PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Podczas Festiwalu Camerimage pytania o światło, barwę, format i kadrowanie padają we właściwym miejscu. Autorzy zdjęć, bohaterowie imprezy, opowiadają o procesie powstawania filmów od strony technicznej,  wprowadzania idei reżysera w życie.

Operator Adam Bajerski odpowiadał na pytania publiczności po filmie „Imagine“ Andrzeja Jakimowskiego, pokazywanym w Konkursie Filmów Polskich.  – Kręciliście w Lizbonie, czy nie kusiło was  zagrać więcej tym pięknym miastem? – Oczywiście, to dla operatora naturalne. Mieliśmy nakręconych dwie godziny spacerów po mieście. Ale musieliśmy skoncentrować się na świecie odczuwanym przez bohaterów. Niewiele jest szerokich planów. Ale to wskazówka dla widza, do tego, by wyobraził sobie ich postrzeganie świata. Specyficzne „widzenie“ niewidomych. - mówił autor zdjęć do filmów "Sztuczki" i "Zmruż oczy".


Autor zdjęć do filmu "Imagine" - Adam Bajerski, fot. EJ

Jak powstawał słynny „Mistrz“ Paula Thomasa Andersona? Odpowiedzi udzielał Mihai Malaimare Jr. Operator związany z kinem rumuńskim, pracował również z Francisem F. Coppolą przy niezależnym, niskobudżetowym "Tetro". Stając za kamerą "Mistrza", zastąpił Roberta Elswita, współpracującego z Andersonem przy wcześniejszych filmach. Czas akcji filmu – okres tuż po drugiej wojnie światowej jest ważnym wizualnym kluczem. - Film został nakręcony na taśmie 65 mm, dającej obraz najwyższej jakości, jest też ukłonem w stronę fotografii powojennych, ikonicznych obrazów Stanów Zjednoczonych. Nie bez powodu główny bohater filmu - Freddie (Jaoaquin Phoenix) rozpoczyna swoją zawodową ścieżkę od fotografii portretowej.

W „Mistrzu“ sztuka filmowa sięga maestrii. - Głębia ostrości jest tak dobra, że śmialiśmy się, czy ustawić ostrość na prawe czy lewe oko bohatera w zbliżeniu. – mówił Malaimare. - Format 65 mm to świetne narzędzie do portretów. Fragmenty filmu - sceny bardziej dynamicznych, ze względu na gabaryty kamery wielkoformatowej, rejestrowaliśmy na taśmie 35 mm. - Skąd te wspaniałe, ciepłe tony, złote światło we włosach? - pytała publiczność. - Nie używaliśmy żadnych filtrów, źródłem tego ciepłego światła jest zachód słońca. Ale też stare obiektywy, których używaliśmy, mają to do siebie, że ich powłoka lekko się  ściera, przez co nabierają specyficznej wrażliwości na barwy. Paul Thomas Anderson wie bardzo dużo o fotografii – Robert Elswit przekazał mu tą wiedzę.

Zapytany o źródła inspiracji – Malaimare wymienił dokument Johna Hustona „Let There Be Light“ z 1946 roku. Film, zrealizowany na zamówienie amerykańskiej armii,  jest przeglądem problemów żołnierzy, nie radzących sobie z traumą wojenną. Pacjenci wojskowego szpitala testują nowe leki antydepresyjne, ale poddawani są także eksperymentom z użyciem hipnozy. Inspirację dokumentem widać wyraźnie również w warstwie fabularnej.

-
Mihai Malaimare Jr. na konferencji filmu "Mistrz" podczas 20. Festiwalu Plus Camerimage , fot. EJ

- Gdybyście mieli okazję obejrzeć film z kopii 70 mm, zobaczycie różnicę – zapewniał Malaimare.  Problem w tym, że niewiele kin na świecie ma możliwość projekcji z tego formatu, także publiczność filmu w całej jego wizualnej doskonałości jest raczej elitarna. W jakiej formie zobaczą film członkowie amerykańskiej Akademii?  Hołd złożony przez Andersona sztuce filmowej to, zgodnie z przewidywaniami, mocny kandydat do Oscara za zdjęcia.

Chociaż wyborów Akademii ferować nie radził, goszczący na Festiwalu Camerimage Joel Schumacher, przewodniczący tegorocznego Jury. W rozmowie z Keanu Reevesem o przyszłości kina, twierdził, że Hollywood cierpi na syndrom „brzydkiej siostry“. Według Schumachera Akademia zauważa filmy z Europy - “Jak zostać królem" czy „W ciemności“, a pomija amerykańskie produkcje na najwyższym artystycznym poziomie.

Na koniec trzeciego dnia festiwalowego - niespodzianka. Na scenie bydgoskiej Opery pojawił się David Lynch aby odpowiedzieć na pytania publiczności przed filmem „Mulholland Drive“, pokazywanym z okazji retrospektywy reżysera. Początkowo, historia opowiedziana w filmie miała posłużyć jako materiał na serię telewizyjną. Producent nie był jednak zachwycony przysłanym pilotem. – Pierwsze „Mullholland Drive“ oglądał człowiek, który patrzył w mały telewizorek, o piątej rano, rozmawiając przez telefon komórkowy. Nie kupił pomysłu na serial. Myślę, że wyszło to na dobre mojemu filmowi, który dzięki temu powstał, w takim kształcie, który za chwilę zobaczycie. - mówił reżyser "Blue Velvet".


David Lynch w Operze Novej w Bydgoszczy, fot. Edyta Jarząb
Edyta Jarząb
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  29.11.2012
Zobacz również
Festiwal Filmu Filozoficznego - już za tydzień!
"Jesteś Bogiem" tryumfatorem Złotych Kaczek
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll