PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU

Targi CentEast działające w ramach Warszawskiego Festiwalu Filmowego to jedna z najstarszych polskich profesjonalnych inicjatyw filmowych o zasięgu międzynarodowym. Z roku na rok krzepną, i z roku na rok ściągają więcej uczestników.

 W tym roku, podczas dziewiątej edycji CentEast, sala w Kinotece wypełniła się producentami, reżyserami, organziatorami festiwali, a także osobami zajmującymi się sprzedażą i kupnem filmów europejskich. To szczególnie ważne, i na to zwraca uwagę dyrektor festiwalu Stefan Laudyn. - Przez ponad 20 lat obserwowałem rynek filmowy z wielu różnych perspektyw, jako dystrybutor, organizator festiwalu, konsultant scenariuszowy, doradca producenta czy osoba zajmująca się promocją polskiej kinematografii, odkryłem najsłabsze ogniwo systemu. W Europie Środkowej i Wschodniej nie ma agentów sprzedaży. Trzeba pomóc filmom z regionu znaleźć drogę do wiodących agentów – mówi Laudyn. - Na tym polega idea CentEast w jego obecnym kształcie.

Marcin Latałło na planie "Marynarza w Łodzi", fot. https://www.facebook.com/marynarzwlodzi?fref=ts

Sercem imprezy jest tradycyjny pitchnig CentEast Warsaw – Moscow, podczas którego profesjonaliści uczestniczą pitchingach, czyli prezentacjach wybranych projektów filmowych z krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Projekty są na różnym etapie, najczęściej na etapie postprodukcji lub przed premierą. Szukają dystrybutorów, agentów sprzedaży, dobrych festiwali. Zwiastuny, fragmenty, prezentacje układają się w czytelny wzór. Zamożne filmy rosyjskie, z okazałą inscenizacją, kontrastują z charakterystycznym dla regionu kinem współczesnym, często skromnym i budżetowo, wyciszonym, skupionym wokół kondycji współczesnego człowieka. W tym roku jednak wyraźnie widać było nurt r historyczny. Podobnie jak w Polsce, filmowcy z naszej części Europy rozliczają się z trudną historią, akcję umieszczając w latach 3., 40 czy 60.

I w końcu Polacy. Ciekawe, mocne, projekty, tradycyjnie już wyróżniające się stroną wizualną. Zaskakuje Krzysztof Zanussi, który osobiście zaproponował fragmenty „Obcego ciała” - filmu na wskroś współczesnego, w którym bohaterowie łatwo przekraczają granice, nie tylko na mapie. Na ekranie widzimy Weronikę Rosati, Agatę Buzek a także Agnieszkę Grochowską – już teraz widać, że aktorka stworzy tutaj kreację niejednoznaczną, pełną sprzeczności, bogatą. Jest u Zanussiego korporacja, miłość, przemoc – może ten koktajl dać bardzo ciekawy rezultat.

 Marcin Latałłopokazał efekty pierwszego dnia zdjęciowego swojego pełnometrażowego debiutu fabularnego „Marynarz w Łodzi”. Jest reżyserem, producentem, aktorem. Widzimy go jak wisi na najwyższym kominie w Łodzi – kim jest ryzykant? Na tym polega tajemnica filmu – marynarzem, himalaistą, tancerzem? Łódź za jego plecami, widziana z góry, jest piękna, tajemnicza, nasycona barwami, rozświetlona.

"Miasto ཨ", fot. Akson Studio

I w końcu pierwsze kadry z „Miasta' 44” Janka Komasy. Widzimy, jak szary pył pokrywa ulice, ludzi, widzimy skutki brutalnych wybuchów, ale i ulicę, na której po jednej stronie muru toczy się na pozór spokojne życie, zaś po drugiej z balkonów zwisają rzędy powieszonych Żydów. Z pierwszych kadrów kroi się obraz filmu zrobionego z rozmachem, opartego o zasadę kontrastu, z imponującą inscenizacją.

Trzeba przyznać Stefanowi Laudynowi, że nie idzie na łatwiznę. Od wielu lat współpracuje z Rosjanami (dlatego pitching nazywa się Warszawa – Moskwa) a od zeszłego roku z Chińczykami. Już w zeszłym roku Laudyn zapowiadał rozwinięcie współpracy z chińskim rynkiem. W programie tegorocznego festiwalu znalazł się osiem projektów chińskich, zgrupowanych w specjalnym bloku China-Eastern Europe Film Promotion Project.

Jednak nawet obecność chińskiego tygrysa nie może przykryć wyrazistego profilu imprezy, zorientowanego na promocję kinematografii z Europy Środkowo-Wschodniej. - To miejsce spotkań profesjonalistów zainteresowanych kinem z tego regionu – podkreśla Laudyn. Dobrze, że Cent East jest imprezą i wyrazistą programowo, że ma wyraźną identyfikację, kóra wyróżnia go spośród dziesiątek innych targów i pitchingów organizowanych w całej Europie.


Anna Wróblewska
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  18.10.2013
Zobacz również
„Mandarynki” czarnym koniem festiwalu?
Filmy o tematyce żydowskiej - już wkrótce
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll