"Skyfall" pierwszym Bondem z Oscarami od 47 lat

23. odsłona przygód Jamesa Bonda w reżyserii Sama Mendesa w oscarową noc zdobyła dwie statuetki - za Najlepszą Piosenkę i Montaż Dźwięku. To wyjątkowe wyróżnienie Akademii na 50-lecie serii - ostatni raz film o Agencie 007 otrzymał Oscara w 1966 roku - był nim "Thunderball" z Seanem Connerym w roli agenta w służbie Jej Królewskiej Mości.

Przed "Operacją piorun" Bond zdobył Oscara tylko raz. Rok wcześniej "Goldfinger" otrzymał nagrodę za najlepsze efekty specjalne. Historia bondowskich nominacji jest równie krótka. Filmy długowiecznej serii były do tej pory nominowane do nagród Akademii tylko 5 razy, głównie w kategoriach dźwiękowych. W 1972 roku "Diamenty są wieczne" nominowano  za  dźwięk, dwa lata później "Żyj i pozwól umrzeć" - pierwszy film z Rogerem Moorem w roli 007 - zostało nominowane za muzykę. "Szpieg, który mnie kochał" w 1978 roku zebrał trzy nominacje - w kategoriach Najlepszej Piosenki, Ścieżki Dźwiękowej i Najlepszej Scenografii. Nominację do Oscara za efekty specjalne otrzymał "Moonraker" w 1980 roku. Ostatnim wyróżnieniem Akademii przed tegoroczną galą była nominacja w kategorii Najlepszej Piosenki w 1982 roku dla "Tylko dla twoich oczu". 

"Skyfall" fot. Forum Film Poland

Robert Wade, który razem z Nealem Purvisem był scenarzystą ostatnich pięciu filmów serii (od "Świat to za mało" z 1999 roku) tłumaczy niechęć Akademii do Bonda jego "zbytnią brytyjskością". Zmagający się z samym sobą i własnymi słabościami, poważniejszy Bond w wykonaniu Daniela Craiga być może odczarował markę. Niestety, choć obraz był nominowany za zdjęcia Rogera Deakinsa, został pominięty w kategorii reżyserii czy scenariusza adaptowanego.

"Skyfall" jest do tej pory najlepiej zarabiającą częścią cyklu - na swoim koncie ma ponad miliard sto milionów dolarów, a także entuzjastyczne oceny krytyki.