PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  16.10.2012
"Dustin Hoffman jest energiczny i kochany" - mówi o gwieździe "Absolwenta" Pauline Collins, jedna z głównych aktorek jego debiutu reżyserskiego, "Kwartetu" ("Quartet"), uroczej opowieści o starości, sztuce, przyjaźni i miłości. Film zawładnął sercami widzów Londyńskiego Festiwalu Filmowego, a my rozmawiamy z jego twórcami.

- Te dwie cechy pana Hoffmana pomogły zbudować atmosferę tego filmu - kontynuuje Collins, która wciela się w Cissy, jedną z diw mieszkających w domu spokojnej starości dla artystów operowych. Trwają właśnie przygotowania do uroczystego koncertu, gdy w ośrodku zjawia się Jean (Maggie Smith). To te dwie damy, razem z panami Wilfem (Billy Connolly) oraz Reginaldem (Tom Courtenay) tworzyły niegdyś legendarny kwartet. Nie tylko zawodowy…
- Jest on jednym z najbardziej inspirujących i uprzejmych reżyserów, z którymi kiedykolwiek pracowałam. Myślę, że rozumie aktorów, gdyż sam nim jest. Z łatwością znajdowaliśmy porozumienie - podkreśla brytyjska gwiazda. - Czasami miło jest usłyszeć, iż to, co się robi, jest w porządku - wtóruje Connolly, aktor i komik. - A (Dustin) jest w tym bardzo dobry!

Dustin Hoffman, fot. Dagmara Romanowska

Hoffman przybył do Londynu z uśmiechem i opalenizną. Trudno uwierzyć, iż ma już 75 lat - energią zaraża całe otoczenie. Projekt "Kwartetu" dotarł do niego poprzez przyjaciela, operatora Johna de Bormana, z którym wcześniej zrealizował "Po prostu miłość" (2008). - John powiedział mi kiedyś: "Powinieneś coś wyreżyserować" - wspomina artysta. - "Dobrze, ale znajdź mi coś" odpowiedziałem. I znalazł. Następnego dnia dostałem scenariusz i wziąłem się do pracy. 

Reżyseria już wcześniej chodziła mu po głowie.  - Czasami jednak od pomysłu do realizacji musi upłynąć 40 lat - śmieje się Hoffman. Nie zakładał, iż zadebiutuje w Wielkiej Brytanii z tutejszymi mistrzami sceny i opery. - Zadecydował przypadek - przyznaje. Punktem wyjścia fabuły była sztuka Ronalda Harwooda, który następnie sam zaadoptował ją na potrzeby ekranu. Zdjęcia zrealizowano w posiadłości Hedsor House w Buckinghamshire. Niemal całą obsadę, poza głównymi bohaterami, stanowią emerytowani mistrzowie opery, 70-, 80- i 90-latkowie. - Na plan zgłosili się z radością i werwą. Pracowali po 10-12 godzin dziennie, bez wytchnienia. To było niezwykłe, samo w sobie - opowiada reżyser. - Po kilku dniach zdjęć to przestała być praca. To wszystko nabrało zupełnie innego tonu.

Oglądając, nie sposób uciec od skojarzeń z "Jeszcze nie wieczór" Jacka Bławuta. Hoffman inspirował się jednak innym tytułem, dokumentem "Tosca's Kiss" z 1984 roku o domu spokojnej starości dla włoskich artystów operowych, który powstał na życzenie Verdiego. - Kazałem wszystkim ten film obejrzeć - zdradza reżyser. - Ale nie wiem czy ktoś mnie posłuchał - dystansuje się z delikatną kokieterią do swojego autorytetu na planie.  

- Gdy robisz film, starasz się zarazem być swoim widzem - stwierdza Hoffman. - Wiedziałem, że musimy utrzymać energię, zainteresowanie widzów. Coś takiego, co udało się osiągnąć na przykład Cary'emu Grantowi w "Dziewczynie Piętaszek". "Kwartet" nie ma być filmem o… urynie czy jak to się w Anglii wymawia. Jakoś dziwnie - kończy zdanie śmiejąc się i przeskakując z wymowy amerykańskiej na brytyjską. Na poważnie już przyznaje, że najważniejsza była dla niego rada, którą zasłyszał w jednym z wywiadów Volkera Schlöndorffa z Billym Wilderem: "Jeżeli próbujesz powiedzieć widzom prawdę, bądź zabawny, bo inaczej cię zabiją".

Film "Kwartet" ma trafić do polskich kin na początku przyszłego roku.


Dagmara Romanowska
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  16.10.2012
Zobacz również
Złoty Anioł Tofifest dla Geraldine Chaplin
WFF: Rozmowa z Marią Sadowską
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll