PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
„Ma dziecko przyszłość, ale ma i przeszłość: pamiętne zdarzenia, wspomnienia, wiele godzin najistotniejszych samotnych rozważań. Nie inaczej niż my pamięta i zapomina, ceni i lekceważy, logicznie rozumuje i błądzi, gdy nie wie. Rozważnie ufa i wątpi” – napisał Janusz Korczak w „Prawie dziecka do szacunku”.


"Kot w Paryżu", fot. Ale Kino!

I tak właśnie traktuje się małych kinomanów na poznańskim Międzynarodowym Festiwalu Młodego Widza „Ale Kino!”, bo przecież „dziecko to mały człowiek”. W tegorocznym konkursie, stojącym – moim zdaniem – na bardzo wysokim poziomie, dominują filmy podejmujące ważkie tematy: pierwszych uczuć, odpowiedzialności, tolerancji. Jerzy Moszkowicz, dyrektor festiwalu, nie unika trudnych, nieraz drastycznych tematów. „Festiwal taki jak nasz to coś innego niż tylko spektakularne wydarzenie, kolorowy dywan i «parcie na szkło». To przede wszystkim odpowiedzialna i niełatwa misja rozmowy z młodymi widzami. Dobre kino rozwija wyobraźnię i zdolność kreatywnego myślenia lepiej niż jakiekolwiek narzędzie edukacji. Dobre kino to możliwość podróży, poznawania innych ludzi i kultur, a co za rym idzie, lekcja szacunku i zrozumienia, tak bardzo potrzebna w globalnej wiosce, gdzie obcy z ekranu już na drugi dzień mogą stać się naszymi sąsiadami” – pisze we wstępie do festiwalowego katalogu.    

Spośród filmów, które do tej pory udało mi się zobaczyć, wielkie wrażenie wywarły – oparte na zdarzeniach prawdziwych – niemiecko-austriacko-estońskie „Dzienniki z Poll” Chrisa Krausa, pełna suspensu opowieść o czternastoletniej dziewczynce, która w laboratorium swego okrutnego ojca zdecydowała się ukrywać w przededniu wybuchu pierwszej wojny światowej estońskiego anarchistę. Także na faktach oparty jest holenderski „Zmrok” Hanro Smitsmana, mocna historia o grupie nastolatków, która – nagle i niespodziewanie – wydaje śmiertelny wyrok na koleżankę, tylko dlatego że była „jakaś inna”.

Bohaterką przejmującej – utrzymanej w paradokumentalnej poetyce – niemieckiej opowieści Aelrun Goette „Nie bój się” jest czternastolatka mieszkająca w obskurnym blokowisku z matką alkoholiczką i trójką młodszego rodzeństwa w środowisku społecznego marginesu. Pomimo niezwykle trudnej egzystencji, wielu doznanych krzywd i upokorzeń zachowała w sobie wewnętrzną czystość, a pomogło jej w tym uczucie chłopaka, który także zdołał pozostać „inny”. O pierwszym uczuciu dziesięciolatków bezpretensjonalnie, z dowcipem, ale i poważną refleksją, opowiada norweska reżyserka Anne Sewitsky w „Absolutnie prawdziwej miłości”.


Dorota Kędzierzawska na Festiwalu, fot. Ale Kino!

W tym roku bardzo mocną reprezentację w poznańskim konkursie ma kinematografia polska. "Sala samobójców" Jana Komasy, przejmująca opowieść o wrażliwym chłopaku wplątanym w śmiertelną intrygę, ma na swym koncie kilkanaście festiwalowych trofeów, m.in. w Genewie, Giffoni, Kijowie, Palić, Gdyni, Krakowie, Wrocławiu i Bydgoszczy. Podobnie "Jutro będzie lepiej" Doroty Kędzierzawskiej, frapująca historia trzech bezdomnych małych chłopców mieszkających na dworcu kolejowym w jednym z rosyjskich miast, którzy postanowili uciec przez zieloną granicę do Polski, nagrodzona już  w Świdnicy, Wrześni i Berlinie.

Poznański konkurs to także solidna rozrywka. Tak się złożyło, że w filmach, które przede wszystkim mają bawić, w tym roku dominują koty. Utrzymany w poetyce kryminału, nominowany do Europejskiej Nagrody Filmowej, francusko-holendersko-belgijsko-szwajcarski „Kot w Paryżu” Alaina Gagnola i Jeana-Loupa Felicioli to zabawna animowana opowieść o pewnym czworonogu, który sprawi, że pewna skomplikowana intryga zostanie rozwiązana i dobro znów zatriumfuje nad złem. Z kolei francuski „Kot rabina” Antoine’a Delesvaux i Joann Sfar, także nominowany do Europejskiej Nagrody Filmowej, to animowane kino drogi, w którym tytułowy zwierzak pragnący przejść na judaizm odkrywa w szalonej podróży przez Afrykę istny tygiel kultur, narodów i religii.


"Kot rabina", fot Ale Kino!

„Nie to ważne, w co się bawić, a jak i co się przy tym myśli i czuje. Można rozumnie bawić się lalką, a głupio i dziecinnie grać w szachy. Można ciekawie i z fantazją bawić się w straż, pociąg, polowanie, w Indian, a bezmyślnie czytać książki” – napisał Janusz Korczak w swoich „Pismach”, w rozdziale zatytułowanym „Rozrywki”.
      
Jerzy Armata
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  8.12.2011
Zobacz również
Festiwal Filmu Filozoficznego - pierwsza relacja
Weź udział Short Waves!
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2025
Scroll