PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  4.09.2012
„Mam w życiu dwie pasje: film i muzyka. Czy to są „Kiepscy”, czy film Smarzowskiego, czy błatnyje pieśni – bardzo to lubię robić” - na schodach legendarnej odeskiej wytwórni filmowej opowiada aktor filmowy, Lech Dyblik.

Jak sam mówi, jest jedynym radzieckim piosenkarzem w Polsce. Etatowy aktor Wojciecha Smarzowskiego, występował we wszystkich jego filmach: "Wesele", "Dom zły", "Róża". Gra także w jego najnowszym obrazie pt. „7 dni”, który za kilka miesięcy wejdzie na ekrany polskich kin. Od kilku lat daje koncerty rosyjskiej muzyki – śpiewa i gra na gitarze. O jego muzycznej pasji rozmawiamy w Odessie, podczas Panoramy Kina Polskiego.



Portal Filmowy: proszę opowiedzieć o swojej fascynacji rosyjską kulturą i muzyką.

Lech Dybik: Od wielu lat kopię się w rosyjskiej poezji, oglądam filmy, zawsze, kiedy mogę, mówię po rosyjsku. Swoje występy zaczynałem od „Błatnych piesni” - piosenek bandyckich, więziennych. Z nimi objeździłem polskie więzienia. W ubiegłym roku wydałem płytę „Dwa brzegi” z rosyjskimi piosenkami z lat 40. Na płycie występują ze mną: Aleksiej Siemieniszczew (muzyk z Odessy, który gra na gitarze i śpiewa), Łukasz Mycielski (śpiew) i Angela Gaber (śpiew). W tej chwili wspólnie z Aleksiejem w Polsce i na Ukrainie prezentujemy rosyjską poezję – piosenki takich autorów, jak Aleksander Galicz, Jurij Wizbor, Włodzimierz Wysocki. Aleksieja poznałem przez wspólnego znajomego. Współpraca z nim to jeden z ważniejszych faktów w moim artystycznym życiu.

PF: Jak jest przyjmowana Pana muzyka?


LD:
Jestem chyba jedynym radzieckim piosenkarzem w Polsce. Jak się okazuje, jest bardzo duże zainteresowanie rosyjską kulturą. Dostajemy liczne zaproszenia od organizatorów festiwali filmowych i teatralnych, gramy też w kościołach i więzieniach. Jeden z ostatnich koncertów miał miejsce w oryginalnej scenografii – w fabryce Geyera w Łodzi. Podczas kolejnej edycji Geyer Music Factory słuchało nas 500 osób.

PF: Jak przyjmują Was Rosjanie, Ukraińcy?


LD:
Ostatnio śpiewałem na ulicy w Łodzi. Kiedy przechodzący Rosjanin usłyszał, że śpiewam piosenki Aleksandra Galicza, dosłownie osłupiał, rzucił mi 50 zł i uciekł. Nie mógł pojąć, że w obcym kraju usłyszał muzykę zapomnianą w ojczyźnie.

PF: Dlaczego Pan śpiewa na ulicy?

LD:
Zawsze o tym marzyłem. Od dziecka zazdrościłem ulicznym grajkom. Zresztą, mój repertuar nadaje się do ulicznego, nocnego muzykowania. Wtedy ludzie mają czas na refleksję, rachunek sumienia – od tego się  zazwyczaj ucieka. W tym pomagają rosyjskie piosenki.

PF: Jakie Pan ma plany muzyczne na najbliższy okres?

LD:
Na początku września mamy dwa spektakle Aleksandra Galicza w Odessie, we wrześniu i październiku  duże tournée po Polsce.

PF:
Czy ktoś w filmie wykorzystał już Pana muzyczne umiejętności?

LD:
Jeszcze nie.



Anna Michalska
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  4.09.2012
Zobacz również
"Zdjęcie" nagrodzone w Montrealu
"Ambasador" filmem otwarcia festiwalu "Okiem Młodych"
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll