Wygrała rozrywka na poziomie

31. Koszaliński Festiwal Debiutów Filmowych „Młodzi i film” oficjalnie przechodzi do historii. Wielkiego Jantara zdobyła Anna Wieczur-Bluszcz i jej "Być jak Kazimierz Deyna". Werdykt Jury w tej – jak i w kilku innych kategoriach – zaskoczył. Zwyciężyła komedia - to rzadkość na festiwalach. W krótkim metrażu laureatem został Krzysztof Kasior za „Idziemy na wojnę”.

Wszystko zaczęło się od nagród pozaregulaminowych – Jury Młodzieżowe i Dziennikarzy przemówiły jednym głosem. Na miano najlepszego debiutu roku, w ocenie tych gremiów, zasłużył Bodo Kox, autor „Dziewczyny z szafy”. Początek zgodny z przewidywaniami. Wielu postrzegało ten film jako faworyta, argumentując, że debiut Koxa wyróżnia twórcze poszukiwanie, przemyślana i precyzyjna forma. Jurorzy konkursowi okazali się mieć odrębne zdanie. "Dziewczyna z szafy" przyniosła jeszcze nagrodę Wojciechowi Mecwaldowskiemu, za rolę autystycznego Jacka. Aktor w pokonanym zostawił kilku kolegów, którym wyróżnienie również się należało (Piotr Głowacki "Heavy Mental" i "Dziewczyna z szafy", Jan Frycz „Sanktuarium"), ale zawsze w takich sytuacjach ktoś musi wygrać.

"Być jak Kazimierz Deyna", fot. MiF

W pewnym stopniu zwycięskie z Koszalina mogą wyjechać ekipy odpowiedzialne za "Sanctuary" i „Drogę na drugą stronę”. Debiut McGettigan nie przyniósł aktorskiej nagrody Fryczowi, ale w kategorii głównej roli kobiecej otrzymała takową Anne-Marie Duff (wspólnie z Gabrielą Muskałą). Film nagrodzono również za dźwięk. Anca Damian, rumuńska autorka „Drogi na drugą stronę”, obecna w Polsce po raz pierwszy po zeszłorocznej premierze swojego filmu, otrzymała drugi co do ważności laur – nagrodę za reżyserię. Z pustymi rękami nie wyjechały także: „Dzień kobiet” (nagroda za scenariusz), "Yuma" (nagroda publiczności), „Big Love” (nagroda za debiut aktorski).

Spośród 12 filmów Konkursu Pełnometrażowych Debiutów Fabularnych aż 7 filmów zostało dostrzeżonych w Koszalinie. To pokazuje, iż nie było zdecydowanego faworyta, który przyćmiłby klasą resztę konkurencji. Niezadowolenie wywołała nagroda za debiut aktorski dla Aleksandry Hamkało. Wielu osobom bardziej podobały się: Katarzyna Kwiatkowska, Magdalena Różańska czy Agnieszka Żulewska. Szkoda, że w podziale nagród pominięty został "Heavy Mental" Sebastiana Buttnego, mądry i bardzo starannie przygotowany film, zrealizowany przy twórczym zaangażowaniu całej ekipy realizatorskiej.


"Dziewczyna z szafy", fot. MiF

Jaki będzie efekt przyznania tegorocznych nagród? Być może koszalińska nagroda pomoże Krzysztofowi Kasiorowi. Nagrodzony w Konkursie Krótkometrażowym za „Idziemy na wojnę” reżyser w rozmowie z nami przyznawał, że chciałby historię ze swojego filmu dyplomowego rozwinąć w pełny metraż. Mogłoby to być ciekawe, gdyż polskie kino wciąż rzadko opisuje współczesną rzeczywistość. Opowieść o nikomu niepotrzebnych żołnierzach, wracających z Iraku ma potencjał wypełnienia pewnej luki. "Być jak Kazimierz Deyna" ma tu też swoją kartę do wygrania – może nagroda i pozytywne reakcje widowni, pozwolą twórcom przekonać dystrybutorów, że jednak warto uwierzyć w ten film i w jego frekwencyjny potencjał? Bo rozrywki na takim poziomie (realizacyjnym i narracyjnym) nigdy dość.