Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Wydaje się, że jeśli ktoś kocha, to ta miłość jest tak dobrym, pozytywnym uczuciem. Jeżeli jednak miłość przekroczy pewną barierę i stanie się obsesją, może być niebezpieczna i doprowadzić do tego, że na przykład popełnione zostaje zabójstwo – mówi Jan Kidawa-Błoński o swoim filmie "W ukryciu", który wczoraj zaprezentowany został w Konkursie Głównym Warszawskiego Festiwalu Filmowego.
Akcja thrillera, osadzona w Radomiu, toczy się w latach 40. XX wieku. Rozpoczyna się pod koniec II wojny światowej. Wiolonczelistka Janina (Magdalena Boczarska) po śmierci matki mieszka sama z ojcem. Ojciec postanawia udzielić schronienia w ich mieszkaniu młodej Żydówce Ester (Julia Pogrebińska). Dziewczyna zaczyna ukrywać się w piwnicy pod mieszkaniem.
"W ukryciu", fot. WFDiF
Janinie na początku trudno jest pogodzić się z nową sytuacją, stopniowo jednak kobieta zaczyna coraz bardziej interesować się przymusową lokatorką. Wspólne życie w ekstremalnych warunkach - na niewielkiej przestrzeni, w ciągłym niebezpieczeństwie, strachu - przyczyna się do tego, że relacje między kobietami są coraz bardziej intymne i czułe, aż wreszcie przeradzają się w erotyczny związek.
Jak mówi reżyser, historia Janiny i Ester skłania do pytań o granicę między dobrem i złem. Odtwórczyni jednej z głównym ról Magdalena Boczarska, która z Kidawą-Błońskim współpracowała wcześniej przy "Różyczce", thriller "W ukryciu" nazywa "filmem o gigantycznych uczuciach, namiętnościach, bólu, strachu, obsesji". O postaci Janiny aktorka powiedziała: - To chyba najważniejsza rola, jaką zagrałam do tej pory.
"W ukryciu", fot. WFDiF
WRÓB
PAP
Ostatnia aktualizacja: 15.10.2013
Gdańsk świętuje Dzień Animacji
Londyńskie brawa dla "Idy" i owacje na stojąco dla "Wałęsy. Człowieka z nadziei"
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024