Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Pracują razem od dekady i nakręcili w tym czasie zaledwie trzy wspólne obrazy, jednak zarówno "Daleko od nieba", „Bob Dylan – I’m Not There” jak i pięcioipółgodzinny mini-serial „Mildred Pierce”, to doskonale zrealizowane projekty artystyczne najwyższej próby.
Todd Haynes i Ed Lachman, fot. Plus Camerimage
Jeśli można zaryzykować stwierdzenie, iż przez lata współpracy Todd Haynes i Ed Lachman wypracowali sobie jakiś znak rozpoznawczy, byłby to właśnie zapadający w pamięć styl wizualny, skomponowany ze starannie przemyślanych ujęć tworzących podstawę opowiadanej historii. I ten efekt został dostrzeżony przez organizatorów Festiwalu Plus Camerimage 2011, który odbędzie się w Bydgoszczy w dniach 26. listopada - 3. grudnia.
Współpraca Haynes - Lachman zaczęła się od "Daleko od nieba", filmu stylizowanego na kino amerykańskiego klasyka Douglasa Sirka, który wykorzystywał ironię i formułę melodramatu, aby poddawać krytycznej analizie amerykańskie społeczeństwo lat 50. XX wieku. "Daleko od nieba" opowiada o kilku tragicznych postaciach, które poszukują szczęścia na obłudnych amerykańskich przedmieściach. Używając języka stosownego dla melodramatów, Haynes i Lachman wiernie odwzorowali ówczesne realia pod kątem scenografii, kostiumów, stylu kręcenia, pracy kamery, technik oświetlenia czy wykorzystywanych obiektywów. Makieta rzeczywistości jest tak znakomita, że uwydatnia fasadowość wszystkiego, co przeżywają bohaterowie, złapani w pułapki desperacji, rasizmu bądź homofobii. W 2002 roku "Daleko od nieba" zostało nagrodzone Srebrną Żabą festiwalu Plus Camerimage.
Następny był projekt pod tytułem „Bob Dylan – I’m Not There”, w którym duet stworzył specyficzny portret tytułowego artysty. Jest to filmowy esej na temat kulturowych mitów oraz opowieści krążących wokół kariery i muzyki Boba Dylana, nakręcony za pomocą stylizacji na kino europejskie i amerykańskie lat 60. i 70. XX wieku. Osoba słynnego muzyka nie pojawia się w kadrach filmu, zamiast tego mamy na ekranie szóstkę aktorów, którzy odgrywają różne partie jego osobowości. Każda z tych postaci żyje w innej rzeczywistości, więc na potrzeby kreacji każdej z nich filmowcy inspirowali się różnymi artystycznymi projektami – od wczesnych filmów nowofalowych Jean-Luca Godarda, poprzez wystylizowane, czarno-białe wizje pojawiające się w „Osiem i pół” Federico Felliniego, po eksperymentalne filmy Richarda Lestera i kontrkulturowe westerny jak "Butch Cassidy i Sundance Kid". „I’m Not There” zostało nagrodzone Brązową Żabą festiwalu Plus Camerimage.
Realizując mini-serial „Mildred Pierce” Haynes i Lachman odrzucili popularną w Hollywood w latach 30. i 40. zeszłego wieku stylizację na czarny kryminał (a tym samym również stronę wizualną filmowej adaptacji powieści z 1945 roku). Zamiast tego zwrócili się w stronę ekspresjonistycznego naturalizmu filmów z lat 70. Inspirowali się także pracami Saula Lietera, tworzącego w latach 50. fotografa, dla którego aparat był niczym malarski pędzel. Do kreacji swoich zdjęć używał napotykanych obiektów, ich faktur oraz powstałych na ich powierzchniach refleksów rzeczywistości. Haynes i Lachman wykorzystali tę technikę w fenomenalny sposób, obserwując Mildred za pomocą obiektów, luster czy też drzwi wykonanych z fazowanego szkła. W ten sposób stworzyli wrażenie kobiety „złamanej” przez życie, za pomocą obrazów oddając zarówno świat, który otacza główną bohaterkę, jak i jej psychologiczny stan.
Todd Haynes i Ed Lachman, fot. Plus Camerimage
Jeśli można zaryzykować stwierdzenie, iż przez lata współpracy Todd Haynes i Ed Lachman wypracowali sobie jakiś znak rozpoznawczy, byłby to właśnie zapadający w pamięć styl wizualny, skomponowany ze starannie przemyślanych ujęć tworzących podstawę opowiadanej historii. I ten efekt został dostrzeżony przez organizatorów Festiwalu Plus Camerimage 2011, który odbędzie się w Bydgoszczy w dniach 26. listopada - 3. grudnia.
Współpraca Haynes - Lachman zaczęła się od "Daleko od nieba", filmu stylizowanego na kino amerykańskiego klasyka Douglasa Sirka, który wykorzystywał ironię i formułę melodramatu, aby poddawać krytycznej analizie amerykańskie społeczeństwo lat 50. XX wieku. "Daleko od nieba" opowiada o kilku tragicznych postaciach, które poszukują szczęścia na obłudnych amerykańskich przedmieściach. Używając języka stosownego dla melodramatów, Haynes i Lachman wiernie odwzorowali ówczesne realia pod kątem scenografii, kostiumów, stylu kręcenia, pracy kamery, technik oświetlenia czy wykorzystywanych obiektywów. Makieta rzeczywistości jest tak znakomita, że uwydatnia fasadowość wszystkiego, co przeżywają bohaterowie, złapani w pułapki desperacji, rasizmu bądź homofobii. W 2002 roku "Daleko od nieba" zostało nagrodzone Srebrną Żabą festiwalu Plus Camerimage.
Następny był projekt pod tytułem „Bob Dylan – I’m Not There”, w którym duet stworzył specyficzny portret tytułowego artysty. Jest to filmowy esej na temat kulturowych mitów oraz opowieści krążących wokół kariery i muzyki Boba Dylana, nakręcony za pomocą stylizacji na kino europejskie i amerykańskie lat 60. i 70. XX wieku. Osoba słynnego muzyka nie pojawia się w kadrach filmu, zamiast tego mamy na ekranie szóstkę aktorów, którzy odgrywają różne partie jego osobowości. Każda z tych postaci żyje w innej rzeczywistości, więc na potrzeby kreacji każdej z nich filmowcy inspirowali się różnymi artystycznymi projektami – od wczesnych filmów nowofalowych Jean-Luca Godarda, poprzez wystylizowane, czarno-białe wizje pojawiające się w „Osiem i pół” Federico Felliniego, po eksperymentalne filmy Richarda Lestera i kontrkulturowe westerny jak "Butch Cassidy i Sundance Kid". „I’m Not There” zostało nagrodzone Brązową Żabą festiwalu Plus Camerimage.
Realizując mini-serial „Mildred Pierce” Haynes i Lachman odrzucili popularną w Hollywood w latach 30. i 40. zeszłego wieku stylizację na czarny kryminał (a tym samym również stronę wizualną filmowej adaptacji powieści z 1945 roku). Zamiast tego zwrócili się w stronę ekspresjonistycznego naturalizmu filmów z lat 70. Inspirowali się także pracami Saula Lietera, tworzącego w latach 50. fotografa, dla którego aparat był niczym malarski pędzel. Do kreacji swoich zdjęć używał napotykanych obiektów, ich faktur oraz powstałych na ich powierzchniach refleksów rzeczywistości. Haynes i Lachman wykorzystali tę technikę w fenomenalny sposób, obserwując Mildred za pomocą obiektów, luster czy też drzwi wykonanych z fazowanego szkła. W ten sposób stworzyli wrażenie kobiety „złamanej” przez życie, za pomocą obrazów oddając zarówno świat, który otacza główną bohaterkę, jak i jej psychologiczny stan.
GU
Informacja prasowa
Ostatnia aktualizacja: 18.10.2011
Planete Doc uczy sztuki dokumentu
27 europejskich filmów z 27 krajów
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024