Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Gdy Oliver Stone walczy o prawdę o amerykańskiej historii, a F. Murray Abraham bierze udział w ceremonii wręczenia nagrody za całokształt twórczości kostiumografowi „Amadeusza”, Bodo Kox komplementuje Czechów i uwodzi ich swoim filmem.
Nie było może w sekcjach konkursowych wielu filmów wybitnych, ale w Karlowych Warach działo się naprawdę dużo. Na parterze festiwalowego hotelu Thermal trwała konferencja prasowa Oliviera Stone’a w znacznym stopniu poświęcona dominacji Ameryki nad resztą świata, podczas gdy na pierwszym piętrze twórcy filmu „W cieniu” (współfinansowanego przez Polski Instytut Sztuki Filmowej) spotkali się z publicznością. Wybitny twórca „Plutonu” i wyświetlanych tu - nowej, czwartej już wersji swojego głośnego filmu „Aleksander" (określona jako "the Ultimate Cut" trwa 206 minut) oraz serialu „Untold History of the United States” przekonywał, że to, czego w Czechosłowacji ludzie doznali ze strony Sowietów, było niczym w porównaniu z tym, jak Ameryka krzywdziła resztę świata, począwszy od czasów zrzucenia bomby na Hiroshimę i Nagasaki. W tym samym niemal czasie Ivan Trojan, odtwórca głównej roli w filmie Davida Ondříčka, którego akcja rozgrywa się w czasach stalinowskich, mówił: - Zagrałem w tym filmie, bo nie lubię komunistów. Nie było w tym jednak ognia, z jakim o swoich przekonaniach mówi Stone, raczej - czeski humor.
Kadr z serialu "Untold History of the United States", fot. kviff.com
Parę godzin później odbyła się ceremonia odznaczenia Theodora Pištěka, twórcy kostiumów do „Amadeusza”, Kryształowym Globem za całokształt twórczości, w której niespodziewanie wziął udział F. Murray Abraham, filmowy Salieri. Obecny był również Miroslav Ondříček, operator oscarowego obrazu Miloša Formana. Jak przyznał na wcześniejszym spotkaniu jego syn, reżyser "W cieniu", do Ondříčka seniora należał pomysł na film, osadzony w czasach, gdy komuniści doprowadzili w Czechosłowacji do wymiany pieniędzy.
Odbyły się również pokazy „Dziewczyny z szafy” z udziałem twórców. Bodo Kox komplementował Czechów z powodu ich lepiej rozwiniętej półkuli mózgowej odpowiadającej za humor, zapowiadał przeprowadzkę do Czech i wyrażał radość, że nie musi mówić po angielsku ani po rosyjsku (w Karlowych Warach mieszka wielu Rosjan). Czesi zrewanżowali się polskiemu reżyserowi umieszczając film w gazecie festiwalowej w rubryce „Filmy Naj”. Nikogo z polskich widzów „Dziewczyny z szafy” nie zdziwi, że została ona uznana za najbardziej sympatyczny film. Prócz Bodo Koxa w Karlowych Warach pojawili się Wojciech Mecwaldowski, Magdalena Różańska i przedstawicielka producenta filmu Joanna Zielińska.
Kadr z filmu "Kamczatka", fot. Sagittarius Film
W konkursie filmów dokumentalnych do 30 minut wystartował „Rogalik” Pawła Ziemilskiego, który zdobył już parę nagród i wyróżnień na polskich i zagranicznych festiwalach. W sekcji Forum Niezależnych dokumentalista Jerzy Kowynia przedstawił swój debiut fabularny „Kamczatka”, chwilę wcześniej nagrodzony w Koszalinie na Festiwalu Młodzi i Film za scenariusz za "zbudowanie historii, która nawet przez chwilę nie pozostawiała widza obojętnym" oraz role główne Tomasza Sobczaka i Edyty Torhan. Autorem zdjęć do filmu jest Michał Sobociński.
Odbyły się już pokazy wszystkich filmów konkursowych. Do Karlowych Warów przyjechały ekipy węgierskiego „A nagy füzet” (Wielki zeszyt) Jánosa Szásza, osadzonego w czasach II wojny światowej, „Bluebird” Lance’a Edmandsa o tragedii w małym amerykańskim miasteczku, greckiego „September” Penny Panayotopoulou o samotności trzydziestolatki, rosyjskiego obrazu „Styd” (Hańba) Jusupa Razykowa inspirowanej tragedią okrętu podwodnego Kursk, chorwackiej komedii „Svećenikova djeca” o księdzu, który przekłuwa prezerwatywy zanim trafią one do sprzedaży w małym miasteczku, islandzki „XL” Marteinna Þórssona i czarno-biały – jak nasza „Papusza”, ale na tym podobieństwa się kończą - „A Field in England” Bena Wheatleya. Film igra z barokową wrażliwością, XVII-wieczną alchemię i mistycyzm dyskontując groteskowym humorem.
Kadr z filmu "A Field of England", fot. kviff.com
W piątek obradują gremia jurorskie, w których polska reprezentacja jest równie silna, jak i w sekcjach festiwalowych. Przypomnijmy, że filmy konkursu głównego ocenia Agnieszka Holland (przewodnicząca jury), filmy East of West – Piotr Mularuk, a dokumenty – Krzysztof Gierat (przewodniczący). W sobotę ogłoszone zostaną wyniki. Pierwszych laureatów poznamy już o 15.00, a najważniejszych podczas Gali Zamknięcia Festiwalu o 18.00. Zanim jednak dowiemy się do kogo powędrują najważniejsze Kryształowe Globy, galę uświetni wręczenie nagrody za całokształt dla Olivera Stone'a.
W sekcjach pozakonkursowych pokazane zostały między innymi znakomite filmy, które debiutowały ostatnio na innych festiwalach, w Cannes czy Berlinie jak „Pozycja dziecka”, „Gloria” czy koprodukowany przez Polski Instytut sztuki Filmowej „Kongres”. Przez ostatnie osiem dni można było nie wychodzić z kina.
Nie było może w sekcjach konkursowych wielu filmów wybitnych, ale w Karlowych Warach działo się naprawdę dużo. Na parterze festiwalowego hotelu Thermal trwała konferencja prasowa Oliviera Stone’a w znacznym stopniu poświęcona dominacji Ameryki nad resztą świata, podczas gdy na pierwszym piętrze twórcy filmu „W cieniu” (współfinansowanego przez Polski Instytut Sztuki Filmowej) spotkali się z publicznością. Wybitny twórca „Plutonu” i wyświetlanych tu - nowej, czwartej już wersji swojego głośnego filmu „Aleksander" (określona jako "the Ultimate Cut" trwa 206 minut) oraz serialu „Untold History of the United States” przekonywał, że to, czego w Czechosłowacji ludzie doznali ze strony Sowietów, było niczym w porównaniu z tym, jak Ameryka krzywdziła resztę świata, począwszy od czasów zrzucenia bomby na Hiroshimę i Nagasaki. W tym samym niemal czasie Ivan Trojan, odtwórca głównej roli w filmie Davida Ondříčka, którego akcja rozgrywa się w czasach stalinowskich, mówił: - Zagrałem w tym filmie, bo nie lubię komunistów. Nie było w tym jednak ognia, z jakim o swoich przekonaniach mówi Stone, raczej - czeski humor.
Kadr z serialu "Untold History of the United States", fot. kviff.com
Parę godzin później odbyła się ceremonia odznaczenia Theodora Pištěka, twórcy kostiumów do „Amadeusza”, Kryształowym Globem za całokształt twórczości, w której niespodziewanie wziął udział F. Murray Abraham, filmowy Salieri. Obecny był również Miroslav Ondříček, operator oscarowego obrazu Miloša Formana. Jak przyznał na wcześniejszym spotkaniu jego syn, reżyser "W cieniu", do Ondříčka seniora należał pomysł na film, osadzony w czasach, gdy komuniści doprowadzili w Czechosłowacji do wymiany pieniędzy.
Odbyły się również pokazy „Dziewczyny z szafy” z udziałem twórców. Bodo Kox komplementował Czechów z powodu ich lepiej rozwiniętej półkuli mózgowej odpowiadającej za humor, zapowiadał przeprowadzkę do Czech i wyrażał radość, że nie musi mówić po angielsku ani po rosyjsku (w Karlowych Warach mieszka wielu Rosjan). Czesi zrewanżowali się polskiemu reżyserowi umieszczając film w gazecie festiwalowej w rubryce „Filmy Naj”. Nikogo z polskich widzów „Dziewczyny z szafy” nie zdziwi, że została ona uznana za najbardziej sympatyczny film. Prócz Bodo Koxa w Karlowych Warach pojawili się Wojciech Mecwaldowski, Magdalena Różańska i przedstawicielka producenta filmu Joanna Zielińska.
Kadr z filmu "Kamczatka", fot. Sagittarius Film
W konkursie filmów dokumentalnych do 30 minut wystartował „Rogalik” Pawła Ziemilskiego, który zdobył już parę nagród i wyróżnień na polskich i zagranicznych festiwalach. W sekcji Forum Niezależnych dokumentalista Jerzy Kowynia przedstawił swój debiut fabularny „Kamczatka”, chwilę wcześniej nagrodzony w Koszalinie na Festiwalu Młodzi i Film za scenariusz za "zbudowanie historii, która nawet przez chwilę nie pozostawiała widza obojętnym" oraz role główne Tomasza Sobczaka i Edyty Torhan. Autorem zdjęć do filmu jest Michał Sobociński.
Odbyły się już pokazy wszystkich filmów konkursowych. Do Karlowych Warów przyjechały ekipy węgierskiego „A nagy füzet” (Wielki zeszyt) Jánosa Szásza, osadzonego w czasach II wojny światowej, „Bluebird” Lance’a Edmandsa o tragedii w małym amerykańskim miasteczku, greckiego „September” Penny Panayotopoulou o samotności trzydziestolatki, rosyjskiego obrazu „Styd” (Hańba) Jusupa Razykowa inspirowanej tragedią okrętu podwodnego Kursk, chorwackiej komedii „Svećenikova djeca” o księdzu, który przekłuwa prezerwatywy zanim trafią one do sprzedaży w małym miasteczku, islandzki „XL” Marteinna Þórssona i czarno-biały – jak nasza „Papusza”, ale na tym podobieństwa się kończą - „A Field in England” Bena Wheatleya. Film igra z barokową wrażliwością, XVII-wieczną alchemię i mistycyzm dyskontując groteskowym humorem.
Kadr z filmu "A Field of England", fot. kviff.com
W piątek obradują gremia jurorskie, w których polska reprezentacja jest równie silna, jak i w sekcjach festiwalowych. Przypomnijmy, że filmy konkursu głównego ocenia Agnieszka Holland (przewodnicząca jury), filmy East of West – Piotr Mularuk, a dokumenty – Krzysztof Gierat (przewodniczący). W sobotę ogłoszone zostaną wyniki. Pierwszych laureatów poznamy już o 15.00, a najważniejszych podczas Gali Zamknięcia Festiwalu o 18.00. Zanim jednak dowiemy się do kogo powędrują najważniejsze Kryształowe Globy, galę uświetni wręczenie nagrody za całokształt dla Olivera Stone'a.
W sekcjach pozakonkursowych pokazane zostały między innymi znakomite filmy, które debiutowały ostatnio na innych festiwalach, w Cannes czy Berlinie jak „Pozycja dziecka”, „Gloria” czy koprodukowany przez Polski Instytut sztuki Filmowej „Kongres”. Przez ostatnie osiem dni można było nie wychodzić z kina.
Katarzyna Skorupska
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 6.07.2013
Piotr Adamczyk dostanie Klapsa
"Grawitacja" Cuaróna otworzy 70. Festiwal w Wenecji
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024