Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
6 grudnia pokazem filmu "Tonia i jej dzieci" w reżyserii Marcela Łozińskiego, jednego z najbardziej zasłużonych polskich dokumentalistów w historii, zakończą się tegoroczne spotkania w ramach Akademii Filmu Dokumentalnego „MovieWro” we Wrocławiu. Po projekcji widzów czeka panel dyskusyjny, organizowany w ramach konferencji naukowej „Polski dokument i animacja w XXI wieku” udziałem wybitnych ekspertów, dotyczący polskiej szkoły dokumentu i jej wpływu na współczesną dokumentalistykę.
Od lat pojawiają się narzekania, że polskie kino tkwi w czasach moralnego niepokoju, a twórcy nie kwapią się, by opisywać otaczającą nas wszystkich rzeczywistość społeczno-polityczną. Brakuje nam rodzimego Kena Loacha. Ostatnio nasiliły się głosy w podobnym tonie oskarżające polskie kino dokumentalne, zanurzone – jakoby – w tradycji polskiej szkoły dokumentu, na której cenzura wymuszała obowiązek tworzenia metaforycznych i zuniwersalizowanych opowieści. Dziś światowa dokumentalistyka monitoruje działalność korporacji, polityków, interweniuje w obronie „szarego” człowieka. Takiej postawy brakuje polskim dokumentalistom.
"Tonia i jej dzieci", fot. materiały prasowe
Ze znacznym dystansem do podobnego podejścia podchodzi publikacja „Krytyki Politycznej” - „Polskie kino dokumentalne 1989-2009. Historia polityczna”, ale też recenzja boxu „Oblicza polskiego filmu dokumentalnego” w magazynie Dwutygodnik.com, gdzie Bartosz Żurawiecki pisze: „ (...)w skali globalnej – a chcąc nie chcąc, staliśmy się częścią globalnej rzeczywistości – są to lata protestów, upadków, apokaliptycznych przepowiedni, medialnych i bankowych afer, starć bardzo bogatych z mniej bogatymi, emigrantów z tubylcami, fanatyków z umiarkowanymi… Długo można wymieniać. Nie ma siły, by sprawy te nie odbiły się na życiu jednostek, rodzin i grup społecznych w naszym kraju. Tymczasem w polskich dokumentach, przynajmniej takich z „głównego nurtu”, nic z tych rzeczy nie zobaczymy. ”
Czy zarzuty, stawiane przez środowiska lewicowe, są słuszne? Czy polski dokument jest archaiczny, czy raczej wyjątkowy i osobny na tle światowej dokumentalistyki? Na ile możliwe – i zasadne – jest postulowanie rodzimym filmowcom sposobów realizacji filmów? Te i kilka innych kwestii ma być rozpatrywane podczas wieczoru w DCF-ie.
Pretekstem do rozważań na ten temat będzie pokaz filmu „Tonia i jej dzieci” w reżyserii Marcela Łozińskiego, wciąż aktywnego zawodowego mistrza polskiego dokumentu. Zdjęcia do filmu realizował m.in. Paweł Łoziński, syn Marcela, ale także przedstawiciel kolejnej generacji utalentowanych twórców dokumentu w naszym kraju. W tym filmie po raz pierwszy w karierze Marcel Łoziński pojawia się również przed kamerą. "Tonia i jej dzieci" jest zapisem rozmowy, jaką reżyser przeprowadził ze swoimi bliskimi znajomymi: Werką i Marcelem Lechtmanami. Dzieci Tonii Lechtman cierpiały z powodu ideologicznych decyzji ich matki, żarliwej komunistki i działaczki antyfaszystowskiej. Kobieta po II wojnie światowej została skazana w pokazowym procesie stalinowskim, a Wera i Marcel, nazywani „żydokomuną”, trafili wtedy do sierocińca, gdzie szybko zostali rozdzieleni. Doświadczenia z wczesnego dzieciństwa zaciążyły na ich całym życiu.
Po projekcji dyskutować będą znakomici eksperci: profesorowie Tadeusz Lubelski („Historia kina polskiego: Twórcy, filmy konteksty”, „Historia niebyła kina PRL”) i Mirosław Przylipiak („Poetyka filmu dokumentalnego”, „Kino bezpośrednie (1960-1963)”), a także Artur Liebhart, dyrektor jednego z najważniejszych w Europie festiwali kina dokumentalnego PLANETE + Doc i główny w naszym kraju promotor sztuki dokumentu. Spotkanie poprowadzi Jakub Socha, nagrodzony główną nagrodą w prestiżowym konkursie im. K. Mętraka dla młodych krytyków filmowych, absolwent filmoznawstwa na Uniwersytecie Adama Mickiewicza, obecnie redaktor działu Film w internetowym magazynie „Dwutygodnik.com”.
Pokaz będzie zamykał jesienny cykl AFD - „Portrety”, ale także stanowić będzie część dwudniowej konferencji naukowej „Polski dokument i animacja w XXI wieku”, organizowanej przez Instytut Kulturoznawstwa Uniwersytetu Wrocławskiego. W konferencji udział wezmą m.in.: Mariusz Frukacz, Jadwiga Hućkova, Mikołaj Jazdon, Krzysztof Kopczyński.
Od lat pojawiają się narzekania, że polskie kino tkwi w czasach moralnego niepokoju, a twórcy nie kwapią się, by opisywać otaczającą nas wszystkich rzeczywistość społeczno-polityczną. Brakuje nam rodzimego Kena Loacha. Ostatnio nasiliły się głosy w podobnym tonie oskarżające polskie kino dokumentalne, zanurzone – jakoby – w tradycji polskiej szkoły dokumentu, na której cenzura wymuszała obowiązek tworzenia metaforycznych i zuniwersalizowanych opowieści. Dziś światowa dokumentalistyka monitoruje działalność korporacji, polityków, interweniuje w obronie „szarego” człowieka. Takiej postawy brakuje polskim dokumentalistom.
"Tonia i jej dzieci", fot. materiały prasowe
Ze znacznym dystansem do podobnego podejścia podchodzi publikacja „Krytyki Politycznej” - „Polskie kino dokumentalne 1989-2009. Historia polityczna”, ale też recenzja boxu „Oblicza polskiego filmu dokumentalnego” w magazynie Dwutygodnik.com, gdzie Bartosz Żurawiecki pisze: „ (...)w skali globalnej – a chcąc nie chcąc, staliśmy się częścią globalnej rzeczywistości – są to lata protestów, upadków, apokaliptycznych przepowiedni, medialnych i bankowych afer, starć bardzo bogatych z mniej bogatymi, emigrantów z tubylcami, fanatyków z umiarkowanymi… Długo można wymieniać. Nie ma siły, by sprawy te nie odbiły się na życiu jednostek, rodzin i grup społecznych w naszym kraju. Tymczasem w polskich dokumentach, przynajmniej takich z „głównego nurtu”, nic z tych rzeczy nie zobaczymy. ”
Czy zarzuty, stawiane przez środowiska lewicowe, są słuszne? Czy polski dokument jest archaiczny, czy raczej wyjątkowy i osobny na tle światowej dokumentalistyki? Na ile możliwe – i zasadne – jest postulowanie rodzimym filmowcom sposobów realizacji filmów? Te i kilka innych kwestii ma być rozpatrywane podczas wieczoru w DCF-ie.
Pretekstem do rozważań na ten temat będzie pokaz filmu „Tonia i jej dzieci” w reżyserii Marcela Łozińskiego, wciąż aktywnego zawodowego mistrza polskiego dokumentu. Zdjęcia do filmu realizował m.in. Paweł Łoziński, syn Marcela, ale także przedstawiciel kolejnej generacji utalentowanych twórców dokumentu w naszym kraju. W tym filmie po raz pierwszy w karierze Marcel Łoziński pojawia się również przed kamerą. "Tonia i jej dzieci" jest zapisem rozmowy, jaką reżyser przeprowadził ze swoimi bliskimi znajomymi: Werką i Marcelem Lechtmanami. Dzieci Tonii Lechtman cierpiały z powodu ideologicznych decyzji ich matki, żarliwej komunistki i działaczki antyfaszystowskiej. Kobieta po II wojnie światowej została skazana w pokazowym procesie stalinowskim, a Wera i Marcel, nazywani „żydokomuną”, trafili wtedy do sierocińca, gdzie szybko zostali rozdzieleni. Doświadczenia z wczesnego dzieciństwa zaciążyły na ich całym życiu.
Po projekcji dyskutować będą znakomici eksperci: profesorowie Tadeusz Lubelski („Historia kina polskiego: Twórcy, filmy konteksty”, „Historia niebyła kina PRL”) i Mirosław Przylipiak („Poetyka filmu dokumentalnego”, „Kino bezpośrednie (1960-1963)”), a także Artur Liebhart, dyrektor jednego z najważniejszych w Europie festiwali kina dokumentalnego PLANETE + Doc i główny w naszym kraju promotor sztuki dokumentu. Spotkanie poprowadzi Jakub Socha, nagrodzony główną nagrodą w prestiżowym konkursie im. K. Mętraka dla młodych krytyków filmowych, absolwent filmoznawstwa na Uniwersytecie Adama Mickiewicza, obecnie redaktor działu Film w internetowym magazynie „Dwutygodnik.com”.
Pokaz będzie zamykał jesienny cykl AFD - „Portrety”, ale także stanowić będzie część dwudniowej konferencji naukowej „Polski dokument i animacja w XXI wieku”, organizowanej przez Instytut Kulturoznawstwa Uniwersytetu Wrocławskiego. W konferencji udział wezmą m.in.: Mariusz Frukacz, Jadwiga Hućkova, Mikołaj Jazdon, Krzysztof Kopczyński.
RP
moviewro.pl
Ostatnia aktualizacja: 3.12.2012
Plus Camerimage: Zawód: operator
Polskie animacje nagrodzone w Bośni
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024