Sokołowsko to maleńkie miasteczko na Dolnym Śląsku. Społeczność tego urokliwego miejsca liczy niecałe siedemset osób, ale w miniony weekend miejscowość tętniła życiem. Wszystko za sprawą Festiwalu Filmowego Hommage á Kieślowski 2013. Miasteczko w którym dorastał słynny reżyser odwiedzili ludzie filmu, kultury, a także zapaleni kinomaniacy. Spacerując uliczkami Sokołowska można było spotkać takie osobistości jak m.in. Marin Kamitz, Artur Barciś, Krystyna Janda czy Marcin Latałło.
W tym roku pogoda dopisała. Od rana do wieczora uczestnicy festiwalu mogli brać udział w panelach dyskusyjnych, spektaklach, wystawach oraz koncertach. Naturalnie, nie zabrakło też projekcji filmowych. A było w czym wybierać: "Wirtualna wojna" Jacka Bławuta, "Kobieta samotna" Agnieszki Holland, "Moja ulica" Marcina Latałło, czy "Cała zima bez ognia" Grega Zglińskiego - to tylko mały wycinek tego, co wyświetlono w kinoteatrze „Zdrowie” oraz licznych kinach plenerowych.
Sokołowsko, fot. Jakub Szczepański
- Zazwyczaj nie jeżdżę na takie imprezy, ale to dla mnie symboliczny koniec żałoby po Krzysztofie Kieślowskim. Sokołowsko jest pięknie, od razu zakochałem się w tym miejscu – wyznał Marin Kamitz, światowej sławy producent i przyjaciel słynnego polskiego reżysera. - To co najbardziej podoba mi się w tym festiwalu, to to, że wcale nie wygląda jak prawdziwy festiwal. Nie ma czerwonych dywanów, błysku fleszy. Niezależnie od tego, atmosfera jest świetna – dodał.
Trudno nie zgodzić się z producentem. Poniemieckie kamienice, wąskie uliczki, zabytkowe sanatoria chorób płuc i wszędobylskie leżaki stworzyły niepowtarzalny klimat. - Jestem zapaloną kinomanką i już dawno pozaznaczałam w programie to, co chcemy zobaczyć – powiedziała Barbara Starybrat, jedna z uczestniczek imprezy. - Dzięki temu festiwalowi to miejsce rozkwita. Wiem to, bo byłam tu również dwa lata temu – zaznaczyła.
Nie wszyscy zapowiadani goście dotarli na miejsce. Zabrakło m.in. Cezarego Pazury i Pawła Łozińskiego. Nie zakłóciło to jednak atmosfery festiwalu. Odpowiednią oprawą oraz obsługą techniczną zajęli się liczni wolontariusze i stażyści z Fundacji Sztuki Współczesnej In situ, organizatora imprezy .
- Udało się fantastycznie. Przy organizacji pierwszych edycji mieliśmy gorsze warunki techniczne i było bardzo zimno. Ale nawet wtedy ludzie nie rezygnowali z tego, co oferujemy i wszyscy doskonale się bawili – wspomina Bożena Biskupska, współzałożycielka Fundacji Sztuki Współczesnej In Situ, twórcy festiwalu. - Dzisiaj widzowie mają większą swobodę w poruszaniu się po wydarzeniach Hommage á Kieślowski. To widać chociażby po pytaniach zadawanych na panelach dyskusyjnych – dodała.
Pierwszy festiwal dedykowany Kieślowskiemu ruszył w 70. rocznicę urodzin i 15. rocznicę śmierci reżysera, trzy lata temu. Krzysztof Kieślowski mieszkał w Sokołowsku jako dziecko w latach 1951-1957, ale to miejsce odcisnęło piętno na jego twórczości. Można to zaobserwować choćby w filmie "Prześwietlenie".
Portalfilmowy.pl jest patronem festiwalu Hommage á Kieślowski.
Etiuda zrealizowana 7 września 2013 w Sokołowsku, podczas festiwalu Hommage á Kieślowski. Autorzy - Jakub Szczepański i Bartosz Wróblewski - działają pod skrzydłami fundacji Centrum Badań i Edukacji im. Ryszarda Kapuścińskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego. Wzorem był dokument Krzysztofa Kieślowskiego "Zdjęcie".