, a nawet więcej – że zaczynamy filmowo tę historię odkłamywać. „’Róża’ jest pierwszym filmem fabularnym traktującym o społeczności mazurskiej, ludziach, którzy tę ziemię zamieszkiwali od wielu setek lat, którzy tutaj pędzili w miarę spokojne życie do końca roku 1944. W tle miłości Róży i Tadeusza ukazana jest tragedia Mazurów. Nowa, komunistyczna, sowiecka władza traktuje Mazurów przedmiotowo, jak ludzi podrzędnej kategorii”, pisał dla Portlafilmowy.pl Dariusz Jarosiński. – „Po obejrzeniu filmu nikt nie powinien mieć wątpliwości, na jakich antywartościach budowany był w Polsce system komunistyczny. To nie tylko sowieckie kłamstwo na temat zbrodni w Katyniu stało się mitem założycielskim PRL-u, ale również kłamstwo na temat tragedii Mazurów.”
Jerzy Armata i Arkadiusz Wojnarowski, fot. Paweł Topolski
Dzień zakończył pokaz specjalny filmu "Droga na drugą stronę" Ancy Damian, w koprodukcji rumuńsko-polskiej. Film prezentował koproducent Arkadiusz Wojnarowski. Jest to film szczególny, bo to pełnometrażowy, animowany film dokumentalny o człowieku, który próbując zwrócić uwagę na swoją krzywdę, rozpoczyna strajk głodowy. Film jest połączeniem animacji, dokumentu i filmu fabularnego i niewątpliwie nowa jakość formy w polskim filmie.
Przed nami tylko jeden film konkursowy - "Lęk wysokości" Bartosza Konopki ze Studia Munka i pokaz specjalny "Tali od różańca" Sławomira Rogowskiego i Stanisława Zawiślińskiego.
Portalfilmowy.pl jest patronem medialnym 26. Tarnowskiej Nagrody Filmowej, natomiast Stowarzyszenie Filmowców Polskich - współorganizatorem imprezy.
Maria Witkowska
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 6.10.2012
Festiwal w Gdyni: znamy laureatów Platynowych Lwów
Kino na Granicy. Czeskie kino w Polsce
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024