PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  11.10.2012
"Jako dzieciak zawsze marzyłem o tym, żeby być szalonym naukowcem" - mówi Tim Burton, którego najnowsza animacja, "Frankenweenie", otworzyła 10 października wieczorem, 56. edycję Londyńskiego Festiwalu Filmowego.

"Nie fascynowało mnie ożywianie martwych, to zawsze wydawało mi się trochę straszne. Interesował mnie proces tworzenia, robienia czegoś - podkreśla Tim Burton. - Z tego powodu tak bardzo lubiłem historię o Frankensteinie. O to chodzi w filmach, animacji poklatkowej. Tworzenie, a nie biznes, box-office. Praca nad 'Frankenweenie' była tym bardziej niezwykła, iż realizowaliśmy ten projekt w stosunkowo małej grupie artystów. Była to najczystsza wersja moich marzeń, jak należy kręcić filmy".

Sparky, fot. Dagmara Romanowska

Opowieść o chłopcu Victorze i jego najlepszym przyjacielu - psie Sparkym, który ginie w wypadku, ale wraca do świata żywych dzięki uporowi i miłości młodego naukowca, liczy już sobie niemal trzydzieści lat. W 1984 Burton zrealizował krótkometrażówkę o tym samym tytule. To jednak nie on, a producent Don Hahn zaproponował, żeby nakręcić jej nową, pełnometrażową wersję. "Zapukałem do biura Tima i zagaiłem: 'Zrobiłeś kiedyś taką wspaniałą opowieść o chłopcu i psie' - wspomina Hahn. - Tylko tyle. Wystarczyło, żebym wspomniał imię, a Tim zajął się całą resztą".

Mistrz podjął decyzję, że zrealizuje animację czarno-białą i w 3D. "Czerń i biel była podstawowym założeniem - wyjaśnia reżyser. - Jest ona bardziej emocjonalna, wspiera pracę animatorów. Format 3D z kolei o wiele lepiej pokazuje kukiełki, dzięki tej technice widać cały wysiłek włożony w te postaci".

Film pełen jest odnośników do klasyki kina. Wprawne oko dostrzeże nie tylko wcześniejsze opowieści o Frankensteinie, ale i - na przykład - Gremliny. "Długo się nad tym zastanawialiśmy - odpowiada Burton. - Nie chciałem, żeby ta historia była uzależniona od cytatów, których i tak większość widzów może nie rozpoznać. Postanowiłem jednak oddać ich klimat, emocje".

Twórca zaangażował do współpracy grono artystów, z którym przyjaźni się od lat, w tym Catherine O'Harę, Martina Shorta, Winonę Ryder, Martina Landau. Niektórym z nich powierzył użyczenie głosu kilku postaciom. "Nie dlatego, że chciałem zaoszczędzić na budżecie - żartuje Burton. - Zależało mi na tym, żeby zrobić z nimi jak najwięcej, tak bardzo ich lubię".

Victor, fot. Dagmara Romanowska

"Frankenweenie" spotkał się w Londynie z bardzo dobrym przyjęciem. To Tim Burton w najlepszym swoim wydaniu, prawdziwie magiczny i zaczarowany. Czy również mroczny? "Mroczny? 'Frankenweenie'? Nie sądzę - odpowiada sam artysta. - Moje filmy tak zakwalifikowano, ale osobiście nigdy nie widziałem w nich niczego mrocznego".

"Frankenweenie" wejdzie na ekrany naszych kin już 7 grudnia. Nie przegapcie!
 



Dagmara Romanowska
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  11.10.2012
Zobacz również
„Na szczęście film” czyli Kinoterapia
Konkurs „Zaanimuj Łódzkie” rozstrzygnięty
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll