PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  20.10.2012
Najsłynniejsze kreacje filmowe – czyli kostiumy, które przeszły do historii kina.  Kostiumolog jako współtwórca filmowego bohatera, a nie dyktator mody.

Kończący się w niedzielę London Film Festival nie jest już największą filmową atrakcją w stolicy Anglii. W sobotę otwarto w Victoria & Albert Museum wystawę "Hollywood Costume". Ekspozycja poświęcona jest kostiumom od złotej ery wielkich wytwórni po lata dzisiejsze. Kurator wystawy, nominowana do Oscara za „Księcia w Nowym Jorku” profesor Deborah Nadoolman Landis, kładzie nacisk na postrzeganie kostiumologów jako współtwórców kreacji filmowej, a nie autorów kreacji modowych. Najsłynniejsze nawet suknie nie są dla niej osobnymi dziełami, nie istnieją bez kontekstu filmowego. Landis, która pracowała m.in nad „Poszukiwaczami zaginionej Arki” chętnie cytuje słowa Harrisona Forda o tym, że aktor służy publiczności jako lustro. "Moim zadaniem nie jest pokazanie, że mam cokolwiek wspólnego z bohaterem. Moja praca polega na tym, by widz zrozumiał, że to on i bohater, nawet jeśli cokolwiek szalony, mają ze sobą coś wspólnego" – mówił Ford. "Chcemy, by widzowie mieli na co popatrzeć, ale by jeszcze więcej elementów wystawy prowokowało ich do myślenia" – dodaje Landis. Nie oznacza to, że w „V&A” zabraknie kreacji umieszczonych w gablotach. Podziwiać można m.in zielone suknie Vivien Leigh z "Przeminęło z wiatrem" i Keiry Knightley z „Pokuty”, kurtkę Roberta De Niro z „Taksówkarza” i strój Johnny’ego Deppa znany widzom „Piratów z Karaibów”. Największym hitem ma być zestawienie sławnych herosów i czarnych charakterów z historii kina, wymieszanych ze sobą bez względu na gatunki i chronologię. W tej części wystawy znajdziemy Jamesa Bonda, Hana Solo, Harry’ego Pottera, Draculę oraz mordercę z "To nie jest kraj dla starych ludzi".



Wystawie towarzyszy przepiękny album „Hollywood Costume”, wypełniony zdjęciami, reprodukcjami i esejami kostiumologów. Wznowiono też poprzednie wydawnictwo Debory Landis poświęcone kostiumom i książkę ze szkicami hollywoodzkich kostiumologów. W czasie LFF Landis poprowadziła masterclass o Edtih Head, współpracującej z Alfredem Hitchockiem. "Head nigdy nie narysowała ani jednego szkicu, dyktowała swoim asystentom, jak mają wyglądać kostiumy, opracowała ten model pracy do perfekcji" – opowiadała Landis. Head projektowała dla Hitchcocka na przestrzeni 30 lat – od „Osławionej” z 1946 roku po „Intrygę rodzinną”. Pierwszym wyzwaniem było ubranie Ingrid Bergman. "Jak na tak dużą kobietę, była zaskakująco radosnym obiektem do pracy" – miała powiedzieć Head. Landis cytowała też wypowiedzi, w których opisano kluczowe momenty współpracy Head z Hitchcockiem: "Alfred miał fobię wobec wszystkiego, co przykuwało wzrok. Jeśli nie wymagał tego scenariusz i nie tłumaczyła tego intryga, to nie było miejsca na wyraźne kolory. Stosowaliśmy przyciszoną paletę barw" – mówiła Head w jednym z wywiadów. Takie podejście jest przez Landis najbardziej cenione w świecie hollywoodzkich kostiumów. "Tu nie ma miejsca na modę, żaden kostium nie może być jej deklaracją, ubieramy aktorów, by uwiarygodnić ich bohaterów" – mówiła kuratorka wystawy w „V&A”. " Ilu z was ma na sobie ubrania kupione dzisiaj?" – pytała widownię. Żadna ręka nie uniosła się w górę. "A ile osób ma na sobie coś starszego niż 3 lata, coś pożyczonego, odziedziczonego, otrzymanego w prezencie?" - zadawała kolejne pytania, a w odpowiedzi zawsze unosił się las dłoni. "Ubrania mają swoją historię, w filmach używamy kostiumów, by opowiedzieć historie bohaterów" – uradowana dowodziła prawdziwości swej teorii. Na wystawie w „V&A” uzasadnieniem są fragmenty filmów, animowane wywiady oraz kluczowe momenty ze scenariuszy – np. montaż z filmów o Jasonie Bournie z Mattem Damonem zestawiony jest z ujęciami, które demonstrują jak dobierano gamę kolorystyczną ubiorów Bourne’a, by w scenach zbiorowych bohater był ciężki do wypatrzenia w tłumie. Podobne zestawienia analizują pracę nad kostiumami z „Ocean’s Eleven” i sposoby, w jakich powoływano do życia kolejne filmowe królowe Elżbiety. Priorytetem autorów wystawy było bowiem udowodnienie, że najważniejsze w pracy kostiumologów jest powołanie do życia bohatera, a nie uszycie kreacji.

Hollywood Costume, Victoria&Albert Museum, Cromwell Road, London SW7
Wystawa czynna od 20 października 2012 do 23 stycznia 2013.


Ian Pelczar
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  21.10.2012
Zobacz również
WFF: Dokumenty o jednostkach i systemach
WFF: Rumuni nie odpuszczają
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll