PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Pozornie zwykła amerykańska rodzina. David to człowiek sukcesu, dla którego najważniejsza jest praca. Sprzedaje ludziom namiastkę amerykańskiego snu, z którego oni się budzą, a on dzięki nim może go realizować. Bogaci się ich marzeniami – sprzedaje lub wynajmuje apartamenty i wielkie posiadłości. Jackie to piękna pani domu, która zajmuje się dziećmi; jej obecny sposób na  życie to kwestia wyboru - miała wcześniej perspektywę realizowania się w sferze informatyki (stażowała w IBM), ale poświęciła się rozbudowaniu rodziny. 

Rodzina daje zarabiać uboższym – zatrudnia do opieki nad gromadką dzieci Filipinkę, która z kolei wysyła pieniądze swoim własnym potomkom. I tak ich świat idealnie się kręci, choć nie wszystko jest piękne od samego początku. On ma dzieci z poprzedniego małżeństwa, ona ściąga pod wspólny dach bratanicę, która żyła w patologicznych warunkach. Jednak małżeństwo trwa od dwudziestu lat i wygląda na szczęśliwe.


"Królowa Wersalu", fot. WFF

Sielanka trwa… Aż przychodzi kryzys światowy, szczególnie odczuwalny w branży Davida – w nieruchomościach. Jego firma musi zacząć zwalniać pracowników. Rodzina powinna zacząć ograniczać wydatki, z czym Jackie nie może sobie poradzić. Wymarzony dom musi zostać wystawiony na sprzedaż. Napięcia wewnątrz rodziny rosną. Awantura może wybuchnąć nawet o niezgaszenie światła i niezamknięcie domu przed wyjściem. Jedna z córek zaczyna uważać, że dla ojca matka (tudzież rodzina) jest jedynie trofeum. Sam David przyznaje, że nie może polegać na małżonce – traktując ją (z racji na różnicę wieku – 30 lat) bardziej jako kolejne dziecko niż jako partnerkę. Mąż dokonuje zwolnień grupowych w swojej firmie. Zadłuża się, uzależniony jest od inwestorów i kredytów.

Kamera wkracza w życie prawdziwej rodziny, tak jak w znanych programach rozrywkowych. A jednak film przedstawia poważniejsze problemy  niż te znane z telewizji - na konkretnej rodzinie analizuje działanie kryzysu odczuwalnego przez całą Amerykę, a pośrednio i przez cały świat. Reżyserka, Lauren Greenfield nie mogła spodziewać się w trakcie kręcenia zdjęć, jeszcze w 2008 roku, ani samego kryzysu, ani tego, że dotknie on szczególnie silnie branżę nieruchomości – temat spadł jej więc (ale nie bohaterom) niemalże z nieba.

Czy jednak rodzina Davida i Jackie jest tak do końca zwykła i czy kryzys dotyka ją tak samo jak innych? Otóż nie do końca, David ma na nazwisko Siegel i jest twórcą imperium Westgate, Jackie to Miss Kalliforni z lat 90. - są jedną z najbogatszych par USA. Ich (sprzedawany co prawda) dom jest największym domem mieszkalnym na świecie, zbudowanym na wzór Wersalu i mającym osiem i pół tysiąca metrów kwadratowych. Z ich perspektywy kryzys wygląda nieco osobliwie. Rodzina nie może pozwolić sobie na jazdę limuzyną, bo to „wysyła złe sygnały w trudnych czasach”, tak samo Jackie nie dostanie szofera do wynajmowanego w innym mieście samochodu, a dzieci pytają lecąc pierwszy raz klasą ekonomiczną: „Mamo, co ci ludzie robią w naszym samolocie?". Jackie jest skłonna do poświęceń i życia w domu… za 300 tysięcy dolarów – co jest dużym wyrzeczeniem porównując z poprzednim za 75 milionów.

Co jest największą ironią filmu to fakt, że David i Jackie przeżywają kryzys rynku nieruchomości  sami jednocześnie będąc jego największymi beneficjentami. Jakież Schadenfreude, gdy milionerka solidaryzuje się z ubogimi mówiąc „rząd przeszedł na stronę banków i zostawił nas zwykłych ludzi samym sobie”.  W „Królowej Wersalu” reżyserka zbliża się jednak do swoich bohaterów. Wychodzi od oceny krytycznej, piętnującej ich próżność, ale kończy na portrecie zaskakująco szczerym, w którym to  ludzie odarci są z masek; w momencie kryzysu wychodzą na jaw ich najgorsze cechy. Znajomi i przyjaciele Davida opuszczają go, gdy powodzi mu się coraz gorzej.

Film budzi na pewno poczucie ambiwalencji. Z jednej strony trudno współczuć ludziom, którzy – jak zasugerował fan marksizmu-leninizmu w otwartej dyskusji z reżyserką – zbudowali swoje bogactwo na wyzysku uboższych i naiwnych, swoją chciwością do kryzysu się przyczynili. Z drugiej strony – oglądając odwrotność kariery od zera do milionera i dostrzegając żywych ludzi zdających sobie sprawę z własnych błędów można sytuację Siegelów częściowo zrozumieć, choć może nie do tego stopnia, by wysyłać im za ocean zapomogę. 

Julian Tomala
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  13.10.2012
Zobacz również
WFF: Przemoc i prostytucja
Zamachowski szefem jury Tofifest
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll