PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU

Rewolucja obyczajowa w Hiszpanii nadeszła, gdy skończyła się dyktatura Franco. Pojawiły się wówczas filmy erotyczne. „S jak seks” w reżyserii Dunii Ayaso i Félixa Sabroso, śledząc losy trzech aktorek tamtych produkcji, z wdziękiem oddaje klimat minionych lat.

Jest dowcipny, gdy pokazuje zdjęcia z planu (niezrównana scena, gdy aktorki mówią pod postsynchrony), poważny, gdy pokazuje zmagania kobiet o przetrwanie, własną godność i szczęście, gorzki, gdy pokazuje ich zależność od męskich, mówiąc oględnie,  kaprysów. Wspaniale odnajdują się w tych zmiennych nastrojach hiszpańskie aktorki: Candela Peña , Goya Toledo i modelka Mar Flores.


Kadr z filmu "S jak seks", fot. Manana

Film, lekki w odbiorze, ma poważne przesłanie. Jest feministyczny w najlepszym tego słowa znaczeniu (dlaczego wciąż trzeba to zastrzegać). Pokazuje, jak kobiety uczyły się odwagi patrzenia na świat własnymi, a nie męskimi, oczami i uświadamiały sobie siłę kobiecej przyjaźni, odpornej na rywalizację o mężczyznę.

Tak jak „Artysta”,  „Hugo i jego wynalazek”,  „Mój tydzień z Marilyn” wracają do historii kina, odsłaniają kulisy kręcenia filmu, aby  oddać hołd twórcom minionych epok, tak „S jak seks” upomina się o rozbierające się kobiety, „aktorki czasów transformacji”. Pokazuje cenę, jaką za to zapłaciły. I mądrość, jaką z tego wyniosły.

Trzeciego dnia przeglądu pokazano również film „Pięć metrów kwadratowych” w reżyserii Maxa Lemckego, który  w punkcie wyjścia przypomina „Plac ZbawicielaJoanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauze.

Narzeczeni zainwestowali wszystkie pieniądze własne, rodziny i przyjaciół w mieszkanie, którego deweloper nie tylko nie jest w stanie wykończyć na czas, ale ma tak wielkie trudności, że budowa staje. Niespodziewane problemy mieszkaniowe powodują destrukcję wszystkich sfer życia głównego bohatera. Film portretuje czasy niekończącego się już od dobrych paru lat kryzysu w Hiszpanii.

"Plac Zbawiciela" i "Pięć metrów kwadratowych" różni wiele. Ciekawie wypada porównanie zakończeń obu filmów. Skupiają one w sobie jak w soczewce różnice kulturowe między naszymi krajami.    

„Pięć metrów kwadratowych” zostało nagrodzone w Maladze w 2011 nagrodą za Najlepszy Film, dla Najlepszego Aktora, za Najlepszy Scenariusz oraz Nagrodą Krytyków.

KS
informacja własna
Ostatnia aktualizacja:  26.02.2013
Zobacz również
"Kac Wawa" kontra "Ciacho" czyli najgorsze filmy dekady
Filmy konkursowe tegorocznej OFAFY
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll