Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Festiwal Przemiany przekroczył półmetek i zbliża się do finału. W ramach imprezy wciąż można jeszcze uczestniczyć w przeglądzie identi_TY – przeglądzie animacji zorganizowanym w podziemiach Centrum Nauki Kopernika.
Kilka dni temu media obiegła informacja o upadłości Telewizyjnego Studia Filmów Animowanych w Poznaniu, mające w dorobku niemal 300 filmów, z których wiele doczekało się festiwalowych wyróżnień na całym świecie. Cierpiąca na niedofinansowanie i traktowana po macoszemu animacja trafia jednak nieprzerwanie do wyobraźni i wrażliwości kolejnych pokoleń, o czym można się przekonać na Festiwalu Przemiany. Frekwencja podczas przeglądu identi_TY dopisuje, a Szklana Noga gęsto wypełnia się widzami, znajdującymi tu osobistą przestrzeń dla refleksji i przeżyć. Kolejne dni przeglądu stały pod znakiem tematu tożsamości płci (cykl „Piekarnia cichej kobiety”), refleksji nad przemijaniem („Muzeum małej kukiełki”), historią („Zatopiony obelisk”) oraz doświadczanymi w mieście emocjami („Bezbarwna mleczarnia”). Podobnie jak w pierwsze dni festiwalu, tak i teraz obok klasyki reprezentowanej przez dzieła Zbigniewa Rybczyńskiego ("Zupa"), Daniela Szczechury („Hobby”), Ryszarda Czekały („Syn”) i Jana Lenicy („Labirynt”) na ekran trafiły obrazy nowe, przemawiające głosem młodego pokolenia.
"Sycylijska pchła", fot. PolishShorts
Niezwykłym filmem prezentowanym w pierwszym ze wspomnianych cykli były ilustrowane muzyką Leszka Możdżera„Refreny” (2007) Wioletty Sowy – poetycka historia babci, matki i wnuczki, które mimo różnic pokoleniowych więcej łączy niż dzieli. Z melancholijnym tonem tej opowieści świetnie współbrzmiała „Charon taxi” (2009) Joanny Wójcik – liryczna przypowieść o nieuchronności przeznaczenia, przedstawiona na przykładzie losów tajemniczej kobiety. Obok filmów młodszych autorów można było obejrzeć „Sycylijską pchłę” (2008) Marcina Giżyckiego – nostalgiczną opowieść o miłości, przedstawioną za pośrednictwem XIX-wiecznych pocztówek. Wątek wspomnień przewijał się zresztą przez wiele filmów z następnych dni, powracając ze szczególną mocą w bloku poświęconym historii. Jednym z jego najważniejszych punktów było „Miasto ruin” (2010) Damiana Nenowa – wzbudzająca dreszcze cyfrowa wizualizacja stolicy zniszczonej po Powstaniu Warszawskim. Na animację złożyło się 63 tysiące ręcznie wstawionych modeli budynków i 1,6 tysiąca zdjęć rekonstruujących zgliszcza miasta, które powróciło także w innej historii portretującej wojenną Warszawę – obrazie „1000 wiader wody” (2008) Tomasza Popakula. Absolwent łódzkiej Filmówki bohaterem historii uczynił powstańca skrywającego pod wodą żywą warszawską syrenkę, chcąc ją ocalić od zniszczenia. Film ma charakter mrocznej baśni, podobnie jak sąsiadujący z nim „Świadek 1919-2004” (2008) Krzysztofa Kiwierskiego – metaforyczna opowieść XX-wiecznych losach Polski przedstawiona z perspektywy niemego świadka historii, stracha na wróble.
"Był sobie król", fot. Przemiany
Piątkowy wieczór stał pod znakiem miasta i emocji, które bodaj najciekawiej zaznaczyły się w projekcie „Był sobie król” (2011) Tytusa Majerskiego – obrazie zlęknionego chłopca, odnajdującego spokój pod wpływem kołysanki (śpiewanej przez samą Marię Peszek). Z kolei w przedostatni dzień przeglądu, poświęcony tematyce wykluczenia, będzie można obejrzeć m.in. głośne "Millhaven" (2010) Bartka Kulasa i "Miasto płynie" (2009) Balbiny Bruszewskiej. A dla tych, którzy nie mieli okazji dotąd dotrzeć do Szklanej Nogi, jest szansa nadrobienia zaległości – przez całą niedzielę będą powtarzane filmy z wcześniejszych dni.
Kilka dni temu media obiegła informacja o upadłości Telewizyjnego Studia Filmów Animowanych w Poznaniu, mające w dorobku niemal 300 filmów, z których wiele doczekało się festiwalowych wyróżnień na całym świecie. Cierpiąca na niedofinansowanie i traktowana po macoszemu animacja trafia jednak nieprzerwanie do wyobraźni i wrażliwości kolejnych pokoleń, o czym można się przekonać na Festiwalu Przemiany. Frekwencja podczas przeglądu identi_TY dopisuje, a Szklana Noga gęsto wypełnia się widzami, znajdującymi tu osobistą przestrzeń dla refleksji i przeżyć. Kolejne dni przeglądu stały pod znakiem tematu tożsamości płci (cykl „Piekarnia cichej kobiety”), refleksji nad przemijaniem („Muzeum małej kukiełki”), historią („Zatopiony obelisk”) oraz doświadczanymi w mieście emocjami („Bezbarwna mleczarnia”). Podobnie jak w pierwsze dni festiwalu, tak i teraz obok klasyki reprezentowanej przez dzieła Zbigniewa Rybczyńskiego ("Zupa"), Daniela Szczechury („Hobby”), Ryszarda Czekały („Syn”) i Jana Lenicy („Labirynt”) na ekran trafiły obrazy nowe, przemawiające głosem młodego pokolenia.
"Sycylijska pchła", fot. PolishShorts
Niezwykłym filmem prezentowanym w pierwszym ze wspomnianych cykli były ilustrowane muzyką Leszka Możdżera„Refreny” (2007) Wioletty Sowy – poetycka historia babci, matki i wnuczki, które mimo różnic pokoleniowych więcej łączy niż dzieli. Z melancholijnym tonem tej opowieści świetnie współbrzmiała „Charon taxi” (2009) Joanny Wójcik – liryczna przypowieść o nieuchronności przeznaczenia, przedstawiona na przykładzie losów tajemniczej kobiety. Obok filmów młodszych autorów można było obejrzeć „Sycylijską pchłę” (2008) Marcina Giżyckiego – nostalgiczną opowieść o miłości, przedstawioną za pośrednictwem XIX-wiecznych pocztówek. Wątek wspomnień przewijał się zresztą przez wiele filmów z następnych dni, powracając ze szczególną mocą w bloku poświęconym historii. Jednym z jego najważniejszych punktów było „Miasto ruin” (2010) Damiana Nenowa – wzbudzająca dreszcze cyfrowa wizualizacja stolicy zniszczonej po Powstaniu Warszawskim. Na animację złożyło się 63 tysiące ręcznie wstawionych modeli budynków i 1,6 tysiąca zdjęć rekonstruujących zgliszcza miasta, które powróciło także w innej historii portretującej wojenną Warszawę – obrazie „1000 wiader wody” (2008) Tomasza Popakula. Absolwent łódzkiej Filmówki bohaterem historii uczynił powstańca skrywającego pod wodą żywą warszawską syrenkę, chcąc ją ocalić od zniszczenia. Film ma charakter mrocznej baśni, podobnie jak sąsiadujący z nim „Świadek 1919-2004” (2008) Krzysztofa Kiwierskiego – metaforyczna opowieść XX-wiecznych losach Polski przedstawiona z perspektywy niemego świadka historii, stracha na wróble.
"Był sobie król", fot. Przemiany
Piątkowy wieczór stał pod znakiem miasta i emocji, które bodaj najciekawiej zaznaczyły się w projekcie „Był sobie król” (2011) Tytusa Majerskiego – obrazie zlęknionego chłopca, odnajdującego spokój pod wpływem kołysanki (śpiewanej przez samą Marię Peszek). Z kolei w przedostatni dzień przeglądu, poświęcony tematyce wykluczenia, będzie można obejrzeć m.in. głośne "Millhaven" (2010) Bartka Kulasa i "Miasto płynie" (2009) Balbiny Bruszewskiej. A dla tych, którzy nie mieli okazji dotąd dotrzeć do Szklanej Nogi, jest szansa nadrobienia zaległości – przez całą niedzielę będą powtarzane filmy z wcześniejszych dni.
Magdalena Bartczak
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 8.09.2012
Producentka "Dzieciaków" na czele jury w San Sebastián
12 debiutów w konkursie "Młodzi i Film" w Koszalinie
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024