PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU

Marcin Dorociński w filmie "Lęk wysokości", fot. Studio Munka

Przedstawiamy pozostałe cztery filmy wchodzące w skład Konkursu Filmów Polskich na tegorocznym festiwalu Plus Camerimage. Do zakwalifikowanych wcześniej filmów "Sala samobójców" , "Kret" , "Joanna"  i "Wymyk" dołączyły: "Daas", "Ki", "Lęk wysokości" oraz "Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł".


Polskie kino kostiumowe zyskało kolejnego wybitnego reprezentanta, na tyle jednak oryginalnego, że czerpiącego z historii rodzimej kinematografii, by wytyczać własne ścieżki interpretacyjne. W "Daas"  (dyst. Best Film) Adrian Panek  cofa się do XVIII-wiecznej Polski, podzielonej na frakcje, złamanej obcymi powinowactwami, lecz do kreacji rzeczywistości korzysta także z motywów dalece wykraczających poza ówczesną epokę, wręcz współczesnych. "Daas" jest bowiem nade wszystko filmową łamigłówką, złożoną z iluzji, intryg i nieustannego mylenia tropów; komedią, dramatem, kinem szpiegowskim, thrillerem, zanurzoną w filmowej tradycji zabawą z widzem, nakręconą przez twórcę świadomego możliwości wypływających ze swego artystycznego głosu.
Zdjęcia Arkadiusza Tomiaka  pełnią w "Daas" rolę nie do przecenienia. Z jednej strony odpowiadają za kreację aury tajemniczości, potęgującej zamierzony przez Panka efekt osaczenia widza z wszystkich stron niewiadomymi. Z drugiej natomiast pełnią rolę efektownego sztafażu, który ma za zadanie odwracać uwagę od meandrów zawiłej fabuły, aby tym lepiej wciągać w świat, w którym gubią się wszyscy bohaterowie. Tomiak pozwolił sobie więc na wizualny przepych, który sprawił, iż strona wizualna "Daas" przypomina bardziej baśń niźli realistyczne odwzorowanie epoki. Ale tak jak fabuła stworzona przez Panka, zdjęcia w "Daas" mają wiele oblicz, raz akcentując oniryczność ekranowej rzeczywistości, ujmując bladym pięknem zamglonych pól i lasów, innym razem potęgując wizualny przepych cesarskich komnat i miejskich przestrzeni.
W filmie "Ki"  (dyst. Best Film) tytułowa Kinga jest osobą niedojrzałą i samolubną; kobietą, która zbyt wcześnie urodziła dziecko i musiała spoważnieć, podczas gdy jedyne, czego tak naprawdę pragnęła w życiu, to wolności od odpowiedzialności. Niemniej jednak Leszek Dawid  powstrzymuje się od jednoznacznych ocen, pozwalając bohaterce mieszać w życiu wszystkich dookoła. Choć dziewczyna wykorzystuje wszystko i wszystkich, jej zdecydowaną zaletą jest szczerość - Ki nie jest fałszywa, nie udaje, żeby pozyskać pomoc, wyznaje nawet specyficzny zbiór zasad. Z kolei rzeczywistość za oknem jest wypełniona ludźmi, którzy postrzegają innych jedynie w kategoriach użytkowych.
Ażeby w odpowiedni sposób przedstawić świat Ki, twórcy zrezygnowali z efektowności na rzecz efektywności. Autor zdjęć Łukasz Gutt stworzył minimalistyczną, aczkolwiek niezwykle wyrazistą oprawę wizualną. Postaci są filmowane bardzo często w zbliżeniach lub półzbliżeniach, podkreślanie kolorystyki ubrań przybliża widzowi szaleńczą osobowość Ki, a ustawianie dwóch bohaterów po przeciwnych stronach kadru eksponuje przepaść charakterologiczną pomiędzy nimi. Dawid i Gutt nie boją się także wizualnych, trochę kiczowatych kontrastów - czerwone odciski stóp ze śnieżnobiałymi spodniami i bluzką Ki - akcentując tym samym emocjonalną niedojrzałość dziewczyny.

W filmie "Lęk wysokości"  (dyst. Kino Świat) synowska miłość i zrodzona z niepokoju o własną tożsamość gorzka nienawiść - to podstawowe emocje wyznaczające relacje pomiędzy Tomkiem (Marcin Dorociński) i jego ojcem Wojciechem (Krzysztof Stroiński). Rozdzieleni niemożnością skutecznego porozumienia, zniechęceni niemocą w przełamywaniu psychicznych barier, bohaterowie debiutu fabularnego Bartosza Konopki  desperacko próbują wyjść poza ograniczenia własnych umysłów. "Lęk wysokości" nie jest bowiem tylko pełnym smutku dramatem analizującym koleje toksycznych relacji synowsko-ojcowskich, lecz nade wszystko przejmującą, acz pełną nadziei autorską wypowiedzią, że przy odpowiednim wsparciu człowiek jest w stanie stawić czoła wszelkim przeciwnościom, łącznie z własnymi demonami.
Ważną rolę w konstrukcji świata przedstawionego i w uwydatnianiu emocjonalnego rozchwiania protagonistów pełnią zdjęcia Piotra Niemyjskiego. Autor zdjęć manipuluje symetrią kadrów, by podkreślić momenty zbliżających się burz. W celu ukazania na ekranie nieustannych obaw Tomka często dochodzi kamerą z tyłu do będącego w ruchu mężczyzny, który nerwowo się odwraca, jak gdyby szukając niewidzialnego wroga. Kunszt Niemyjskiego widać również bardzo dobrze w ujmowaniu w obiektywie kamery poszczególnych, bardzo wyrazistych wnętrz. A także w scenach retrospekcji, które raz są stylizowane za pomocą niebieskawych filtrów, a innym razem wyglądają tak, jakby były kręcone jakąś starą, dawno zapomnianą kamerą.

Podejmując się zadania wiarygodnego przedstawienia na ekranie tragicznych zdarzeń związanych ze strajkami robotników przeciwko wypaczeniom PRL-u, Antoni Krauze wziął na siebie wielką odpowiedzialność. "Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł"  (dyst. Kino Świat) musiał zostać wiarygodnie zainscenizowany, by widzowie bez trudu uwierzyli w tak podany powrót do przeszłości, ale także zostać nacechowany mocnym ładunkiem emocjonalnym, oddając w ten sposób hołd wszystkim poległym i rannym w starciach z milicją. Polski twórca wyszedł z tego zadania obronną ręką, gdyż zdecydował się opowiedzieć o traumach przeszłości za pomocą losów indywidualnych osób, którym przyszło żyć w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie.
Zdjęcia Jacka Petryckiego  przenoszą widzów w lata 70. zarówno poprzez stylizację na ówczesny styl wizualny, jak i wykorzystywanie materiałów archiwalnych. Co więcej, Petrycki nasączył kadry "Czarnego Czwartku" paradokumentalną stylistyką, dzięki której udramatyzowana na potrzeby filmu prawda w wiarygodny sposób, bez nachalnego patosu, oddała kłębiące się na ulicach i w tajnych komunistycznych gabinetach emocje. Największe wrażenie robią sceny zbiorowe, w których dziesiątki, setki młodych ludzi walczą na ulicach o swój honor, a także często życie. Dzięki starannie przemyślanej oprawie momenty te posiadają w sobie niezwykłą energię, która pozwala widzom utożsamić się z nieznanymi strajkującymi, którzy do szczęścia nie potrzebowali pięknych samochodów i ogromnych domostw, lecz prostej wolności.

Konkurs Filmów Polskich jest prezentacją najciekawszych nowych polskich produkcji filmowych, ocenianych przez jury złożone wyłącznie z zagranicznych twórców oraz krytyków filmowych. Panuje zasada prezentowania polskich filmów przed zagranicznym jury, które ocenia je świeżym okiem sprawia, że dostrzeżone mogą być filmy, których oddziaływanie wykracza poza krąg lokalnych przyzwyczajeń odbiorców i tematów. Camerimage działa wg tej zasady od 2005 roku, jako pierwszy polski festiwal. Filmy nagradzane w naszym konkursie to przykłady oryginalnego kina i ciekawych strategii autorskich. To również filmy, które będąc osadzonymi w polskiej kulturze, potrafią przemówić do międzynarodowego widza w sposób uniwersalny.
EJ
Plus Camerimage
Ostatnia aktualizacja:  25.11.2011
Zobacz również
"Lekarze" Tomasza Wolskiego w konkursie dokumentalnym Plus Camerimage
Osiemnastka "Etiudy&Animy" od 18 do 24 listopada w Krakowie
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll