"Heniek" Elizy Kowalewskiej i Grzegorza Madeja był głównym punktem warszawskiego pokazu filmów nagrodzonych podczas tegorocznej edycji Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych "Młodzi i Film". Producenci „Heńka” finalizują rozmowy na temat jego dystrybucji.
Maciej Słota (Maciek) i Tadeusz Hankiewicz (Heniek) w filmie "Heniek", fot. EarlGrey/PatronArt
"Heniek" oparty jest na prawdziwych wydarzeniach. To opowieść o tym, czy warto poświęcać przyjaźń, lojalność i uczciwość dla pieniędzy, oraz o tym, czy zemsta jest naprawdę słodka. To historia w stylu „Żądła”, „Hiszpańskiego więźnia” czy „Vabanku”.
- Historię przedstawioną w „Heńku” opowiedział nam znajomy, który znalazł się w podobnej sytuacji. Oczywiście na potrzeby filmowej dramaturgii dokonaliśmy pewnych zmian, które uatrakcyjniły tę opowieść. Przenieśliśmy także jej akcje ze środowiska bankowców do środowiska dealerów samochodów. To bardzo prosta historia, ale jednocześnie mająca niezwykle mocną wymowę - powiedziała Portalowifilmowemu.pl Eliza Kowalewska.
Bohaterowie „Heńka” to czwórka sprzedawców z salonu samochodowego, którzy codziennie walczą o to, żeby komuś sprzedać auto. Ich życie zdeterminowane jest przez zawód, w który wpisana jest wieczna pogoń za pieniądzem. Gdy pewnego dnia okazuje się, że jednego z nich, tytułowego Heńka, aresztowano za udział w gangu złodziei, pozostała trójka zostaje wystawiona na próbę uczciwości i moralności. Zmagając się w walce z własnymi słabościami, odkryją największe oszustwo Heńka.
Eliza Kowalewska i Grzegorz Madej mieli gotowe trzy scenariusze, które brali pod uwagę jako podstawę swojego debiutu reżyserskiego. Na „Heńka” zdecydowali się m.in. ze względu na to, że można było zrealizować go w sposób bardzo tani. - Film był robiony bez realnego budżetu. Praca wszystkich członków ekipy została skrupulatnie przeliczona na udziały. W przypadku zysków z dystrybucji każdy otrzyma swoją część, proporcjonalną do wkładu. Oczywiście nikt nie spodziewa się kokosów, ale z pewnością powalczymy o jakieś wpływy - powiedział Portalowifilmowemu.pl Grzegorz Madej. - Najważniejsze, że udało nam się szybko zrealizować interesujący nas scenariusz i nie roztrwoniliśmy twórczej energii na wieloletnie poszukiwania pieniędzy - dodaje Eliza Kowalewska.
Zyski z dystrybucji „Heńka” mogą się pojawić bardzo szybko. - Po festiwalu w Koszalinie odezwali się do nas dystrybutorzy. Jesteśmy po kilku rozmowach i myślę, że w najbliższym czasie zapadną jakieś wiążące decyzje dotyczące dystrybucji „Heńka” - powiedział Grzegorz Madej.
Tymczasem Eliza i Grzegorz dopieszczają kolejne dwa scenariusze. Jeden z nich zostanie zrealizowany w przyszłym roku. - "Heniek" miał być dla nas testem czy w ogóle nadajemy się do robienia filmów. Ponieważ nie ma wstydu, to będziemy tę przygodę kontynuować. Mamy dwa scenariusze i musimy na chłodno przemyśleć, który z nich będziemy realizować w następnej kolejności. To dwie zupełnie inne historie. Zdjęcia prawdopodobnie będą realizowane w przyszłym roku. Zamierzamy samodzielnie wyprodukować ten film. Wierzymy, że sukces „Heńka” pozwoli nam skompletować tym razem normalny budżet - mówi Grzegorz Madej.
"Heniek" jest niezależną produkcją fabularną wyprodukowaną przez zespół produkcyjny EarlGrey i fundację propagowania kultury i sztuki PatronArt, przy współpracy telewizyjnej szkoły TVN Media School.
W programie pokazu filmów nagrodzonych podczas tegorocznej edycji Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych "Młodzi i Film" znalazły się:
Laureaci Jantarów za filmy krótkometrażowe:
- "Rozmowa" reż. Piotr Sułkowski (16')
- "Twist & Blood" reż. Kuba Czekaj (32')
- "Koleżanki" reż. Sylwester Jakimow (30')
Laureat Wielkiego Jantara
"Heniek" reż. Eliza Kowalewska i Grzegorz Madej
Organizatorami pokazu byli Centrum Kultury 105 w Koszalinie oraz Stowarzyszenie Filmowców Polskich.