Julia Kolberger, fot. MiF
Z Julią Kolberger, reżyserką filmu o 30. edycji Festiwalu "Młodzi i Film" rozmawia Marcin Radomski.
Jaki jest Twój pomysł na film dotyczący tegorocznej edycji festiwalu?
Julią Kolberger: W tym roku postanowiliśmy razem z operatorem Kubą Czerwińskim podejść do festiwalu od innej strony niż w dotychczasowych dokumentach, czyli nie pokazywać go od strony aktorów i reżyserów, ale od strony pracowników kina i ludzi, którzy działają przy festiwalu "Młodzi i Film" - technicznych, księgowej, sprzątaczki, kinooperatora, pani pracującej w restauracji. Zadaję im pytania, czym dla nich jest festiwal, jaką mają styczność z filmami, reżyserami, którzy tutaj przyjeżdżają. Chcę pokazać festiwal od kulis, z ich perspektywy.
Czy podkreślisz, że jest to trzydziesta, jubileuszowa edycja imprezy?
Widziałaś film Edyty Wróblewskiej "Debiut", opowiadający o 29. edycji festiwalu?
J.K.: Tak, bardzo mi się podobał, uważam że był najlepszym ze wszystkich filmów o festiwalu nakręconych do tej pory. Jestem wobec tego pod silną presją, bo słyszałam że reakcja publiczności na gali otwarcia po projekcji "Debiutu" była bardzo pozytywna
Jakie filmy młodych, debiutujących reżyserów polecasz widzom?
J.K.: Ze względu na pracę przy dokumencie, nie mam w tym roku czasu na oglądanie filmów. Widziałam niektóre z nich na innych festiwalach i na pewno mogę polecić filmy: "Daas" Adriana Panka, "Lęk wysokości" Bartka Konopki i "Ki" Leszka Dawida.
Julia Kolberger urodziła się w 1978 roku. Jest reżyserką, skończyła Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną w Łodzi. Jej dyplomowy film "Jutro mnie tu nie będzie" otrzymał szereg nagród na prestiżowych polskich festiwalach filmowych.