PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  13.03.2012
Powoli dobiega końca wędrowna replika Festiwalu Filmów Rosyjskich Sputnik nad Polską. Jednym z ostatnich przystanków na jej trasie jest krakowskie Kino Pod Baranami. Przegląd otworzył tam film "Moskwo, kocham cię!" - rosyjska odpowiedź na "Zakochany Paryż" i "Zakochany Nowy Jork".

Elena Kurant, festiwalowa prelegentka, przed krakowską projekcją wspomniała, iż projekt nie został najlepiej przyjęty przez rosyjską krytykę. Już w czasie seansu nasuwa się odpowiedź dlaczego.


"Moskwo, kocham cię!", fot. Festiwal Filmów Rosyjskich Sputnik nad Polską

Na tle produkcji paryskiej i nowojorskiej - moskiewska wypada blado, nierówno artystycznie, a momentami wręcz słabo technicznie. Pośród 18 etiud, które składają się na "Moskwo, kocham cię!", tylko kilka nieznacznie wybija się ponad niski poziom całości: anegdota o podglądaczu, który widzi próbę samobójczą, opowiastka o dziewczynie, której ukradziono telefon komórkowy czy wykorzystująca grafikę komputerową historyjka o robotnikach wspinających się na monumenty ZSSR. Może jeszcze etiuda o aniołach pomagających zagubionym mieszkańcom metropolii.


"Moskwo, kocham cię!", fot. Festiwal Filmów Rosyjskich Sputnik nad Polską

Jako całość projekt razi błahością, sztampą i dziecięcą wręcz naiwnością, dla których trudno znaleźć jakiekolwiek usprawiedliwienie. Odbiór utrudniają wpadki techniczne. Są chwile, gdy wyraźnie widać kłopoty z postsynchronami - tak częste w naszym kinie w latach 90. Odnosi się wrażenie, iż produkcja powstała "na kolanie" albo zrealizowana została przez licealistów, którzy dostali kamery i możliwość pobawienia się w kino. Tyczy się to nie tylko reżyserów i scenarzystów, ale i aktorów. W wielu nowelach "Moskwy…" ich gra jest sztuczna, sztywna albo mocno przerysowana, przy czym nie da się uzasadnić tego celami parodystycznymi lub pastiszowymi.


"Moskwo, kocham cię!", fot. Festiwal Filmów Rosyjskich Sputnik nad Polską

Zestaw broni się jedynie jako portret Moskwy. Mocno nierealistyczny, ale pozwalający przyjrzeć się różnym zakątkom miasta: parkom, blokom, "pałacom kultury", ulicom. Gdzieś pomiędzy kadrami, w tle zarysowuje się rozwarstwienie materialne i społeczne metropolii, jej ogrom. Nie one były głównym tematem przedsięwzięcia, ale one wypadły najlepiej. Liczę, że duży ekran zaoferuje nam jednak ciekawsze opowieści zarówno o Moskwie poetyckiej, zakochanej, jak i tej brutalnej, rzeczywistej.

W ramach "Sputnika nad Krakowem" można obejrzeć takie filmy, jak: "Stworzył nas jazz", "Moskwa nie wierzy łzom", "Konik garbusek", "Obojętność", "Syberia, monamour", "Szczęśliwi ludzie: rok w tajdze", "Jesień" oraz "Słowo jak głaz". Przegląd zamknie projekcja filmu "Aelita" Jakowa Protazanowa z muzyką na żywo w wykonaniu Marcina Pukaluka.

Dagmara Romanowska
Informacja własna
Ostatnia aktualizacja:  12.03.2012
Zobacz również
Mrok wyłażący z utopii - rozmowa z Michałem Marczakiem i Jędrzejem Morawieckim
„Nad morzem”, czyli filmowy portret znikającego świata
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll