Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Jubileuszowa edycja Plus Camerimage już za nami.
Jak zwykle nagrodzeni zostali autorzy dzieł filmowych, pozostający zazwyczaj na drugim planie czyli operatorzy. Wybór zwycięzców jest dowodem na to, że nie potrzeba hollywoodzkich budżetów, żeby powstawało dobre kino.
Obok siebie w konkursie głównym startowały głośne tytuły, potencjalne blockbustery jak i mniejsze filmy, których żywot wypełni się w podróży po festiwalach. Zrealizowane z rozmachem, charakteryzującym produkcje z „fabryki snów“ - „Atlas chmur“ – połączenie sił rodzeństwa Wachowskich i Toma Tykwera, feeryczne, trójwymiarowe „Życie Pi“ Anga Lee, debiut aktora Bena Aflecka w roli reżysera, czyli „Operacja Argo“. Po drugiej stronie nagrodzony Brązową Żabą „Czas nosorożca“ – kameralny film z Iranu, którego komercyjną siłą, być może jedyną, jest Monica Bellucci w obsadzie czy „Holy Motors“(Srebrna Żaba) – triumf europejskiego kina w ujęciu Leosa Caraxa. Bardzo efektowna „Wiedźma wojny“ (Złota Żaba dla operatora Nicolasa Bolduca) nawiązuje stylem zdjęć do „Czasu Apokalipsy“. Autor warstwy wizualnej do słynnego filmu Francisa Forda Coppoli - Vittorio Storaro był gościem festiwalu. W swoim wykładzie mistrzowskim przypomniał, że kino jest sztuką, dziesiątą muzą. Inny gość specjalny festiwalu, Christopher Doyle – operator Wong Kar-Waia podkreślał, że praca operatora to pełne zaangażowanie i pasja.
Ekipa filmowa: Chris Cassidy, Justin Szlasa, Chris Kenneally, Keanu Reeves; zdj. Stephan Ukas-Bradley
Pytania o to czym jest sztuka operatorska padały podczas festiwalu często. Dyskusję rozpoczął dokument, który do Bydgoszczy przywiózł Keanu Reeves – „Side by side“. Płaszczyznę dyskusji wyznacza ewolucja filmowego języka w stronę cyfrowej kreacji, stąd niepokój o przyszłość kina operatorów, którzy tracą pełną kontrolę nad ostatecznym efektem swojej pracy. To, co kiedyś tworzył na planie za pomocą światła operator – nasycenie, kolorystykę, kontrast – dziś uzyskuje się w komputerowej postprodukcji. „Side by side“ porządkuje historię przemiany kina w medium cyfrowe – przypominając, że technologia cyfrowa, z którą się tak zżyliśmy w życiu codziennym, to zjawisko bardzo młode, w ponad stuletniej historii kina.
Gus Van Sant, Harris Savides, fot. Camerimage
Podczas festiwalu odbył się przegląd dokonań mistrzów swojego zawodu. W poświęconej Wadimowi Jusowowi retrospektywie znalazły się filmy które operator stworzył z Andriejem Tarkowskim - od filmu dyplomowego "Mały marzyciel", przez "Andrieja Rublowa" i "Dziecko wojny" po "Solaris". Można było zobaczyć także dzieła innych reżyserów, z ekspresyjnymi zdjęciami Jusowa, jak świetny "Chodząc po Moskwie". W cyklu "Mistrzowie, którzy odeszli" przypomniano filmy ze zdjęciami Nestora Almendrosa ("Sprawa Kramerów", "Ostatnie metro") i Zygmunta Samosiuka ("Austeria", "Krajobraz po bitwie"). Choć zupełnie inni, bohaterowie przeglądu stworzyli własny język, otwarty na różne stylistyki, rozpoznawalny po pierwszych minutach oglądania filmu. Wspomniano także zmarłego niedawno Harrisa Savidesa. O swoim współpracowniku opowiadał Gus Van Sant, z którym Savides zrealizował głośnego "Słonia" o masakrze w amerykańskiej szkole w Colombine oraz "Ostatnie dni" - poetycką rekonstrukcję wydarzeń poprzedzających śmierć Kurta Cobaina.
Swoja drogą, ciekawe czy nagroda dla operatorów wzięła swą nazwę od „żabiej perspektywy“, którą zastosował Orson Welles w „Obywatelu Kan’e“? To skojarzenie przypomina, że świadome używanie kamery – kątów widzenia, planów, to podstawa filmowego opowiadania, obojętnie czy zapisanego na taśmie czy na twardym dysku.
Obok siebie w konkursie głównym startowały głośne tytuły, potencjalne blockbustery jak i mniejsze filmy, których żywot wypełni się w podróży po festiwalach. Zrealizowane z rozmachem, charakteryzującym produkcje z „fabryki snów“ - „Atlas chmur“ – połączenie sił rodzeństwa Wachowskich i Toma Tykwera, feeryczne, trójwymiarowe „Życie Pi“ Anga Lee, debiut aktora Bena Aflecka w roli reżysera, czyli „Operacja Argo“. Po drugiej stronie nagrodzony Brązową Żabą „Czas nosorożca“ – kameralny film z Iranu, którego komercyjną siłą, być może jedyną, jest Monica Bellucci w obsadzie czy „Holy Motors“(Srebrna Żaba) – triumf europejskiego kina w ujęciu Leosa Caraxa. Bardzo efektowna „Wiedźma wojny“ (Złota Żaba dla operatora Nicolasa Bolduca) nawiązuje stylem zdjęć do „Czasu Apokalipsy“. Autor warstwy wizualnej do słynnego filmu Francisa Forda Coppoli - Vittorio Storaro był gościem festiwalu. W swoim wykładzie mistrzowskim przypomniał, że kino jest sztuką, dziesiątą muzą. Inny gość specjalny festiwalu, Christopher Doyle – operator Wong Kar-Waia podkreślał, że praca operatora to pełne zaangażowanie i pasja.
Ekipa filmowa: Chris Cassidy, Justin Szlasa, Chris Kenneally, Keanu Reeves; zdj. Stephan Ukas-Bradley
Pytania o to czym jest sztuka operatorska padały podczas festiwalu często. Dyskusję rozpoczął dokument, który do Bydgoszczy przywiózł Keanu Reeves – „Side by side“. Płaszczyznę dyskusji wyznacza ewolucja filmowego języka w stronę cyfrowej kreacji, stąd niepokój o przyszłość kina operatorów, którzy tracą pełną kontrolę nad ostatecznym efektem swojej pracy. To, co kiedyś tworzył na planie za pomocą światła operator – nasycenie, kolorystykę, kontrast – dziś uzyskuje się w komputerowej postprodukcji. „Side by side“ porządkuje historię przemiany kina w medium cyfrowe – przypominając, że technologia cyfrowa, z którą się tak zżyliśmy w życiu codziennym, to zjawisko bardzo młode, w ponad stuletniej historii kina.
Gus Van Sant, Harris Savides, fot. Camerimage
Podczas festiwalu odbył się przegląd dokonań mistrzów swojego zawodu. W poświęconej Wadimowi Jusowowi retrospektywie znalazły się filmy które operator stworzył z Andriejem Tarkowskim - od filmu dyplomowego "Mały marzyciel", przez "Andrieja Rublowa" i "Dziecko wojny" po "Solaris". Można było zobaczyć także dzieła innych reżyserów, z ekspresyjnymi zdjęciami Jusowa, jak świetny "Chodząc po Moskwie". W cyklu "Mistrzowie, którzy odeszli" przypomniano filmy ze zdjęciami Nestora Almendrosa ("Sprawa Kramerów", "Ostatnie metro") i Zygmunta Samosiuka ("Austeria", "Krajobraz po bitwie"). Choć zupełnie inni, bohaterowie przeglądu stworzyli własny język, otwarty na różne stylistyki, rozpoznawalny po pierwszych minutach oglądania filmu. Wspomniano także zmarłego niedawno Harrisa Savidesa. O swoim współpracowniku opowiadał Gus Van Sant, z którym Savides zrealizował głośnego "Słonia" o masakrze w amerykańskiej szkole w Colombine oraz "Ostatnie dni" - poetycką rekonstrukcję wydarzeń poprzedzających śmierć Kurta Cobaina.
Swoja drogą, ciekawe czy nagroda dla operatorów wzięła swą nazwę od „żabiej perspektywy“, którą zastosował Orson Welles w „Obywatelu Kan’e“? To skojarzenie przypomina, że świadome używanie kamery – kątów widzenia, planów, to podstawa filmowego opowiadania, obojętnie czy zapisanego na taśmie czy na twardym dysku.
Edyta Jarząb
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 3.12.2012
Znamy laureatów Festiwalu Filmowego w Turynie
MovieWro: Czy Polska potrzebuje dokumentu interwencyjnego?
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024