Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Wraz z Festiwalem Przemiany ruszył nad Wisłą przegląd polskiej animacji, prezentowanej w specjalnie zaaranżowanym na tę okazję miejscu – Szklanej Nodze, znajdującej się w podziemiach Centrum Nauki Kopernik. Już sama przestrzeń seansów ma w sobie coś filmowego, a schodząc pod ziemię i rozsiadając się przed ekranem w wygodnych pufach można całkowicie oderwać się od codzienności.
Pierwszego dnia zaprezentowano cykl „Warsztat osowiałego mechanika”, którego motywem przewodnim była przestrzeń i dynamiczna relacja istniejąca między ludźmi i miejscami. Wśród siedemnastu tytułów znalazł się „Ostry film zaangażowany” (1979) Juliana Józefa Antoniszczaka [Antonisza] – pastisz reportażu telewizyjnego na temat spadku zainteresowania kulturą spowodowanego likwidacją ulicznych kiosków, oklejonych repertuarami kin i teatrów. Z gorzkim komentarzem Antonisza współbrzmiał „Mój dom” (1983) Jacka Kasprzyckiego – obraz jednego z poznańskich budynków, w którym zmieniające się szyldy i afisze stanowią znak przemian zachodzących w życiu społeczeństwa. Metaforyczna historia, dla której punkt wyjścia stanowiła ograniczona przestrzeń, została opowiedziana także w „Bloku” (1982) Hieronima Neumanna, gdzie za sprawą techniki trickowej ukazują się w przekroju kolejne mieszkania i ich lokatorzy. W szarym domu-molochu rozgrywa się wiele zdarzeń: prozaicznych lub niesamowitych, zabawnych i tragicznych. Wszystkie są jednak epizodami, do których nie przywiązuje się wagi – życie toczy się bowiem dalej, swoim własnym torem.
Kadr z filmu "Dróżnik" Piotra Szczepanowicza, fot. Studio Munka
Rodzajem współczesnego komentarza do tych dzieł stały się: „Dead City” (2004) Zofii Strzeleckiej, „Mental Trafic” (2008) Marcina Wojciechowskiego i „Wirus” (2009) Roberta Procha – pulsujące kolorami i dźwiękami kolaże na temat intensywności i anonimowości życia w mieście XXI wieku. Wśród tytułów najnowszych niewątpliwą atrakcją okazało się też „Dobro, piękno i prawda” (2011) Balbiny Bruszewskiej – historia o trudnym życiu idealisty w wypełnionym brutalnością i egoizmem świecie. Udanych przykładów animacji z ostatnich lat nie zabrakło również drugiego dnia przeglądu, gdy w ramach cyklu „Tuż za rogiem” przedstawiono m.in. projekty Piotra Szczepanowicza: „Dróżnika” (2011) i „Ukryte” (2009) – dwie melancholijne ballady o samotności. Ważnym wydarzeniem cyklu okazał się także „Sekwens” (2007) Roberta Sowy – przejmujący obraz życiu w odosobnieniu wśród wspomnień. Z tymi nostalgicznymi wizjami kontrastował groteskowy ton „Tanga” (1980) – arcydzieła Zbigniewa Rybczyńskiego, stanowiącego precyzyjne studium ludzkiej izolacji, które przy każdym następnym seansie zachwyca i odsłania kolejne znaczenia.
Wątek samotności, na jaką w większym lub mniejszym stopniu skazany jest człowiek, powracał również trzeciego dnia, w animacjach z bloku „Bezimienna kawiarnia”. Motto cyklu stanowił cytat z Ericha Remarque’a, wskazujący, że „samotność nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa”. Tę myśl można było odczytać m.in. z minimalistycznego „Mirażu” (2012) Izumi Yoshidy, jesiennego poematu „Haiku” (2005) Marii Görlich czy podszytego czarnym humorem „Bałódzkiego Samsona” (2011) Magdaleny Parszewskiej. Młodzi autorzy wzięli na warsztat kwestię zaburzeń w komunikacji, stopniowego oddalania się od drugiej osoby i granic, jakie stawia wokół siebie człowiek. Każdy z tych obrazów stanowi znakomity dowód na to, że animacja – z samej natury uniwersalna i metaforyczna – buduje idealny język dla opowieści o tych problemach i staje się dobrym sposobem, aby móc się z nimi zmierzyć.
Pierwszego dnia zaprezentowano cykl „Warsztat osowiałego mechanika”, którego motywem przewodnim była przestrzeń i dynamiczna relacja istniejąca między ludźmi i miejscami. Wśród siedemnastu tytułów znalazł się „Ostry film zaangażowany” (1979) Juliana Józefa Antoniszczaka [Antonisza] – pastisz reportażu telewizyjnego na temat spadku zainteresowania kulturą spowodowanego likwidacją ulicznych kiosków, oklejonych repertuarami kin i teatrów. Z gorzkim komentarzem Antonisza współbrzmiał „Mój dom” (1983) Jacka Kasprzyckiego – obraz jednego z poznańskich budynków, w którym zmieniające się szyldy i afisze stanowią znak przemian zachodzących w życiu społeczeństwa. Metaforyczna historia, dla której punkt wyjścia stanowiła ograniczona przestrzeń, została opowiedziana także w „Bloku” (1982) Hieronima Neumanna, gdzie za sprawą techniki trickowej ukazują się w przekroju kolejne mieszkania i ich lokatorzy. W szarym domu-molochu rozgrywa się wiele zdarzeń: prozaicznych lub niesamowitych, zabawnych i tragicznych. Wszystkie są jednak epizodami, do których nie przywiązuje się wagi – życie toczy się bowiem dalej, swoim własnym torem.
Kadr z filmu "Dróżnik" Piotra Szczepanowicza, fot. Studio Munka
Rodzajem współczesnego komentarza do tych dzieł stały się: „Dead City” (2004) Zofii Strzeleckiej, „Mental Trafic” (2008) Marcina Wojciechowskiego i „Wirus” (2009) Roberta Procha – pulsujące kolorami i dźwiękami kolaże na temat intensywności i anonimowości życia w mieście XXI wieku. Wśród tytułów najnowszych niewątpliwą atrakcją okazało się też „Dobro, piękno i prawda” (2011) Balbiny Bruszewskiej – historia o trudnym życiu idealisty w wypełnionym brutalnością i egoizmem świecie. Udanych przykładów animacji z ostatnich lat nie zabrakło również drugiego dnia przeglądu, gdy w ramach cyklu „Tuż za rogiem” przedstawiono m.in. projekty Piotra Szczepanowicza: „Dróżnika” (2011) i „Ukryte” (2009) – dwie melancholijne ballady o samotności. Ważnym wydarzeniem cyklu okazał się także „Sekwens” (2007) Roberta Sowy – przejmujący obraz życiu w odosobnieniu wśród wspomnień. Z tymi nostalgicznymi wizjami kontrastował groteskowy ton „Tanga” (1980) – arcydzieła Zbigniewa Rybczyńskiego, stanowiącego precyzyjne studium ludzkiej izolacji, które przy każdym następnym seansie zachwyca i odsłania kolejne znaczenia.
Wątek samotności, na jaką w większym lub mniejszym stopniu skazany jest człowiek, powracał również trzeciego dnia, w animacjach z bloku „Bezimienna kawiarnia”. Motto cyklu stanowił cytat z Ericha Remarque’a, wskazujący, że „samotność nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa”. Tę myśl można było odczytać m.in. z minimalistycznego „Mirażu” (2012) Izumi Yoshidy, jesiennego poematu „Haiku” (2005) Marii Görlich czy podszytego czarnym humorem „Bałódzkiego Samsona” (2011) Magdaleny Parszewskiej. Młodzi autorzy wzięli na warsztat kwestię zaburzeń w komunikacji, stopniowego oddalania się od drugiej osoby i granic, jakie stawia wokół siebie człowiek. Każdy z tych obrazów stanowi znakomity dowód na to, że animacja – z samej natury uniwersalna i metaforyczna – buduje idealny język dla opowieści o tych problemach i staje się dobrym sposobem, aby móc się z nimi zmierzyć.
Magdalena Bartczak
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 4.09.2012
Janusz Morgenstern w Muzeum Kinematografii w Łodzi
Kanadyjczycy nagradzają film „Piękne i bestia”
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024