Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Publiczność 13. festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty nie kryła zachwytu nad zaprezentowanym na otwarcie imprezy, nagrodzonym Złotą Palmą w Cannes, obrazem Abdellatifa Kechiche "Życie Adeli - Rozdział 1 i 2". Tunezyjski reżyser przyleciał do Wrocławia na 24 godziny, by spotkać się z widzami.
- To role na miarę Oscara - tak widzowie komplementowali kreacje Adele Exarchopoulos i partnerującej jej Léi Seydoux, które wcielają się w parę bezgranicznie zakochanych w sobie kobiet. - Jedna chwila, w której następuje wymiana spojrzeń może kompletnie odmienić życie drugiej osoby - mówił o niezwykłej afektacji swoich bohaterek Kechiche, któremu zależało, by niezależnie od homoseksualnego charakteru związku głównych bohaterek "Życia Adeli" ekranową historię czytało się jako uniwersalną opowieść o miłości. Będący adaptacją komiksu bądź, jak wolą Francuzi, powieści graficznej Julie Maroh obraz wywołał kontrowersje bardzo śmiałymi scenami seksualnych zbliżeń zakochanej pary kobiet. Odwaga Kechiche'a w pokazywaniu fizycznej miłości spotkała się wręcz z krytyką ze strony autorki pierwowzoru, która oskarżyła reżysera o epatowanie seksem. - Absolutnie nie było to moim celem - broni się reżyser, który podkreśla, że zależało mu na nawiązaniu bardzo intymnej i osobistej relacji z widzami i postanowił zbudować ją wprowadzając odbiorców maksymalnie głęboko w świat przeżyć głównych bohaterek, jednocześnie jednak pilnując granicy, za którą kryje się dosłowność. Polscy widzowie z "Życiem Adeli" zapoznać się będą mogli jesienią. Roman Gutek zapowiedział wprowadzenie filmu do kin w październiku.
Abdellatif Kechiche podczas spotkania z publicznością, fot. nowehoryzonty.pl
Krótka, zaledwie 24-godzinna wizyta Kechiche'a zdominowała pierwszy dzień wrocławskiego festiwalu, który w piątkowy poranek wystartował jak co roku z impetem. Na dziewięciu salach Kina Nowe Horyzonty ruszyły festiwalowe konkursy, retrospektywy i przeglądy. Na razie jednak "Życie Adeli" pozostaje bezkonkurencyjne. Po pierwszych pokazach konkursowych węgiersko-holenderskiego "Spokojnie" Ricky'ego Rijneke widzowie nie kryli rozczarowania. W kuluarach słychać było opinie o pozornej głębi i zarzuty o wysiloną "arthousowość". Nie zachwycił również irański "Fat Shaker" Mohammeda Shirvani. Dziś kolejne konkursowe pokazy: "Lwy" - debiut Argentynki Jazmín López, która nazywa swój film „esejem o śmierci”, imponujący technologicznie i estetycznie dokument w reżyserii Luciena Castaing-Taylora i Vérény Paravel - "Lewiatan" i "Big Boy" Shireena Seno opowiadający o filipińskim chłopcu, który nie może urosnąć.
Choć Abdellatif Kechiche do Wrocławia przyleciał zaledwie na 24 godziny organizatorzy zapewniają, że publiczność nie będzie miała czasu zatęsknić za tunezyjskim reżyserem. W programie Nowych Horyzontów nie brak bowiem innych, znamienitych gości. Dziś uwaga publiczności ogniskuje się na Dietrze Meierze - frontmenie słynnego szwajcarskiego duetu Yello, który na festiwalu prezentuje jedyny w swoim dorobku film fabularny "Lightmaker". Nakręcony na początku lat 90. obraz to mroczna baśń dla dorosłych zrealizowana z udziałem Polaków. Koproducentką filmu była Małgorzata Potocka, a główną rolę zagrał Zbigniew Zamachowski. Obecny od wczoraj na festiwalu Meier obiecał, że podczas spotkania nie zabraknie anegdot z jego "polskiej przygody" - jak nazywa nakręcony przed dwiema dekadami film.
Także dziś w festiwalowej Cafe Gazeta spotkanie z austriackim reżyserem Gustavem Deutschem - twórcą filmu "Shirley - wizje rzeczywistości", który zapowiadany jest jako jedno z wydarzeń festiwalu: niezwykła filmowa próba ożywienia obrazów amerykańskiego malarza Edwarda Hoopera.
Od wczoraj pełną parą działa nie tylko nowohoryzontowe kino, ale także muzyczny klub Arsenał, w którym koncerty wieńczą kolejne pełne filmowych emocji dni. Wczoraj publiczność entuzjastycznie przyjęła występ Rykardy Parasol, dziś ze swoim nowym projektem wystąpi Igor Box. Natomiast amatorzy nocnego kina pod gołym niebem na wrocławskim rynku o 22.00 mogą przypomnieć sobie jednen z ciekawszych polskich filmów lat 90. - "Ucieczkę z kina Wolność" Wojciecha Marczewskiego.
- To role na miarę Oscara - tak widzowie komplementowali kreacje Adele Exarchopoulos i partnerującej jej Léi Seydoux, które wcielają się w parę bezgranicznie zakochanych w sobie kobiet. - Jedna chwila, w której następuje wymiana spojrzeń może kompletnie odmienić życie drugiej osoby - mówił o niezwykłej afektacji swoich bohaterek Kechiche, któremu zależało, by niezależnie od homoseksualnego charakteru związku głównych bohaterek "Życia Adeli" ekranową historię czytało się jako uniwersalną opowieść o miłości. Będący adaptacją komiksu bądź, jak wolą Francuzi, powieści graficznej Julie Maroh obraz wywołał kontrowersje bardzo śmiałymi scenami seksualnych zbliżeń zakochanej pary kobiet. Odwaga Kechiche'a w pokazywaniu fizycznej miłości spotkała się wręcz z krytyką ze strony autorki pierwowzoru, która oskarżyła reżysera o epatowanie seksem. - Absolutnie nie było to moim celem - broni się reżyser, który podkreśla, że zależało mu na nawiązaniu bardzo intymnej i osobistej relacji z widzami i postanowił zbudować ją wprowadzając odbiorców maksymalnie głęboko w świat przeżyć głównych bohaterek, jednocześnie jednak pilnując granicy, za którą kryje się dosłowność. Polscy widzowie z "Życiem Adeli" zapoznać się będą mogli jesienią. Roman Gutek zapowiedział wprowadzenie filmu do kin w październiku.
Abdellatif Kechiche podczas spotkania z publicznością, fot. nowehoryzonty.pl
Krótka, zaledwie 24-godzinna wizyta Kechiche'a zdominowała pierwszy dzień wrocławskiego festiwalu, który w piątkowy poranek wystartował jak co roku z impetem. Na dziewięciu salach Kina Nowe Horyzonty ruszyły festiwalowe konkursy, retrospektywy i przeglądy. Na razie jednak "Życie Adeli" pozostaje bezkonkurencyjne. Po pierwszych pokazach konkursowych węgiersko-holenderskiego "Spokojnie" Ricky'ego Rijneke widzowie nie kryli rozczarowania. W kuluarach słychać było opinie o pozornej głębi i zarzuty o wysiloną "arthousowość". Nie zachwycił również irański "Fat Shaker" Mohammeda Shirvani. Dziś kolejne konkursowe pokazy: "Lwy" - debiut Argentynki Jazmín López, która nazywa swój film „esejem o śmierci”, imponujący technologicznie i estetycznie dokument w reżyserii Luciena Castaing-Taylora i Vérény Paravel - "Lewiatan" i "Big Boy" Shireena Seno opowiadający o filipińskim chłopcu, który nie może urosnąć.
Choć Abdellatif Kechiche do Wrocławia przyleciał zaledwie na 24 godziny organizatorzy zapewniają, że publiczność nie będzie miała czasu zatęsknić za tunezyjskim reżyserem. W programie Nowych Horyzontów nie brak bowiem innych, znamienitych gości. Dziś uwaga publiczności ogniskuje się na Dietrze Meierze - frontmenie słynnego szwajcarskiego duetu Yello, który na festiwalu prezentuje jedyny w swoim dorobku film fabularny "Lightmaker". Nakręcony na początku lat 90. obraz to mroczna baśń dla dorosłych zrealizowana z udziałem Polaków. Koproducentką filmu była Małgorzata Potocka, a główną rolę zagrał Zbigniew Zamachowski. Obecny od wczoraj na festiwalu Meier obiecał, że podczas spotkania nie zabraknie anegdot z jego "polskiej przygody" - jak nazywa nakręcony przed dwiema dekadami film.
Także dziś w festiwalowej Cafe Gazeta spotkanie z austriackim reżyserem Gustavem Deutschem - twórcą filmu "Shirley - wizje rzeczywistości", który zapowiadany jest jako jedno z wydarzeń festiwalu: niezwykła filmowa próba ożywienia obrazów amerykańskiego malarza Edwarda Hoopera.
Od wczoraj pełną parą działa nie tylko nowohoryzontowe kino, ale także muzyczny klub Arsenał, w którym koncerty wieńczą kolejne pełne filmowych emocji dni. Wczoraj publiczność entuzjastycznie przyjęła występ Rykardy Parasol, dziś ze swoim nowym projektem wystąpi Igor Box. Natomiast amatorzy nocnego kina pod gołym niebem na wrocławskim rynku o 22.00 mogą przypomnieć sobie jednen z ciekawszych polskich filmów lat 90. - "Ucieczkę z kina Wolność" Wojciecha Marczewskiego.
RP
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 3.08.2013
Z punktu widzenia selekcjonera
Nowe Horyzonty: Życie jest snem – kino neobaroku
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024