Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Korespondencja wykorzystana w filmie pochodzi z lat 1945-89. To unikatowa kolekcja historii zwykłych ludzi, ich codziennych dylematów, smutków i radości, a przede wszystkim doskonały wykładnik społecznego niezadowolenia i rozczarowania rządami PZPR.
Zgodnie z zapowiedzią Macieja Drygasa, "Cudze listy" to ostatni z czterech filmów, jakie poświęcił tematyce PRL-u. Cykl zapoczątkował obraz „Usłyszcie mój krzyk” z 1991 roku, opowiadający o Ryszardzie Siwcu. 8 września 1968 podczas uroczystości dożynkowych na Stadionie X-lecia mężczyzna podpalił się protestując przeciw kłamliwej propagandzie i inwazji sowieckiej na Czechosłowację. Następnym filmem był „Głos nadziei” z 2002 roku, opowiadający o działalności Radia Wolna Europa z perspektywy jego dawnych słuchaczy. W 2005 powstał z kolei film „Jeden dzień w PRL”, relacjonujący niczym niewyróżniające się wydarzenia z 20 września 1962 roku. W ”Cudzych listach” zaś, z 2011 roku, Drygas przedstawia kulisy jednej z najbardziej ohydnych i niezgodnych z konstytucją partyjnych praktyk inwigilacyjnych – czytanie prywatnej korespondencji. - Te cztery filmy tworzą jakąś całość. W każdym przeprowadzałem pewne ćwiczenia warsztatowe. W sensie filmowym zamykam jakąś drogę. W ostatnim z nich próbuje rzeczywiście zmierzyć się z całym PRL-em. To była archeologiczna robota: lata poszukiwań, kopania w archiwach, wyciągania materiałów bardzo unikalnych – mówi reżyser.
"Cudze listy", fot. Against Gravity
Zebranie i przygotowanie materiałów zajmuje mu lata, ale efekt pracy stanowi znakomitą lekcję najnowszej historii naszego kraju. Czasów, do których rzadko udaje się dotrzeć nauczycielom realizującym program zajęć szkolnych. W rezultacie filmy Macieja Drygasa stają się poważną przeciwwagą dla prześmiewczych obrazów PRL-u jak "Miś", „Poszukiwany – poszukiwana”, czy "Brunet wieczorową porą" Stanisława Barei. - Nigdy nie chciałem tworzyć tych filmów z jakąś publicystyczną tezą. Za każdym razem próbuję podążać za materiałem. "Cudze listy" są potwornie ponurym filmem. To całkowicie destrukcyjny obraz. Z drugiej strony, nie widziałem powodu żeby bawić się w jakąś taką słodko-gorzką formę […] W ciągu iluś tam lat przejrzałem setki, tysiące listów. Sam się w pewnym momencie poczułem się perlustratorem, bo czytałem cudze listy.
"Cudze listy", fot. Against Gravity
Praca nad filmem wymagała nie tylko przekopania się przez góry materiałów zgromadzonych w placówkach Instytutu Pamięci Narodowej, zbiorach prywatnych i piwnicach. W filmie występują sceny rekonstrukcyjne, pokazujące krok pro kroku system sortowania korespondencji, dotykowy etap kontroli (przez który przechodziło rocznie 436 mln listów!) i wreszcie otwierania kopert na specjalnie do tego przystosowanych blatach parowych. Szczegółowe przedstawienie systemu pracy wymagało dotarcia do rzeczywistych perlustratorów tego czasu. - Udało mi się spotkać z człowiekiem, który się tym zajmował - relacjonuje Drygas. - Na początku spotkanie było bardzo konspiracyjne, odbywało się w McDonaldzie. Po kilku rozmowach chciałem się dowiedzieć szczegół po szczególe jak się otwierało listy, czy w rękawiczkach, czy nie […] „Wie pan, ja przysięgałem, że do końca życia zachowam to w tajemnicy”. Spojrzałem na niego i powiedziałem: proszę pana, w imieniu III RP zwalniam pana z tej przysięgi.
"Cudze listy", fot. Against Gravity
Perlustracja w Polsce była zjawiskiem prowadzonym na ogromna skalę. Doświadczenie życia w przestrzeni zniewolonej jest wciąż bardzo uniwersalne. Filmy Macieja Drygasa są pokazywane w tak egzotycznych zakątkach świata jak Iran, Birma, Syria (w Damaszku reżyser ma swój fanklub) i funkcjonują w obiegu podziemnym m.in. na Kubie.
Zgodnie z zapowiedzią Macieja Drygasa, "Cudze listy" to ostatni z czterech filmów, jakie poświęcił tematyce PRL-u. Cykl zapoczątkował obraz „Usłyszcie mój krzyk” z 1991 roku, opowiadający o Ryszardzie Siwcu. 8 września 1968 podczas uroczystości dożynkowych na Stadionie X-lecia mężczyzna podpalił się protestując przeciw kłamliwej propagandzie i inwazji sowieckiej na Czechosłowację. Następnym filmem był „Głos nadziei” z 2002 roku, opowiadający o działalności Radia Wolna Europa z perspektywy jego dawnych słuchaczy. W 2005 powstał z kolei film „Jeden dzień w PRL”, relacjonujący niczym niewyróżniające się wydarzenia z 20 września 1962 roku. W ”Cudzych listach” zaś, z 2011 roku, Drygas przedstawia kulisy jednej z najbardziej ohydnych i niezgodnych z konstytucją partyjnych praktyk inwigilacyjnych – czytanie prywatnej korespondencji. - Te cztery filmy tworzą jakąś całość. W każdym przeprowadzałem pewne ćwiczenia warsztatowe. W sensie filmowym zamykam jakąś drogę. W ostatnim z nich próbuje rzeczywiście zmierzyć się z całym PRL-em. To była archeologiczna robota: lata poszukiwań, kopania w archiwach, wyciągania materiałów bardzo unikalnych – mówi reżyser.
"Cudze listy", fot. Against Gravity
Zebranie i przygotowanie materiałów zajmuje mu lata, ale efekt pracy stanowi znakomitą lekcję najnowszej historii naszego kraju. Czasów, do których rzadko udaje się dotrzeć nauczycielom realizującym program zajęć szkolnych. W rezultacie filmy Macieja Drygasa stają się poważną przeciwwagą dla prześmiewczych obrazów PRL-u jak "Miś", „Poszukiwany – poszukiwana”, czy "Brunet wieczorową porą" Stanisława Barei. - Nigdy nie chciałem tworzyć tych filmów z jakąś publicystyczną tezą. Za każdym razem próbuję podążać za materiałem. "Cudze listy" są potwornie ponurym filmem. To całkowicie destrukcyjny obraz. Z drugiej strony, nie widziałem powodu żeby bawić się w jakąś taką słodko-gorzką formę […] W ciągu iluś tam lat przejrzałem setki, tysiące listów. Sam się w pewnym momencie poczułem się perlustratorem, bo czytałem cudze listy.
"Cudze listy", fot. Against Gravity
Praca nad filmem wymagała nie tylko przekopania się przez góry materiałów zgromadzonych w placówkach Instytutu Pamięci Narodowej, zbiorach prywatnych i piwnicach. W filmie występują sceny rekonstrukcyjne, pokazujące krok pro kroku system sortowania korespondencji, dotykowy etap kontroli (przez który przechodziło rocznie 436 mln listów!) i wreszcie otwierania kopert na specjalnie do tego przystosowanych blatach parowych. Szczegółowe przedstawienie systemu pracy wymagało dotarcia do rzeczywistych perlustratorów tego czasu. - Udało mi się spotkać z człowiekiem, który się tym zajmował - relacjonuje Drygas. - Na początku spotkanie było bardzo konspiracyjne, odbywało się w McDonaldzie. Po kilku rozmowach chciałem się dowiedzieć szczegół po szczególe jak się otwierało listy, czy w rękawiczkach, czy nie […] „Wie pan, ja przysięgałem, że do końca życia zachowam to w tajemnicy”. Spojrzałem na niego i powiedziałem: proszę pana, w imieniu III RP zwalniam pana z tej przysięgi.
"Cudze listy", fot. Against Gravity
Perlustracja w Polsce była zjawiskiem prowadzonym na ogromna skalę. Doświadczenie życia w przestrzeni zniewolonej jest wciąż bardzo uniwersalne. Filmy Macieja Drygasa są pokazywane w tak egzotycznych zakątkach świata jak Iran, Birma, Syria (w Damaszku reżyser ma swój fanklub) i funkcjonują w obiegu podziemnym m.in. na Kubie.
Gabriela Urbańska
Portal filmowy
Ostatnia aktualizacja: 19.12.2011
Więzienie to nie sanatorium
Zygmunt Bauman bohaterem filmu
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024